więcej


Zielona gospodarka

System EU ETS widziany z perspektywy końca pierwszego roku III KPRU (16522)

2013-11-30

Drukuj

Podstawy Europejskiego Systemu Handlu Uprawnieniami do Emisji CO2 zostały ustanowione dyrektywą Parlamentu Europejskiego z 13 października 2013, która została przyjęta w celu przyczyniania się do spełniania klimatycznych zobowiązań wspólnoty europejskiej w skuteczny sposób z możliwie jak najmniejszym zmniejszeniem rozwoju gospodarczego oraz zatrudnienia. Oczywiście dyrektywa 2003/87 była wielokrotnie nowelizowana. Kluczowe zmiany dyrektywy dotyczą III okresu rozliczeniowego, który rozpoczął się wraz z początkiem 2013 roku.

Małgorzata Wejtko, dyrektor Departamentu Ochrony Powietrza w Ministerstwie Środowiska stwierdziła, że istnieje duże ryzyko, iż Polska nie zdąży wykorzystać przydziału bezpłatnych uprawnień do emisji dwutlenku węgla do kwietnia 2014 roku. Oznacza to, że polski przemysł może być obciążony dodatkowymi kosztami.

Co roku podmioty objęte systemem EU ETS muszą do 30 kwietnia umorzyć uprawnienie za każdą emitowaną do atmosfery tonę dwutlenku węgla. Jeśli Polskie firmy nie otrzymają na czas przydziału darmowych uprawnień, będą musiały wyłożyć dziesiątki milionów euro na pokrycie deficytu. Tysiące firm objętych europejskim systemem handlu emisjami zwyczajowo oczekiwały, że poznają ilość swoich darmowych uprawnień w lutym, ale w tym roku w całej UE wyznaczanie zostało opóźnione, głównie z powodu nieterminowych złożeń wniosków przez rządy. Oznacza to, że przedsiębiorstwa uczestniczące w systemie nie są w stanie oszacować kosztów zgodnie z planem. Rodzą się pytania m.in. o to czy sprzedawać nadwyżki, czy wykorzystać je jako zabezpieczenie finansowania.

Wejtko poinformowała, że przydział darmowych uprawnień jest jeszcze obliczany. Główne problemy mają charakter ‘’biurokratyczny’’. Aktualnie nanoszone są poprawki związane z częściowymi i całkowitymi zawieszeniami działalności poszczególnych emitentów. Większość naszej pracy związanej z darmowymi uprawnieniami została wykonana, sądzę, że do końca roku uda się ją zakończyć — dodała przedstawicielka resortu środowiska.

Wejtko przypomina, że III okres rozliczeniowy to, w głównej mierze, stopniowe odchodzenie od darmowego przydziału uprawnień, poprzez zmniejszanie go z roku na rok. Do dyrektywy zostały dodane przepisy, które określają przejściowe zasady dotyczące zharmonizowanego przydziału bezpłatnych uprawnień do emisji — dla instalacji spoza sektora energetycznego w artykule 10a, dla energetyki artykuł 10c. Podstawą przyznawania darmowych uprawnień poza energetyką są tzw. wskaźniki emisyjności oparte na danych 10 najlepszych instalacji. Rzeczywistość pokazała, że wskaźniki są w stanie spełniać wyłącznie instalacje oparte na paliwie gazowym.

Polityka klimatyczna do 2030 r. — co dalej z systemem ETS?

Zbigniew Kamieński, zastępca dyrektora Departamentu Innowacji i Przemysłu w Ministerstwie Gospodarki stwierdził, że w dyskusji na temat tego, jak mają wyglądać ramy polityki klimatycznej po roku 2020, nie należy iść utartą ścieżką. Zdaniem eksperta warto rozważyć czy EU ETS jest w ogóle potrzebny. Czy system wprowadził coś, co potwierdza faktyczne ograniczenie emisji CO2? — zapytał Kamieński. Reprezentant MG dodał, że jego zdaniem ‘’nie ma żadnego dokumentu dowodzącego, że faktyczna redukcja została osiągnięta dzięki systemowi EU ETS’’.

W przekonaniu Kamieńskiego System ETS nie bierze pod uwagę specyficznej sytuacji poszczególnych krajów członkowskich. Zamiast wyrównywać istniejące różnice poziomu gospodarczego, zatrudnienia etc., system EU ETS je potęguje. Przedstawiciel resortu gospodarki zwrócił uwagę na fakt, że w Niemczech w 2012 o 2% wzrosła emisja CO2 i najpewniej taka sama sytuacja będzie w roku bieżącym. Zdaniem eksperta w Niemczech zapadła nie do końca przemyślana decyzja związana z wyłączeniem elektrowni jądrowej. System ETS nie powstrzymał wzrostu emisji w Niemczech. W pierwszych dwóch okresach rozliczeniowych system był kalibrowany, ale nie wydaje się, żeby owe dostosowanie zakończyło się sukcesem.

Zasady wykorzystania jednostek CER/ERU w obecnym okresie rozliczeniowym 2013-2020

Sylwia Waśniewska, kierownik Krajowego Ośrodka Bilansowania i Zarządzania Emisjami (KOBIZE) poinformowała, że projekty JI (‘’Joint Implementation’’) to mechanizmy programowe polegające na tym, że jedno państwo rozwinięte, na podstawie porozumienia z drugim państwem, przeprowadza plan inwestycyjny, w wyniku którego ograniczana jest emisja gazów cieplarnianych (redukcja, unikniecie lub pochłanianie emisji). Na podstawie projektu, w oparciu o przepisy i umowy, generowane są jednostki ERU, które są transferowane między krajami. Projekty CDM (‘’Clean Development Mechanism’’) są starsze niż JI. Ich cel jest w zasadzie ten sam, zasadniczą różnicą jest to, że przepływ jednostek CER następuje między krajami rozwiniętymi a rozwijającymi się. Łącznie, we wszystkich latach, jednostek CER i ERU wykorzystano w całym systemie ponad miliard — 675 mln jednostek CER i 383 mln ERU.

Reprezentantka KOBiZE przypomniała uczestnikom, że 5 podstawowych aktów prawnych, które regulują wykorzystanie jednostek CER/ERU (w okresie 2008-2020) to: dyrektywa Parlamentu Europejskiego i Rady 2009/29/WE wraz ze wszystkimi zmianami i tzw. dyrektywą łączącą (dyrektywa EU ETS), rozporządzenie Komisji (UE) NR 389/2013 — tzw. rozporządzenie rejestrowe, rozporządzenie Komisji (UE) NR 550/2011 – rozporządzenie nt. gazów przemysłowych, wciąż nie opublikowany, aczkolwiek przyjęty już przez KE projekt rozporządzenia Komisji (UE) określającego procent wykorzystania jednostek Kioto zgodnie z dyrektywą 2003/87/WE Parlamentu Europejskiego i Rady — projekt RICE (wejdzie w życie jeden dzień po opublikowaniu, aktualnie czekamy na publikację) oraz Rozporządzenie Rady Ministrów z dnia 1 lipca 2008 r. w sprawie przyjęcia Krajowego Planu Rozdziału Uprawnień do emisji dwutlenku węgla na lata 2008-2012 dla wspólnotowego systemu handlu uprawnieniami do emisji — KPRU2.

Waśniewska poinformowała, iż w III okresie rozliczeniowym EU ETS (od 2013 r.) prowadzący instalacje mogą wykorzystywać trzy kategorie jednostek CER/ERU. Po pierwsze jednostki CER/ERU wydane za redukcje emisji osiągnięte do końca 2012 r., po drugie jednostki CER/ERU wydane za redukcje emisji osiągnięte od 2013 r., ale z projektów zarejestrowanych przed 2013 r., po trzecie jednostki CER wydane za redukcje osiągnięte po 2013 r., z nowych projektów, które zostały rozpoczęte po 2013 r. i są realizowane w krajach najsłabiej rozwiniętych.

Do rozliczeń w EU ETS nie można wykorzystywać jednostek, które dotyczą obiektów jądrowych, zmian w użytkowaniu gruntów i gospodarki leśnej (LULUCF) oraz zniszczenia trifluorometanu (HFC-23) i podtlenku azotu (N2O) z produkcji kwasu adypinowego (ich wykorzystanie było możliwe wyłącznie do 30 kwietnia 2013 r., w celu rozliczenia emisji z okresu 2008-2012).

Ponadto należy uwzględnić ograniczenia wynikające z art. 58 rozporządzenia rejestrowego. Do rozliczeń nie mogą być wykorzystane jednostki CER/ERU wydane z naruszeniem zasad wymienionych w artykule 11b dyrektywy EU ETS (tzw. podwójne liczenie redukcji emisji); jednostki ERU pochodzące z nowych działalności (sektorów) objętych dyrektywą EU ETS od roku 2013, czyli np. projektów redukujących emisje N2O, za redukcje osiągnięte do końca 2012 r., jeżeli zostały wydane po 30 kwietnia 2013 r.; jednostki ERU z projektów realizowanych w krajach, które nie przyjęły celu redukcyjnego w drugim okresie rozliczeniowym protokołu z Kioto (na lata 2013-2020), wydanych po 31 grudnia 2012 r., za redukcje emisji osiągane do końca roku 2012 r., o ile nie zostały wydane w ramach ścieżki II, lub akredytowana niezależna jednostka (AIE) nie potwierdziła/certyfikowała, że są to jednostki za redukcje osiągnięte do końca 2012 roku, w przypadku, jeżeli wydanie w ramach ścieżki II było niemożliwe i były wydane w ramach ścieżki I.

Limity wykorzystania jednostek CER/ERU wynikają również z rozporządzenia RICE. Dla istniejących instalacji w latach 2008-2020 jest to 11% sumy uprawnień (EUA), które zostały przyznane w latach 2008-2012 (10% w latach 2008-2012 + 1% w latach 2013-2020). Jeżeli instalacja nie wykorzystała 10% jednostek w 2008-2012, możne wykorzystać je do końca trzeciego okresu rozliczeniowego, czyli do 2020r. Dla nowych instalacji limitem jest 4,5% ich zweryfikowanej emisji w okresie 2013-2020, zaś operatorów statków powietrznych obowiązuje limit 1,5% ich zweryfikowanej emisji w latach 2013-2020. W przypadku znaczącego zwiększenia zdolności produkcyjnych i nowego zakresu dyrektywy EU ETS jako limit należy wybrać najwyższą wartość spomiędzy następujących: wielkość limitu przyznanego w 2008-2012, 11% przydziału 2008-2012 lub 4,5% zweryfikowanych emisji w latach 2013-2020.

Do tej pory można było rozliczać emisje bezpośrednio jednostkami CER i ERU, w II okresie rozliczeniowym będzie to możliwe dopiero po wykonaniu zamiany jednostek CER i ERU na uprawnienia do emisji EUA (1 CER/ERU odpowiada 1 EUA). Zamiana może dotyczyć tylko jednostek z uwzględnieniem wcześniej wspomnianych limitów. Jednostki CER/ERU wydane w związku z redukcją emisji osiągniętą do 2012 roku będą wymieniane na wniosek prowadzącego tylko do 31 marca 2015 roku. Jednostki wydane za redukcję emisji osiągniętą od 2013 będą mogły być wymieniane do końca III okresu rozliczeniowego.

Aktualne i prognozowane tendencje mające wpływ na funkcjonowanie rynku CO2

Sarah Deblock, dyrektor EU Policy, International Emission Trading Association (IETA) swoje wystąpienie rozpoczęła od poinformowania, że Parlament Europejski będzie głosował nad backloadingiem w grudniu br., jednakże przyjęto już nieformalny tekst, który został poparty na początku listopada przez wiele państw. Można więc powiedzieć, że będzie to głosowanie czysto formalne. W teorii do końca roku backloading ma zostać przyjęty.

Oczekujemy nowych propozycji dotyczących backloadingu, które będą wędrowały po komitetach, jednakże powinniśmy pamiętać, że Rada ma prawo weta. Oczekujemy, że backloading zostanie wprowadzony w połowie 2014 roku i należy podkreślić, że strukturalna reforma EU ETS jest uwarunkowana przyjęciem nowego rozwiązania. Sarah Deblock zaakcentowała fakt, że Rada Unii Europejskiej spotka się w marcu 2014 r. w celu ustalenia docelowych wartości gazów cieplarnianych na 2030 rok — będzie to miało ogromny wpływ na system europejskiego handlu emisjami CO2.

Powinniśmy przyjrzeć się historii handlu emisjami. W pierwszym roku dużo kwot sektor trzymał dla siebie, nie obracał uprawnieniami. Nagle w połowie okresu sektor zdał sobie sprawę z tego, że można wypchnąć uprawnia na rynek. Ogromna fala kwot spowodowała, że ceny były ekstremalnie niskie (około 7 eurocentów) — koszy sprzedaży nie zostały zrównoważone ceną uprawnień.

Paweł Wierzbicki, senior sales trader w Vertis Environmental Finance podkreślił, że nadpodaż uprawnień jest dużo większa niż wolumen rozważany w backloadingu. W krótszym czasie przywróci on równowagę rynku, ale nie zapominajmy, że jednostki wrócą do systemu pod koniec fazy III. Zdaniem Wierzbickiego backloading jest dobrym zjawiskiem, w przeciwnym razie mogłoby dojść do czegoś podobnego temu, co stało się pod koniec pierwszej fazy.

Benedikt von Butler, partner w Mercuria Energy Trading S.A, zgadza się, że cele 2030 i plan redukcji o 30-40% mogą znacznie wpłynąć na system EU ETS. Zdaniem eksperta, nawet jeśli wróci wolumen z backloadingu, ceny w roku 2020 nie muszą znacząco się obniżyć. Reprezentant Mercuria Energy Trading poinformował, że jego spółka aktualnie chciałaby wpłynąć na rynek, tak żeby dojść do agresywnego poziomu w roku 2030. Zdaniem Butlera wszyscy zdają sobie sprawę, że backloading to po prostu kupowanie czasu. Ekspert podkreślił ponadto znaczenie roku 2015 oraz poprzedzających go wyborów w Parlamencie Europejskim, które odbędą się w 2014 roku.

Michał Mazurkiewicz, zastępca dyrektora departamentu skarbu, PGE Polska Grupa Energetyczna (PGE S.A.), stwierdził, że backloading nie pomoże sam w sobie. Ekspert nie dziwi się, że Polska była i jest przeciwna backloadingowi, zwłaszcza w niepewnym czasie dla naszej krajowej energetyki. Ponadto backloading jest zmianą zasad podczas gry — gdy nie wiemy, jakim wolumenem będziemy dysponować, sytuacja robi się trudna — stwierdził Mazurkiewicz. Spółki energetyczne w Polsce są więc przeciwne. Zdaniem Mazurkiewicza zwiększanie cen na rynku powinno odbyć się za pomocą innych mechanizmów.

Wejtko przypomniała, że Polski rząd był od samego początku przeciwko backloadingowi. Pierwszym czynnikiem wpływającym na to czy gospodarka jest gospodarką emisyjną, czy też nie, powinna być efektywność energetyczna i faktyczna redukcja emisji.

Francisco Grajales Cravioto, regionalny kierownik w dziale Global Emissions, Vattenfall Energy Trading stwierdza, że najważniejsze z punktu widzenia jego firmy jest to, żeby system EU ETS był stabilny. Ekspert nie oczekuje wyższych cen, bo nie wiadomo, jaka cena byłby dla firm energetycznych najlepsza. ETS jest ceną kosztu skrajnego każdej spółki. Ekspert uważa, że w przyszłości, prędzej czy później, będzie jakiś mechanizm, który ograniczy emisję CO2. EU ETS jest jednym z najefektywniejszych kosztowo systemów redukcji emisji. Jeżeli Europa postanowiła posiadać EU ETS jako główne narzędzie służące ograniczaniu emisji, to bardzo ważne jest, żeby ten mechanizm funkcjonował jak najlepiej. Mechanizm ten stanowi część decyzji inwestycyjnych spółki (decyzji, które często zapadają przez kilka lat). Jeżeli EU ETS przestanie działać, a później pojawi się inne rozwiązanie, to plany inwestycyjne trzeba będzie wyrzucić do kosza i rozpocząć nowe. Za nieprawidłowe funkcjonowanie narzędzia najwięcej zapłacą końcowi odbiorcy.

Mazurkiewicz stwierdza, że rynkiem EU ETS steruje się w głównej mierze za pomocą decyzji politycznych. Zdaniem eksperta, z handlowego punktu widzenia wysokie ceny są dobre, ale z punktu widzenia spółki energetycznej już nie. Gdyby system prawidłowo działał, to ceny byłyby wyższe. Jednakże nawet, gdyby ceny wzrosły do 15 euro jak przewiduje KE, to cena ta nie zachęci Polskich firm do inwestowania w OZE — cena musiałaby być jeszcze wyższa.

Tõnis Meriste zgadza się z Mazurkiewiczem, że rozwiązanie nie powinno być sztywne, a oparte na rynku. Podatki nie pozwoliłby na szerszy manewr. Warto podkreślić kwestię długoterminowości decyzyjnych procesów inwestycyjnych, na podjęcie takich decyzji potrzeba lat, a jej konsekwencje będą odczuwalne przez kolejne 20-25 lat. Byłoby dobrze, gdyby sytuacja była stabilna, w tej chwili wiemy mniej więcej jaki jest cel systemu EU ETS, znamy prognozy zgodnie z którymi ceny mają wzrosnąć. Warto dodać, że backloading nie jest pierwszym zakłóceniem systemu EU ETS, pierwszym krokiem w zakłócaniu była dyrektywa o efektywności energetycznej.

Tim Greenwood, dyrektor sprzedaży działu energii i emisji w European Energy Exchange AG poinformował, że giełda rynku handlu emisjami jest zaprojektowana tak, że praktycznie każdy może mieć do niej dostęp — zarówno międzynarodowe przedsiębiorstwa, jak i małe firmy. W rzeczywistości jednak, dla małych firm korzystanie z giełdy nie jest zbyt praktyczne, głównie ze względu na dużą ilość przepisów i biurokracji — nie opłaca się uczyć, jak korzystać z giełdy, żeby robić to raz na rok. Mniejsze firmy mogą skorzystać z pomocy tzw. aggregators — graczy, którzy działają w imieniu wielu mniejszych uczestników rynku. Greenwood poinformował ponadto, że w ciągu najbliższych tygodni EEX planuje ułatwić bezpośredni dostęp mniejszym podmiotom.

Katarzyna Kłaczyńska, starszy menadżer, EY Law przypomniała, że choć od fazy III nie ma darmowych uprawnień dla sektora energetycznego, to państwa członkowskie mogą uzyskać derogacje i tym samym ich spółki energetyczne mogą uzyskać darmowe alokacje. Spółki muszą jednak zainwestować pieniądze w inwestycje ekologiczne poddane kontroli przez Komisję Europejską. Proces jest w toku, a KE będzie analizowała dokumentacje dopiero w okolicach lutego 2014. Jeżeli inwestycje zostaną zakwestionowane, to darmowa alokacja po kwietniu 2014 może nie zostać przyznana — może to wywołać wzrost cen uprawnień.

EU ETS: wpływ reform rynkowych

Konrad Hanschmidt, szef działu analiz rynku carbon w Bloomberg New Energy Finance zwrócił uwagę na fakt, że ogromna nadpodaż na rynku spowodowana jest po pierwsze, zbyt dużymi przedziałami darmowych uprawnień, po drugie tym, że uczestnicy mogli ściągać dodatkowe uprawnienia z mechanizmu ONZ. Hanschmidt przypomina, że rzeczywista nadwyżka na rynku jest mniejsza niż 1,8 mld ton, gdyż przedsiębiorstwa energetyczne zużyły uprawnienia na ok 0,5 mld ton. Należy również pamiętać, że od marca 2015 nie będzie można używać części uprawnień, gdyż skończy się pierwszy okres protokołu z Kioto.

Zdaniem eksperta ceny mogą wzrosnąć do ok. 20 euro, jednakże trudno powiedzieć, jak będą zachowywały się przedsiębiorstwa przemysłowe. Nadwyżka na rynku jest mniej więcej równa temu, ile będzie podlegało backloadingowi, więc niektóre spółki zaczną sprzedawać uprawnienia, które nie są im potrzebne i będą chciały je sprzedać za cenę znacznie wyższą niż ta, która w tej chwili panuje. Dla zmian rynku bardzo istotne będą cele UE na rok 2030, ale zdaniem przedstawiciela Bloomberg nie wyklarują się one przed 2017.

Carbon trading strategy — efektywne zarządzanie portfelem uprawnień do emisji CO2 z perspektywy doświadczeń wynikających z poprzednich okresów rozliczeniowych

Magdalena Wojtyniak, handlowiec, Aither CO2 SpA przypomina, że za 2012 r. w Polsce mamy nadwyżkę na poziomie ponad 16 mln ton (w roku 2011 było to ok. 4 mln). W 2012 nasz kraj emitował ponad 196 mln. ton emisji. Na bazie tego, co przeżyliśmy od początku funkcjonowania systemu możemy stwierdzić, że największy ruch na rynku ma miejsce w grudniu (chęć poprawy sprawozdania finansowego) i w kwietniu (okres umarzania). Instalacje stosują różne strategie, aby obniżyć koszt uprawnień do emisji i zmniejszyć ryzyko z nim związane, np. poprzez zakup w transzach.

Wojtyniak stwierdziła, że wśród uczestników popularne są strategie takie jak swap polegający na zamianie wartościowej – sprzedawanie EUA i zakup CER, następnie możliwe jest wypożyczenie uprawnień pozostałych z alokatu, a dzięki zyskowi można zakupić jednostki EUA. Kolejnym rozwiązaniem może być operacja REPO — sprzedaż uprawnień z ich odkupieniem w przyszłości po wcześniej ustalonej cenie w momencie sprzedaży (zazwyczaj ok. 3% drożej — oprocentowanie niższe niż w większości kredytów inwestycyjnych).

Podejście do handlu emisjami w ujęciu praktycznym. Unikanie spekulacji i redukowanie ryzyka

Paweł Wierzbicki, senior sales trader w Vertis Environmental Finance, zaproponował uczestnikom konferencji interaktywną grę mającą na celu zbadanie tendencji w zachowaniach na rynku handlu emisjami, a także skłonność do podejmowania ryzyka. Uczestnicy mieli za zadanie wybrać jedną z trzech strategii nie wiedząc, czy zapadnie pozytywna decyzja w sprawie wprowadzenia backloadingu. Firma Vertis przeprowadziła tę samą grę na kilku innych europejskich konferencjach.

Specyfika i możliwość handlu uprawnieniami do emisji na rynku lotniczym

Ivona Lukasevic, handlowiec, Aither CO2 SpA we Włoszech poinformowała, że sektor lotniczy w 2012 wykorzystał uprawnienia do emisji 84 mln ton, w tym 65 mln uprawnień do emisji lotniczych (EUAA), 7 mln EUA oraz 12 mln CER. Operatorzy linii lotniczych mieli możliwość wykorzystania do 15% CER/ERU z zweryfikowanych emisji w 2012 r., prawie większość wykorzystała już swój limit. W 2013 roku sektor lotniczy będzie mógł użyć do 1,5% CER/ERU z emisji zweryfikowanych w 2013-2020. Lukasevic poinformowała również, że linie lotnicze mogą zamienić jednostki EUA na jednostki EUAA (aktualnie możliwość zarobku 0,03-0,1 euro na jednostce), kupować uprawnienia w transzach (np. co 3 miesiące) lub skorzystać z kontraktu UCE Cleared — zablokowania ceny kupna uprawnień dziś i realizacja transakcji w przyszłości. W tym przypadku dostawa oraz zapłata odbywają się przy zapadalności kontraktu. Płynność handlu emisjami na rynku lotniczym będzie możliwa dopiero po otrzymaniu alokatu przez ten sektor i zwiększenie się transparentności cen.

Lotnictwo w okresie przejściowym z UE na światowy rynek carbon

Ograniczenie emisji CO2 w sektorze lotniczym wywołało wielkie wzburzenie zarówno wśród przedsiębiorstw funkcjonujących w Unii Europejskiej, jak i poza nią. Andreas Hardeman, asystent dyrektora ds. polityki ekologicznej, International Air Transport Association (IATA) stwierdził, że podczas zgromadzenia ICAO odrzucono koncepcję, że państwo może regulować przewoźników z państw trzecich na własnym terenie, bez zgody tych państw. Tym samym potwierdziło to zasadę, że w ramach regulacji lotnictwa międzynarodowego decyzje podejmuje się na podstawie multilateralnej, a nie unilateralnej.

Ekspert zaakcentował również, że IATA starało się już od pierwszego dnia rozmów o systemie EUETS dla rynku lotniczego, żeby na początku opracować prosty system kompensacji, który później można byłoby rozwinąć.

John Hanlon, sekretarz generalny, European Low Fares Airline Association (ELFAA) poinformował, że ELFAA jako jedyna w sektorze lotniczym poparła system EUETS, gdyż organizacja zawsze wspierała akcje ochrony środowiska. Ekspert stwierdził, że wpływając na środowisko, trzeba być przygotowanym do zapłacenia za emisje w oczekiwaniu na rozwiązania technologiczne, które mogą pojawić się za ok. 15 lat. Zdaniem przedstawiciela ELFAA system EUETS jest najskuteczniejszą formą zmniejszenia emisji. Hanlon stwierdza, że system może funkcjonować poprawnie, jedynie wtedy, gdy będzie dotyczył również przewoźników przelatujących nad Europą (a nie tylko lądujących). Ekspert dodał, że w przypadku niemożności dostosowania sektora lotniczego do EU ETS, być może nałożony zostanie podatek węglowy, który wydaje się droższym rozwiązaniem.

Dariusz Kaczmarczyk, dyrektor centrum operacyjnego, Polskie Linie Lotnicze LOT poinformował, że 50% zużycia paliwa zachodzi podczas długich lotów. Ekspert zasygnalizował, że nawet po opracowaniu planu lotu najbardziej optymalnego pod względem zużycia paliwa, przewoźnik zmuszony jest do podporządkowania się kontrolom lotów, które często nie akceptują poszczególnych strategii (wysokość lotu, długość lotu z określoną ilością paliwa).

Andrzej Rode, konsultant ds. emisji CO2 oraz zrównoważonego rozwoju w EuroLot przypomniał, że podczas zgromadzeń IATA przyjęto cele środowiskowe dla sektora lotniczego, zgodnie z którymi wydajność paliwowa ma rosnąć o 1,5% rocznie do 2020r., a następnie kontynuację rozwoju bez zwiększania poziomu EU ETS. Są 4 zasadnicze filary umożliwiające redukcję CO2: infrastruktura, działalność bieżąca, technologie (np. biopaliwa) i działania rynkowe. Niestety polityka i prawodawstwo nie są sprzyjające.

 

Kamil Szkup, CBE Polska

 

Artykuły zostały przygotowane w oparciu o wykłady i materiały z konferencji CBE Polska w ramach szczytu klimatycznego COP19: ’’EU ETS — Nowe regulacje i strategie rynkowe w świetle zmian klimatu i perspektyw handlu emisjami’’, która odbyła się 13 listopada 2013 na Stadionie Narodowym w Warszawie oraz II edycji międzynarodowej konferencji ‘’European Emission Trading Summit’’, która odbyła się 22 listopada 2012 roku, w hotelu Marriott w Warszawie.

Wydarzenia zorganizował zespół CBE Polska we współpracy z United Nations Climate Change Secretariat (UNFCCC), E.ON, International Emissions Trading Association (IETA), Jastrzębska Spółka Węglowa S.A., Ministerstwo Środowiska, Ministerstwo Gospodarki, Szweckie Ministerstwo Gospodarki i Energetyki, International Air Transport Association, Taiwan Environmental Protection Administration.

Głównym Partnerem II ‘’European Emission Trading Summi’’ była firma Vertis Environmental Finance (Węgry). Partnerami Strategicznymi były firmy Aither CO2 SpA (Włochy) oraz Handel-emisjami.pl, GEMB mbH (Niemcy). Partnerem Prawnym wydarzenia była kancelaria prawnicza EY Law (Polska), a dostawcą branżowym firma Saga Commodities S.A. Wśród brązowych sponsorów wydarzenia znalazły się: Belektron (Słowenia), Advantag (Niemcy), Axpo (Szwajcaria) oraz Carbon Finance Ltd. (Bułgaria). W wydarzenie zaangażowały się ponadto: Krajowy Ośrodek Bilansowania i Zarządzania Emisjami, PGE Polska Grupa Energetyczna (Polska), Vattenfall Energy Trading (Holandia), Bloomberg New Energy Finance (Wielka Brytania), Cembureau (Belgia), European Energy Exchange AG (Wielka Brytania), Mercuria Energy Trading S.A. (Niemcy), Eesti Energia AS (Estonia), Green Aviation Solutions (Szwajcaria), EuroLot (Polska), Polskie Linie Lotnicze LOT (Polska), International Air Transport Association (Szwajcaria), European Low Fares Airline Association (Wielka Brytania).

Konferencja została objęta Patronatami Honorowymi przez następujące podmioty: Ministerstwo Środowiska, Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, Instytut Ochrony Środowiska — Polski Instytut Badawczy, Koalicja Klimatyczna, Instytut na rzecz Ekorozwoju, Konfederacja Lewiatan, Stowarzyszenie Producentów Płyt Drewnopochodnych, Polska Izba Przemysłu Chemicznego, International Emissions Trading Association.

Partnerami medialnymi konferencji byli: Thomson Reuters oraz Polska Agencja Prasowa, a wśród patronów medialnych znaleźli się: re-database.com, chronmyklimat.pl, infor.pl, Czysta Energia, The Energy Industry Times, The Baltic Course, oze.pl, renewsindia.com, mysolutioninfo.com, energyland.info, serbia-energy.eu, e-energymarket.com, balkanenergy.com, BFSE.com.ua, Energie Libre, terutalk.com, ogel.org, energetika.net, portalenergia.pl, srodowisko.abc.com.pl, ogrzewnictwo.pl, Instal, ekonews.com.pl, biznes.wieszjak.pl, ebiomasa.pl, odnawialnezrodlaenergii.pl, psz.pl, inwestycje.pl, energiaidom.pl, energetykacieplna.pl, ioze.pl, strefainzyniera.pl, biznesalert.pl, ecomanager.pl, energia-pl.pl.

Serdecznie dziękujemy wszystkim uczestnikom i zaangażowanym w wydarzenie partnerom. Zapraszamy na III edycję ‘’European Emission Trading Summit’’ w przyszłym roku!

 

 

 

Niniejszy materiał został opublikowany dzięki dofinansowaniu Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Za jego treść odpowiada Fundacja – Instytut na rzecz Ekorozwoju, poglądy w nim wyrażone nie odzwierciedlają oficjalnego stanowiska Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.

 

Udostępnij wpis swoim znajomym!




Podziel się swoją opinią



Za treść materiału odpowiada wyłącznie Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju



Portal dofinansowany ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Za jego treść odpowiada Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju, poglądy w nim wyrażone nie odzwierciedlają oficjalnego stanowiska Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej