więcej


Transport

Samochody elektryczne 150 lat temu (10022)

2010-10-17

Drukuj
Jak się rozwijał rynek samochodów elektrycznych na przestrzeni 150 ostatnich lat? Samochody elektryczne jeździły po drogach już ponad 150 lat temu i w swoim czasie niejednokrotnie przewyższały osiągami inne pojazdy (także spalinowe) bijąc rekordy najwyższych prędkości. 
Niestety z różnych względów (głównie ekonomicznych i technologicznych) samochody elektryczne straciły swoją pozycję lidera na rynku motoryzacyjnym i zostały zepchnięte na margines przez samochody spalinowe.

Do tej pory dobrze miały się jedynie małe, elektryczne pojazdy użytkowe takie jak wózki golfowe, targowe, czy do obsługi zoo. Ich pozycja jest bardzo silna i niezagrożona gdyż pojazdy te przeznaczone są do poruszania się w obrębie zamkniętych obiektów, gdzie nie występuje problem pokonywania dalekich dystansów i możliwe jest ładowanie akumulatorów w bazie. Ogromną zaletą małych, elektrycznych pojazdów użytkowych jest ich cicha jazda, brak spalin oraz niskie zużycie energii i koszty serwisowania.

Mimo tego, iż samochody elektryczne nie są popularne, w ostatnich latach wiele osób prywatnych, a także niektóre firmy budowały własne prototypowe samochody elektryczne lub przerabiały samochody spalinowe na elektryczne (...).

W latach dziewięćdziesiątych próbę wprowadzenia samochodów elektrycznych na rynek podjęły duże firmy takie jak GM czy Toyota. Wyprodukowały one łącznie ponad 2000 sztuk samochodów elektrycznych przymierzając się do ich masowej produkcji. Niestety projekty te zostały przerwane.

Obecnie sytuacja na rynku motoryzacyjnym zaczyna powoli ulegać zmianie. Silniki spalinowe są obecnie tak dopracowane, że trudno ulepszyć w nich cokolwiek więcej, aby dokonać znaczącego wzrostu wydajności. Ponadto samochody spalinowe muszą radzić sobie z coraz ostrzejszymi normami związanymi z emisją spalin i ekologią. Ponieważ paliwo dla samochodów spalinowych jest dziś rekordowo drogie i prawdopodobnie będzie coraz droższe to coraz bardziej ekonomicznie uzasadnione staje się stosowanie samochodów elektrycznych. Niebagatelne znaczenie ma tutaj także rozwój akumulatorów dzięki nanotechnologii. Akumulatory stają się coraz lżejsze, coraz szybciej można je naładować (nawet w kilka minut) i ze względu na szybko rosnącą produkcję stają się z roku na rok tańsze.

W pierwszej kolejności na rynku motoryzacyjnym zaczynają pojawiać się sportowe samochody elektryczne, które legitymują się porównywalnymi lub lepszymi osiągami od spalinowych odpowiedników za tą samą cenę. Przyspieszenia od 0-100 km/h w około 4-5 s i prędkości maksymalne 200 km/h nie są dla tych pojazdów problemem. Segment samochodów sportowych o bardzo dobrych osiągach będzie łatwym łupem dla samochodów elektrycznych.

W USA pojazdy elektryczne zaczynają robić furorę w wyścigach na 1/4 mili bijąc co kilka miesięcy kolejne rekordy. Pojazdy te sponsorowane są przez firmy produkujące akumulatory podobnie jak niektóre firmy z branży paliwowej sponsorują swoje zespoły wyścigowe. Kto wie, czy za kilka lub kilkanaście lat nie powstaną specjalne serie wyścigowe dla samochodów i motocykli elektrycznych takie jak WRC, Formuła 1 czy MotoGP.

Także na rynku pojazdów użytkowych zaczyna się coś zmieniać, gdyż niedawno zbudowano i rozpoczęto produkcję bardzo dużych elektrycznych pojazdów użytkowych. W pewnych zastosowaniach pojazdy te łatwo wypierają spalinowe ciężarówki i jak każdy widzi nie są to już wózki golfowe.

W najbliższej przyszłości na rynku motoryzacyjnym pojawią się w dużej liczbie małe, miejskie samochody elektryczne o zasięgu poniżej 200 km. Ze względu na cenę akumulatorów pojazdy te będą pierwszymi samochodami elektrycznymi, na jakie będzie mógł pozwolić sobie przeciętny człowiek. Wszystko wskazuje na to, że samochody te będą bardzko korzystne ekonomicznie dla ludzi i firm poruszających się w obrębie miast.

Najpopularniejsze samochody spalinowe średniej i wyższej klasy zostaną zastąpione samochodami elektrycznymi dopiero w nieco dalszej przyszłości. Powodem jest to, iż w tego typu pojazdach należy zastosować większą liczbę akumulatorów, aby wydłużyć zasięg do przynajmniej 300 lub 400 km, a to przekłada się na cenę grubo powyżej 100 000 zł (...).

Niewątpliwie samochody i ciężarówki (TIRy) spalinowe dalekiego zasięgu będą przez długi czas najlepszym środkiem transportu nawet przy wysokich cenach paliwa. Ale i w tym segmencie za kilka lub kilkanaście lat zaczną się zmiany wraz z rozbudowaniem infrastruktury do ładowania akumulatorów (stacji ładowania dużych mocy) i wprowadzeniem do produkcji na masową skalę akumulatorów o krótkim czasie ładowania (np. pakiety Altairnano 250 kWh można naładować w ciągu 15 minut dysponując mocą 1 MW). Obecnie w Chinach jedna z największych firm produkujących akumulatory Thunder Sky już dziś posiada w ofercie autobusy elektryczne zdolne zabrać na pokład kilkudziesięciu pasażerów i pokonać 350 km na jednym ładowaniu.

Podsumowując należy stwierdzić, że dziś samochody elektryczne są na marginesie, jednak sytuacja gospodarcza, dbanie o ekologię i niewątpliwy rozwój w dziedzinie akumulatorów powodują, że z roku na rok stan ten będzie ulegać zmianie. W pierwszej kolejności samochody elektryczne będą trafiać do klientów o grubym portfelu, którzy będą chcieli posmakować osiągów, jakie dają sportowe samochody elektryczne. Równolegle na rynku pojawiać będą się różne małe, miejskie auta elektryczne. W kolejnych latach na rynku pojawią się w przystępnej cenie samochody klasy średniej i będzie to punkt zwrotny historii. Po rozbudowaniu infrastruktury do ładowania pojazdów elektrycznych do odpowiedniego poziomu może okazać się, że samochody elektryczne staną się najbardziej ekonomicznie uzasadnionym środkiem transportu i wyprą bezpowrotnie samochody spalinowe". Miejmy nadzieję, że stanie się to w niedługim czasie.

źródło: EkoNews 
www.ekonews.com.pl

Udostępnij wpis swoim znajomym!




Podziel się swoją opinią



Za treść materiału odpowiada wyłącznie Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju



Portal dofinansowany ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Za jego treść odpowiada Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju, poglądy w nim wyrażone nie odzwierciedlają oficjalnego stanowiska Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej