więcej


Transport

Padł kolejny ponury rekord: zasięg lodu morskiego w Arktyce jest najmniejszy w historii pomiarów (18359)

2015-03-26

Drukuj
galeria

W tym roku renifery ze Svalbard chodzą głodne. Przyczyną jest gołoledź pokrywająca fiordy. Fot. Allan Hopkins, flickr, (CC BY-NC-ND 2.0)

Pod koniec lutego lód pokrywał niecałe 15 mln km² arktycznych wód – to o milion km² mniej, niż wynosi średnia z ostatnich trzech dekad.

Lód pokrywający wody Arktyki osiągnął właśnie swoje rokroczne maksimum. Tym razem to maksimum jest naprawdę... minimalne. Według amerykańskiego Narodowego Centrum Danych nt. Śniegu i Lodu (NSIDC) pod koniec lutego lód br. pokrywał zaledwie 14,5 mln km² oceanu. To o milion kilometrów kwadratowych mniej niż średnia z lat 1981-2010.

Zazwyczaj maksimum przypada na połowę marca (potem lód topnieje, aż osiągnie swoje letnie minimum, najczęściej we wrześniu). Tym razem lód osiągnął maksymalny zasięg 25 lutego. Jak twierdzi Ted Scambos z NSIDC to „bardzo wcześnie, ale nie jest to zdarzenie bez precedensu”. Scambos podkreśla jednak, że Arktyka ociepla się dynamicznie:

– Ogólnie rzecz ujmując, utrata lodu postępuje szybciej, niż przewidywały modele klimatyczne, choć dzisiejsze modele potwierdzają ten trend.

Na alarm biją też badacze Uniwersytetu w Waszyngtonie Ron Lindsay i Axel Schweiger – w centralnej części basenu Oceanu Arktycznego lód morski jest o 65% cieńszy niż w roku 1975.

Arktyka wolna od lodu?

Rodzi się pytanie: kiedy w porze letniej Arktyka będzie wolna od lodu? Scambos spodziewa się, że już w nadchodzących 15 latach lód w trakcie minimum pokryje obszar mniejszy niż milion km². To oznacza drastyczną zmianę krajobrazu:

– Zasięg lodu poniżej miliona km² oznaczałby otwarcie szerokich dróg żeglugowych na północ od Syberii i zagrożenie dla ekosystemów. Szacuję, że czeka nas to już około roku 2030.

Kim Holmén, dyrektor Norweskiego Instytutu Polarnego, informuje, że tej zimy w Svalbard (norweskiej prowincji w Arktyce) nie zamarzły fiordy. Zamiast śniegu spadł deszcz, który potem zamarzł na gruncie. Gołoledź jest groźna dla reniferów – nie mogą się przemieszczać, więc są niedożywione. A muszą przecież – podobnie jak pardwa górska – na zimę „nabrać ciała”. Pardwie górskiej grozi wyginięcie, bo – jako jedyny ptak pozostający na północy w porze zimowej – ma niewielkie możliwości adaptacyjne.

Po drugiej stronie Oceanu Arktycznego brak śniegu zagraża jednej z najważniejszych imprez sportowych Alaski. Start słynnego wyścigu psów zaprzęgowych Iditarod został przeniesiony na północ (aż o 362 km) i to już drugi raz w 43-letniej historii wyścigu.

Opracowanie Marta Śmigrowska. Źródła: Climate Central, The Guardian

 


Udostępnij wpis swoim znajomym!




Podziel się swoją opinią



Za treść materiału odpowiada wyłącznie Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju



Portal dofinansowany ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Za jego treść odpowiada Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju, poglądy w nim wyrażone nie odzwierciedlają oficjalnego stanowiska Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej