więcej


Transport

Biopaliwa przyczyną głodu i wylesiania? (15931)

2013-08-01

Drukuj

euractivNajnowsze badania pokazują, że uprawa roślin na biopaliwna zamiast na cele spożywcze powoduje głód lub wylesianie. Europosłowie będą głosować nad ostateczną propozycją udziału biopaliw w transporcie we wrześniu – podaje Euractiv.pl.

Tim Searchinger, naukowiec z Princeton University i uznany specjalista od biopaliw przeprowadził badanie, z którego wynika, że Unia nie przewidziała wszystkich konsekwencji pośrednich zmian użytkowania gruntów (ILUC – ang. indirect land use change), a mianowicie zwiększonej emisji CO2 wynikającej z przenoszenia działalności rolniczej na inne tereny.

Jeżeli grunty, na których uprawiano rośliny spożywcze będziemy przeznaczać pod uprawę roślin na biopaliwa, to gdzieś na Ziemi ktoś będzie głodował. Żeby temu zapobiec, należałoby zacząć produkować żywność na wcześniej nieuprawianych terenach lub proporcjonalnie zwiększyć wydajność plonów. „Zwiększenie wydajności jest jednak mało prawdopodobne. A bez tego otrzymuje się same negatywy: więcej terenów przeznacza się pod uprawy, a ludzie i tak jedzą mniej" – powiedział Searchinger.

Searchinger zapoznał się z jednym z najważniejszych raportów sporządzonych przez Międzynarodowy Instytut Badawczy Polityki Żywnościowej (IFPRI) dla UE. „Jeżeli spojrzymy na ten problem z szerszej perspektywy, zobaczymy, że do 2025 r. ludzie będą musieli produkować o 60 proc. więcej żywności [żeby wyżywić rosnącą populację na Ziemi]. Nie będziemy w stanie wyprodukować wystarczająco pożywienia, jedynie zwiększając wydajność plonów. Biopaliwa tylko zwiększą ten problem" – dodał.

Głosowanie Parlamentu Europejskiego

Nowa analiza, która powstała z pomocą unijnego Wspólnego Centrum Badawczego, została opublikowana przez Friends of the Earth. W tym czasie Komisja Ochrony Środowiska Naturalnego, Zdrowia Publicznego i Bezpieczeństwa Żywności (ENVI) przygotowywała głosowanie nad propozycją ograniczenia wsparcia UE dla biopaliw, które odbyło się 11 lipca br. Komisja podniosła udział konwencjonalnych biokomponentów z surowców rolniczych w paliwach z 5 proc. zaproponowanych przez Komisję Europejską, do 5.5 proc.

Robbie Blake, działacz z Friends of the Earth, nazwał analizę „kartą przetargową". Europosłanka Corrine LePage, która zaprezentuje raport przed ENVI, chce zwiększyć z 5 proc. proponowany udział biopaliw „pierwszej generacji" w transporcie, z uwzględnieniem w statucie czynników ILUC i określeniem, które biopaliwa są najmniej i najbardziej korzystne pod względem emisji gazów cieplarnianych.

Do tekstu dodano jednak kilka poprawek. Między innymi podniesiono udział biopaliw „pierwszej generacji" do 6,5 proc. Po głosowaniu propozycja będzie omawiana podczas sesji plenarnej 10 września, przed rozpoczęciem ostatecznych negocjacji z państwami członkowskimi.

LePage wysłała do EurActiv pisemną odpowiedź na badania Searchingera: „Jeżeli te wyniki okażą się prawdziwe, potwierdzą, że zapotrzebowanie UE na biopaliwa może mieć bardzo szkodliwy wpływ nie tylko na środowisko, ale i na ludzi".

„Mam nadzieję, że przekona to niezdecydowanych eurodeputowanych do poparcia chociaż 5 proc., do uwzględnienia czynników ILUC oraz do wspierania proponowanych rozwiązań, a nie tylko do brania pod uwagę interesów gospodarczych" – dodała.

„Jeżeli w czwartek (11 lipca br.) europosłowie zgodzą się na zwiększenie wykorzystania biopaliw, zgodzą się tym samym na głód i sprawią, że część najbiedniejszych ludzi na świecie będzie mieć mniej jedzenia. To jest całkowicie nie do przyjęcia" – dodał Blake.

Poszkodowany przemysł

Jednak branża wytwórcza bioetanolu w Brukseli niezwykle chłodno przyjęła te wiadomości. Mimo że Searchinger jest szanowanym ekonomistą, pieszczotliwie nazywanym przez ekologów „ojcem chrzestnym ILUC", jego praca naukowa oburzyła wiele osób.

„Po Searchingerze nie spodziewałbym się niczego dobrego" – powiedział w rozmowie z EurActiv Rob Vierhout, sekretarz generalny ePure – Europejskiego Stowarzyszenia Producentów Odnawialnego Etanolu. „Zawsze jest stronniczy. Nie jest nawet naukowcem, tylko prawnikiem. Może bronić każdego stanowiska, o które go poprosisz" – dodał.

Przed przyjazdem do Princeton, Searchinger pracował jako adwokat dla Funduszu Ochrony Środowiska. Napisał nagrodzoną książkę o terenach podmokłych i prowadził prace w celu ochrony mokradeł Everglades na południu Florydy oraz rzeki Missisipi.„Obawiam się, że jest analfabetą w dziedzinie nauk społecznych i nie dałby sobie rady na pierwszym roku studiów" – stwierdził Eric Sievers, prezes Ethanol Europe Renewables Ltd. „Jego prace to tanie sensacje naukowe, tworzą zamęt i uniemożliwiają tworzenie odpowiedzialnej polityki" – dodał.

Przedstawiciele Princeton University twierdzą jednak, że prace Searchingera nad ILUC „ogólnie zmieniają oblicze debaty na temat bioenergii".

Profesor Detlef Sprinz, były prezes Europejskiej Agencji Ochrony Środowiska, powiedział EurActiv, że prace Searchingera są „dość ważne" i zostały „opublikowane w najbardziej prestiżowych czasopismach".

Szkodliwe skutki

Jednak konsekwencje jego prac bardzo szkodzą branży wytwórczej bioetanolu. Badanie wykonane przez IFPRI, które też jest krytykowane przez branżę, również przewiduje spadek jakości żywności spowodowany uprawą roślin na biopaliwa.  Zapowiada również, że 60 proc. powierzchni, na której uprawia się kukurydzę na etanol, zastąpi uprawę roślin spożywczych.

Vierhout stanowczo odrzucił takie stwierdzenia. „Nie używamy aż tyle kukurydzy do produkcji etanolu. Wykorzystujemy głównie pszenicę pastewną, nie konsumpcyjną oraz buraki cukrowe, które nigdy nie były przeznaczone do jedzenia. Nie rozumiem więc, jak można twierdzić, że produkcja bioetanolu zagraża dostępności żywności" – powiedział w rozmowie z EurActiv. „Nie importujemy kukurydzy i pszenicy do naszej produkcji. Używamy jedynie europejskich zbóż i zawsze pozostawiamy dużą część naszych ziem odłogiem." – dodał.

Jednak Searchinger zauważył, że jeżeli w danym miejscu przeznaczy się grunty na uprawę pasz na biopaliwa, to rośliny pastewne będzie trzeba zacząć uprawiać gdzie indziej. Skutki, jakie ta zamiana będzie mieć na środowisko już zostały uwzględnione w badaniach.

„Przemysłowcy starają się przekonać wszystkich o tym, że istnieje gdzieś jeszcze niewykorzystana ziemia, ale jej po prostu nie ma" – powiedział.

Amerykańscy naukowcy podają, że wydajność plonów na świecie potroiła się od 1950 r. Jednak od 1950 r., wydajność plonów rośnie jedynie o 1,3 proc. rocznie i naukowcy prognozują jej stagnację.


KOLEJNE KROKI:

1 lipca 2014: Nowe instalacje biopaliwowe muszą osiągnąć próg 60 proc. ograniczenia emisji gazów cieplarnianych

1 grudnia 2017: Instalacje biopaliwowe oddane do użytku przed 1 lipca 2014 r. muszą osiągnąć próg 35 proc. ograniczenia emisji gazów cieplarnianych

31 grudnia 2017: Komisja przedstawi Parlamentowi Europejskiemu i Radzie przegląd polityk i wiedzy naukowej dotyczących ILUC

1 stycznia 2018: Instalacje biopaliwowe oddane do użytku przed 1 lipca 2014 r. muszą osiągnąć próg 50 proc. ograniczenia emisji gazów cieplarnianych

1 stycznia 2020: Termin ostateczny na to, aby 10 proc. paliwa dla transportu w UE pochodziło z energii odnawialnych

2020: KE nie będzie już przyznawać dotacji na biopaliwa, chyba że zostanie udowodnione „znaczące ograniczenie emisji gazów cieplarnianych"
 

Arthur Neslen

źródło: Euractiv

Udostępnij wpis swoim znajomym!




Podziel się swoją opinią



Za treść materiału odpowiada wyłącznie Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju



Portal dofinansowany ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Za jego treść odpowiada Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju, poglądy w nim wyrażone nie odzwierciedlają oficjalnego stanowiska Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej