więcej


Zielona gospodarka

Realizacja protokołu z Kioto zagraża stepom Ukrainy (14092)

2012-03-19

Drukuj

Przeważającą część terytorium Ukrainy zajmuje strefa stepowa i lasostepowa. Przy czym naturalnych fragmentów stepów ostało się nie więcej niż 1%. Z tego powodu wielka ilość stepowych gatunków zwierząt i roślin trafiła do czerwonej księgi Ukrainy. Ściśle związane z biotopem stepowym, gatunki te nie mogą żyć w żadnym innym miejscu. Od ocalenia stepów zależy istnienie 159 z 543 gatunków zwierząt i 276 z 826 gatunków roślin wpisanych do czerwonej księgi Ukrainy.

Stepy poza ochroną

Krajobrazy stepowe znacznie gorzej niż inne reprezentowane są w systemie obszarów chronionych Ukrainy. Jeśli uważnie przeglądnąć spis obszarów chronionych to nawet w obwodach stepowych większość z nich okaże się być lasami, nasadzeniami, jeziorami, czy dolinami rzek. Te krajobrazy oczywiście również trzeba chronić, jednak uwarunkowane historycznie fakty ignorowania ekosystemów stepowych przy tworzeniu obszarów chronionych zdają się stale podpowiadać nam, że stepy trzeba chronić i odnawiać priorytetowo, szczególnie w strefie stepowej i lasostepowej.

Dnia 4 listopada 2011 roku prezydent Ukrainy wydał ukaz nr 995/2008 „O wybranych przedsięwzięciach w zakresie ochrony i odnowienia lasów i nasadzeń”. Zgodnie z pkt. 1 tego Ukazu, Rada Ministrów Ukrainy dostała polecenie ustanowienia nowych wskaźników lesistości kraju (20%) i planu działań dotyczącego odnowienia lasów na ziemiach tzw. zapasu gruntowego, oraz zdegradowanych i mało produktywnych. Dziś lasy zajmują ok. 15% powierzchni Ukrainy. Zatem dodatkowo powinny być posadzone nowe lasy, które zajęłyby w sumie jeszcze ok. 5% powierzchni kraju. Brak stepu jako osobnej kategorii, w prawodawstwie Ukrainy, prowadzi do tego, że ostatnie skrawki stepów, które uchowały się od zaorania w wąwozach i na zboczach trafią do kategorii „zdegradowanych gruntów rolnych”. Przy czym prawie wszystkie pozostałe ziemie na Ukrainie są bądź to w częściowej własności lub w dzierżawie. I tylko stepów nikt nie wykorzystuje i nie maja one dzierżawców dlatego to właśnie one są jedyną kategorią gruntów, którą można łatwo zająć i wykorzystać. Każdej z władz obwodowych prościej jest poszerzyć obszary leśne kosztem stepowych „łatek”, unikając w ten sposób negocjacji z użytkownikami gruntów i wypełniając tym samym plan, niż szukać sposobu uzyskania gruntów zdegradowanych od tychże użytkowników.

step_1Las posadzony na naturalnym stepie, na którym rósł tulipan Gesnera, gatunek z Czerwonej Księgi Ukrainy (obwód mikołajowski, południowa Ukraina, 2010 r.), fot. Oleg Derkacz

Wirtualne lasy

Przyczyną sadzenia nowych lasów w takich ilościach jest możliwość sprzedaży na rynku międzynarodowym kwot emisyjnych, w ramach jednego z mechanizmów przewidzianych przez protokół z Kioto. Ukraina należy do krajów, które emitują do atmosfery znacznie mniej gazów cieplarnianych niż by mogły. Dlatego Ukraina ma określoną wielkość kwot emisyjnych i może sprzedać je innemu krajowi, który z kolei przekroczył przyznany mu limit. Warunkiem jest to, że uzyskane w ten sposób przez stronę sprzedającą pieniądze powinny być wykorzystane do finansowania przedsięwzięć ekologicznych których celem jest walka z efektem cieplarnianym i zmianami klimatu. U podstaw tego mechanizmu leży przekonanie, że jeśli posadzimy las tam gdzie go nie ma, to przyrastająca biomasa drzewna będzie w naturalny sposób magazynować dwutlenek węgla z atmosfery zmniejszając tym samym efekt cieplarniany.

Niestety na Ukrainie, a tym bardziej w strefie stepowej, mechanizm ten nie może funkcjonować. Każdy czytający ten artykuł może, korzystając z zasobów internetowych i zdjęć satelitarnych dostępnych również w Internecie, zobaczyć, że większość sztucznych nasadzeń leśnych na południu i wschodzie Ukrainy jest silnie zdegradowana i skarłowaciała. Prócz tego, że las w warunkach klimatu stepowego i tak kiepsko rośnie sytuację silnie wzmaga stałe podpalanie trawy, które nierzadko jest także przyczyną wypalania nasadzeń leśnych i przekształcenia się ich w krzewiaste zarośla. Odkrywszy na zdjęciach satelitarnych w strefie stepowej, fragmenty „lasu”, w którym nie widać nawet cienia jednego drzewa, członkowie Narodowego Centrum Ekologicznego Ukrainy zwrócili się do kierownictwa gospodarki leśnej w naszym kraju z prośbą o informacje o lasach na wspomnianych terenach. W efekcie otrzymali odpowiedź, w rzeczywistości na wskazanych obszarach rośnie las w wieku 40-48 lat. Znaczy to, że nawet spalony las na stepie nadal uważa się za las, a posadzić nowy można tylko tam gdzie go nie było w ogóle.

step_2Zaorany step, fot. Oleg Derkacz

Step lepszy dla klimatu

A jak to się ma do „ideałów z Kioto”? Stepy chronią ostatnie fragmenty sławnych ukraińskich czarnoziemów. Czarnoziemy formują się tylko w warunkach specyficznego stepowego klimatu: „bardzo sucho”, „opady bywają bardzo rzadko, ale są bardzo obfite”, i „jest stałe zagrożenie pożarem”. W takich warunkach roślinność stepowa wykształciła dwa ważne przystosowania: a) biomasa roślin jest w maksymalnym stopniu schowana pod ziemią, co chroni rośliny przed skutkami pożaru, b) na powierzchni gruntu wykształca się gęsty wojłok z resztek roślinnych i korzeni, który efektywnie wykorzystuje odpady atmosferyczne.

W efekcie cała organika roślinna nie idzie od razu w glebę, zaś wojłok nie przepuszcza również opadów głęboko w grunt, co sprawia, że organika roślinna nie rozkłada się od razu a obficie odkłada. W taki sposób formują się czarnoziemy stepowe i to one są najlepszym środkiem gromadzenia atmosferycznego dwutlenku węgla w granicach strefy stepowej. Na jeden m2 dzikiego stepu przypada średnio znacznie więcej materii organicznej niż na taką samą powierzchnię jakiegokolwiek lasu na tej szerokości geograficznej.


Jednak sadzenie lasu na stepie, uprzednio zaoranym, błyskawicznie prowadzi do erozji czarnoziemów (szczególnie na skłonach), a utworzony przez lasy mikroklimat staje się przyczyną szybkiego rozkładu znajdującej się już w glebie materii organicznej. Wychodząc z analizy zdjęć satelitarnych i źródeł historycznych możemy także skonstatować, że las sztucznie posadzony na miejscu naturalnych stepów, z dużym prawdopodobieństwem i tak spłonie. W rezultacie w atmosferze znajdzie się cały dwutlenek węgla, który zdążyły zgromadzić w swej biomasie młode drzewa, a wraz z nim również dwutlenek węgla, który nagromadziła w glebie  roślinność stepowa w ciągu ostatnich 5-9 tys. lat! W ten sposób posadzenie na stepie lasu stanie się przyczyną znacznego zwiększenia ilości dwutlenku węgla w atmosferze. Nie wspominając już o tym, że sadzenie lasu na stepie jest zgubne z punktu widzenia ochrony różnorodności biologicznej na Ukrainie. Dlatego stwierdzić należy, że inicjatywą mającą na celu zwiększenie lesistości strefy stepowej kieruje wyłącznie rządza pozyskania środków, które po prostu nie byłyby dostępne dla jakichkolwiek innych celów.

step_3Step zaorany pod zalesienie, fot. Oleg Derkacz


Niestety opracowujący koncepcję „lasów Kioto” nie wzięli pod uwagę innych ważnych działań. Byłoby logicznym zwiększanie powierzchni lasów na Polesiu i w Karpatach oraz zwiększanie ilości pozostawianych w nich martwych drzew. Ale ukraińskie prawodawstwo leśne, wbrew europejskim standardom, w ogóle zabrania leśnikom zostawiania w lesie martwych drzew. Tym sposobem, mimo pełnego wykorzystania funduszy uzyskanych z handlu emisjami, Ukraina nie tylko nie przyczynia się do zmniejszenia efektu cieplarnianego na planecie, ale przeciwnie – znacznie go wzmaga.

Rosyjskie stepy także zagrożone

Analogiczną sytuację związaną z sadzeniem „lasów Kioto” w stepach możemy zaobserwować również w Rosji, gdzie zagadnieniami ochrony stepów zajmuje się kilka dziesiątków naukowców i społecznych aktywistów. Jeszcze we wrześniu 2007 r. Federalna Agencja Zarządzania Lasami (Roslieschoz) przyjęła rozporządzenie o tworzeniu tzw. nasadzeń deponujących dwutlenek węgla (UDN), traktowanych jako jedno z działań podejmowanych przez Rosję w ramach wypełnienia zobowiązań przewidzianych w Protokole z Kioto. Sadzenie lasów, tym bardziej, że z zastrzeżeniem, iż powstałe masywy leśne nie mogą być wycinane, wydaje się być inicjatywą, której wypada tylko przyklasnąć. Tym bardziej, że dołączono jeszcze jeden warunek: dla stworzenia UDN mogą być wykorzystane tylko ziemie, które nie były wcześniej pokryte lasem nawet do 50 lat wstecz. Mechanizm takich wymagań jest dość zrozumiały. Chodzi oto być dać gwarancję, że pieniądze „z Kioto” istotnie pójdą na zwiększenie powierzchni lasów, a nie na zwykłe zalesienia, które i tak powinny być przez leśników prowadzone jako element racjonalnej gospodarki leśnej. Można by też wykorzystać ten mechanizm do stymulowania odnawiania lasów, wyciętych w ciągu ostatnich 50-100 lat. Takie, stosunkowo niedawno wylesione obszary, zajmują ogromne powierzchnie w Rosji. Przede wszystkim w tajgowych lasach regionów północnych i Syberii, gdzie przez dziesięciolecia prowadzono głównie zręby zupełne i często pozostawiano bez pokrywy leśnej tysiące hektarów rocznie. Ale w takiej sytuacji należałoby udowodnić, że dany obszar został pozbawiony lasów tyle to a tyle lat temu, oraz, że las nie może odnowić się na nim w sposób naturalny, bez specjalnych zabiegów leśników. Wymóg taki okazał się trudny do spełnienia. Dlatego Roslieschoz wybrał najprostsze rozwiązanie – tworzyć UDN wyłącznie poza granicami gruntów zasobu leśnego. I w ramach tego w ciągu najbliższych 5 lat, dzięki środkom z federalnego budżetu postanowiono, pozbawić Rosji bezpowrotnie ok. 25 tys. ha stepu. A szczególnie zatrważające jest to, że połowę tych „lasów Kioto” (12,5 tys. ha) planuje się posadzić w obwodzie orenburskim – najbardziej stepowym regionie kraju. Redaktor międzynarodowego czasopisma „Stepowy Biuletyn”, Ilia Smelański, pisze: „To, że przyczyną powstania zagrożeń dla stepów stała się międzynarodowa ‘ekologiczna’ umowa, jest czystą drwiną. Jak również i to, że głównymi inicjatorami tego przedsięwzięcia są państwowe organy ochrony przyrody, Rosleischoz i regionalne organy gospodarki leśnej”.

Ukraińscy obrońcy przyrody, działający wspólnie w ramach społecznej kampanii „Ochronimy ukraińskie stepy!” przygotowują międzynarodową inicjatywę, która doprowadzi do strefowania planety dla potrzeb protokołu z Kioto. Zasady tego strefowania są proste. Należy magazynować atmosferyczny dwutlenek węgla w biomasie leśnej, w naturalnej strefie lasów, a w strefie stepowej – w biomasie żyznej warstwy gleby. Liczymy na międzynarodowe wsparcie tej inicjatywy, ponieważ jest to problem nie tylko Ukrainy.

 

Aleksy Wasyluk
Grigorij Kołomyciew
Instytut Zoologii Narodowej Akademii Nauk Ukrainy
Narodowe Centrum Ekologiczne Ukrainy

Tłumaczenie: Krzysztof Wojciechowski
źródło: "OIKOS", nr 1 (54) 2011
 
 
 
 
  
Wykorzystana literatura:
1. Василюк О.В. Лісорозведення у степовій зоні України: реалії, обмеження, загрози. [Zalesienia strefy stepowej: realia, ograniczenia, zagrożenia]//Екологія.Право.Людина. №4-5. - 2009. - с.35-448
2.  Wasyluk A., Burkowski A., Stepy Ukrainy na krawędzi unicestwienia, Dzikie Życie nr 11/197 2010., s. 5-9
3. И. Смелянский. Киотский процесс угрожает степям России [Protokół z Kioto zagraża stepom Rosji] // Степной бюллетень №26. Весна 2009

Udostępnij wpis swoim znajomym!




Podziel się swoją opinią



Za treść materiału odpowiada wyłącznie Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju



Portal dofinansowany ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Za jego treść odpowiada Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju, poglądy w nim wyrażone nie odzwierciedlają oficjalnego stanowiska Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej