więcej


Zielona gospodarka

Normy unijne dotyczące stężenia PM10 w Polsce nie są spełniane (10270)

2010-10-14

Drukuj
Polska została wezwana przez Komisją Europejską do jak najszybszego dostosowania się do unijnych norm jakości powietrza. Powodem jest przekroczenie dopuszczalnych poziomów koncentracji cząstek PM10. Głównym źródłem tych cząstek jest tzw. niska emisja, na którą składają się lokalne kotłownie węglowe, paleniska indywidualne oraz transport.
Komisja Europejska wymaga jak najszybszego dostosowania się Polski do unijnych wymogów dotyczących jakości powietrza. Powodem są przekroczone stężenia graniczne zawieszonego pyłu PM10. Zgodnie z dyrektywą w sprawie jakości powietrza, dopuszczalny poziom dziennej koncentracji cząstek PM10 wynosi 50 mikrogramów na m3 i może być przekroczony maksymalnie 35 razy w roku kalendarzowym. Norma roczna wynosi 40 mikrogramów na m3 i jej przekroczenie nie jest dopuszczalne. Nadrzędnym celem dyrektywy jest ochrona zdrowia Europejczyków – KE szacuje, że poprawa jakości powietrza pozwoliłaby zmniejszyć liczbę zgonów o 60 tys. rocznie i zaoszczędzić na ochronie zdrowia blisko 42 mld euro.

Poza Polską normy nie są respektowane jeszcze w kilku strefach w Austrii, Niemczech, Czechach i na Słowacji. Dyrektywa dopuszcza możliwość złożenia wniosku o przedłużenie terminu na wdrożenie unijnych przepisów do czerwca 2011 r., jednak pod szeregiem warunków, do których należy m.in. przedstawienie szczegółowego planu spełnienia norm w przedłużonym terminie. W przypadku Polski, w 2009 roku KE rozpatrzyła pozytywnie wniosek jedynie w przypadku Radomia i Żyrardowa oraz powiatów: ostrowskiego, oleskiego i kędzierzyńsko-kozielskiego. Ponowne wnioski krajów ponaglanych przez KE ws. stężenia PM10 są obecnie oceniane przez Komisję.

Zdaniem resortu środowiska dostosowanie się do unijnych standardów jest mało realne. Podstawową przyczyną jest stosowanie węgla jako głównego źródła energii cieplnej. Wymiana przestarzałych instalacji będzie długotrwałym procesem. Koszt wdrożenia dyrektywy ws. jakości powietrza jest szacowany na 50 mld zł. Rząd argumentuje, że Polski nie stać na taki wydatek.

Głównym źródłem zanieczyszczeń pyłowych są lokalne kotłownie węglowe i paleniska indywidualne, składające się na tzw. niską emisję. Związane jest to ze stosowaniem taniego węgla, zwykle o gorszym składzie i parametrach grzewczych oraz z brakiem urządzeń odpylających, które obecne są w dużych zakładach. W celu ograniczenia tego typu emisji, niektóre samorządy opracowują Programy Ograniczenia Niskiej Emisji (ONE), będące programami wykonawczymi Programów Ochrony Środowiska. Są one skierowane do gmin i ograniczają emisję szkodliwych substancji do atmosfery poprzez kompleksową likwidację istniejących, nieefektywnych źródeł ciepła. Inwestycje finansowane były częściowo w formie dotacji wypłacanej przez Urząd Gminy, co powodowało, że mieszkańcy ponosili jedynie część kosztów modernizacji. Dzięki tym programom na terenie województwa śląskiego udało się wymienić 2540 starych kotłów. Realizację tych programów zakłóciła zmiana przepisów likwidująca gminne fundusze ochrony środowiska, które były głównym źródłem dotacji. To zły sygnał. Tego typu przedsięwzięcia powinny być wspierane przez środki publiczne, ponieważ bez nich nie uda nam się sprostać unijnym wymogom. W takiej sytuacji czeka nas nie tylko kara wyższa niż inwestycja w modernizację kotłów, ale również wciąż utrzymujące się niebezpieczne dla zdrowia stężenie zanieczyszczeń powietrza.

Do źródeł niskiej emisji należy również transport, który np. w przypadku Warszawy odpowiedzialny jest za 90% emisji tlenku węgla, 60% emisji pyłów zawieszonych oraz 50% emisji NO2. W stolicy normy stężenia cząstek PM10 są przekroczone o 20%, przy czym w 2008 roku były one przekroczone w przypadku 209 dni. Zmniejszenie emisji tych cząstek możliwe jest dzięki budowie obwodnic, rozbudowie i modernizacji komunikacji miejskiej oraz wdrażaniu zintegrowanych systemów zarządzania ruchem. Duża rola przypisywana jest tu również Inteligentnym Systemom Transportowym, poprawiającym płynność ruchu i likwidującym zatory komunikacyjne w aglomeracjach miejskich.

Katarzyna Choroszewska, ChronmyKlimat.pl

Na podstawie: PAP, www.niskaemisja.pl, www.edroga.pl, www.edu-pomoc.pl, www.kielce.pios.gov.pl

Udostępnij wpis swoim znajomym!




Podziel się swoją opinią



Za treść materiału odpowiada wyłącznie Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju



Portal dofinansowany ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Za jego treść odpowiada Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju, poglądy w nim wyrażone nie odzwierciedlają oficjalnego stanowiska Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej