więcej


Transport

Auta przyjazne środowisku (10092)

2010-04-22

Drukuj
img style='float:left; margin: 0 6px 6px 0;'Tonące w oparach spalin, zakorkowane ulice, także podczas weekendów, to coraz powszechniejszy widok w polskich miastach. Tymczasem beznadziejna z pozoru sytuacja ma szansę się zmienić, bo wiele firm rozpoczęło prace nad nowymi modelami pojazdów elektrycznych. Unia Europejska nawołuje do redukcji emisji gazów cieplarnianych i wprowadza w tym celu uregulowania prawne.
Większość energii na cele transportu powstaje w trakcie spalania paliw kopalnych, głównie ropy. Przemysł transportowy odpowiada prawie za ¼ światowej emisji gazów cieplarnianych i według szacunków Unii Europejskiej będzie on nadal jednym z najważniejszych antropogenicznych emiterów. Międzynarodowa Agencja Energetyczna podaje, że do końca 2030 roku na świecie będzie 1,5 mld samochodów. Ograniczone zasoby surowca i gwałtowny rozwój rynku motoryzacyjnego w Chinach, Japonii czy Indiach spowoduje, że ceny ropy gwałtownie wzrosną – dzisiaj koszt jednej baryłki sięga 90 dolarów.

Do jednych z priorytetowych zadań UE należy redukcja emisji CO2 oraz zmniejszenie zależności od importu paliw. Zgodnie z przyjętymi ustaleniami do końca 2020 roku nowe samochody w Unii będą musiały emitować prawie o połowę mniej zanieczyszczeń niż obecnie (95 zamiast 160 g CO2/100 km). Kończące się zasoby ropy oraz unijne normy pociągną za sobą konieczność przejścia na nowe, ekologiczne technologie. Kwestią czasu wydaje się upowszechnienie elektrycznych aut (EV – ang. electric vehicle). Póki co, ich ceny są wysokie, a zasięg ograniczony. Ale już teraz wiele koncernów motoryzacyjnych opracowuje własne rozwiązania, a pojazdy z silnikami hybrydowymi lub elektrycznymi powoli wchodzą na rynek.

Postawił na nie sam General Motors, który zamierza wybudować linię produkcyjną silników elektrycznych. Koszt inwestycji ma wynieść ćwierć mld dolarów, ale jak tłumaczy Thomas Stephens, wiceprezes GM, dzięki niej koncern będzie pierwszą fabryką w USA wytwarzającą masowo takie silniki, stanowiące napęd przyszłości. Podobne wnioski wyciągnęły inne wielkie koncerny, jak Peugot, Nissan czy Toyota.

Niedługo Ford zamierza wypuścić na rynek elektrycznego Focusa. W Wielkiej Brytanii dostępny jest elektryczny model G-Wiz indyjskiego koncernu Reva. Dwuosobowy pojazd miejski można nabyć już za 9 tys. funtów. Jego maksymalny zasięg to 77 km, a prędkość maksymalna – 80 km/h. Na przejechanie 100 km zużywa 12 kWh energii, co przy cenie prądu ok. 0,4 zł/kWh daje koszt 5 zł. Nocna taryfa jest jeszcze niższa. Są to koszty niezwykle małe – aby samochód z silnikiem benzynowym zmieścił się w podobnej kwocie, musiałby na 100 km spalać 0,6 l benzyny. Ekonomiczność elektrycznych aut sprawia, że po londyńskich ulicach przemieszcza się już ich ok. 700. Samo Ministerstwo Transportu Wielkiej Brytanii zamówiło u producentów 70 elektromobili.

Również Polska inwestuje w auta elektryczne. W podwarszawskim Pruszkowie firma Impact Automotive Technologies rozpoczęła we wrześniu ubiegłego roku produkcję dwuosobowego i trójkołowego SAMa. Taki pojazd na przebycie 100 km zużywa jedynie 7 kWh. Jego sprawność dochodzi do 80-90%, jedynie 10% tracone jest na ciepło czy pokonanie oporów. W zależności od nowoczesności silników spalinowych ich sprawność waha się w przedziałach zaledwie 15-30%. Silnik elektryczny może działać do momentu, kiedy się nie zatrze lub nie przepali. Auto jest zwinne i proste w obsłudze. Ponadto, zaklasyfikowane jako inny pojazd trójkołowy o napędzie elektrycznym może poruszać się tam, gdzie samochody z silnikami spalinowymi mają zakaz wjazdu. Maksymalnie może rozwinąć prędkość 90 km/h, co w zupełności wystarcza do przemieszczania się po mieście.

Koszt pojazdu to ok. 37-36 tys. zł, baterii – kolejne 21 tys. Dlatego firma pracuje nad stworzeniem narzędzi finansowania swojego produktu. Dobrym rozwiązaniem byłby abonament opłacany przez nabywców aut. „To jest samochód dla dobrze sytuowanej osoby, która porusza się na stosunkowo krótkich odcinkach i nie chce używać niepotrzebnie samochodu, który pali straszliwe ilości benzyny. Koszt eksploatacji jest na tyle niewielki, że nie trzeba się obawiać o to, czy poprosić o możliwość podłączenia do gniazdka, kiedy jest się w gościach. To są koszty rzędu złotówki” – mówi Konrad Makomaski, dyrektor ds. rozwoju w Impact Automotive Technologies1.

Niewątpliwie pojazdy elektryczne mają wiele zalet. Economic Impact of the Electrification Roadmap sądzi, że produkcja EV w USA będzie miała pozytywny wpływ na ekonomię kraju, m.in. poprzez wzrost liczby miejsc pracy i mniejszą zależność od importowanej ropy. Również według unijnej Rady ds. Konkurencyjności pojazdy elektryczne mogą stać się motorem napędowym europejskiej gospodarki.

Elektryczne wehikuły nie są jednak zupełnie wolne od wad , które blokują ich szybkie wprowadzenie na rynek. Największym mankamentem jest wysoka cena. Na niekorzyść działają także niskopojemne akumulatory, pozwalające jedynie na pokonywanie krótkich dystansów podczas gdy istniejąca infrastruktura jest nieprzystosowana do możliwości regularnego zasilania EV.

Elektryczne auta świetnie odpowiadają na potrzebę ochrony środowiska – w trakcie ich użytkowania emisja gazów cieplarnianych jest bliska zeru. Lecz należy pamiętać, że pojazd będzie w pełni ekologiczny tylko wtedy, gdy zeroemisyjny silnik elektryczny zostanie zasilony energią ze źródeł odnawialnych.

W kwestii uzyskiwania energii, ekologowie przypominają o konieczności limitowania biopaliw pierwszej generacji, pochodzących z roślin uprawianych na terenach rolniczych. Zagospodarowanie coraz większych obszarów pod ich uprawę zmusza farmerów do osuszania torfowisk lub wypalania lasów deszczowych, przez co do atmosfery wprowadzane są olbrzymie ilości metanu i CO2. “Problem tylko się pogłębi, jeżeli UE nie zmieni swojej ustawy tak, by pozwalała na sprzedaż w Europie tylko tych biopaliw, które przynoszą rzeczywiste korzyści”, uważa Nusa Urbancic, działaczka organizacji ekologicznej Transport i Środowisko. Sytuację można poprawić przeznaczając niewykorzystane zboża z biopaliw na paszę lub prowadząc hodowle energetyczne na nieużytkach.

W najbliższych latach przewidywany jest znaczny wzrost liczby samochodów prywatnych, dlatego tak ważne jest wprowadzenie odpowiednich narzędzi przyśpieszających masową produkcję elektromobili. Istnieje jednak obawa, że zwiększenie liczby pojazdów elektrycznych zwiększy również popyt na paliwa konwencjonalne – w tym celu poszczególne państwa powinny stworzyć mechanizmy zachęcające przedsiębiorstwa energetyczne do korzystania z OZE, takie jak dofinansowanie czy ulgi podatkowe. Działania te powinny iść w parze z rozbudową inteligentnych sieci energetycznych. Do nich zostałyby przyłączone źródła energii odnawialnej, które będą zasilać EV. Dzięki zastosowaniu inteligentnych liczników ładowanie pojazdów mogłoby następować w czasie, kiedy popyt na energię jest zmniejszony2.

"Tak samo jak każdy samochód sprzedawany dziś musi mieć licznik kilometrów, aby zarejestrować przebyty dystans, tak każdy elektryczny samochód powinien mieć inteligentny licznik, wskazujący poziom wykorzystanej energii elektrycznej, a jeszcze lepiej – określający, czy energia elektryczna pochodzi z odnawialnego źródła” – dodaje Nusa Urbancic.

W ubiegłym roku Unia na kampanię promocyjną pojazdów elektrycznych przeznaczyła 5 mld euro. W marcu br. Europejska Komisja Gospodarcza przyjęła pierwsze przepisy dotyczące bezpieczeństwa samochodów hybrydowych i elektrycznych. Przede wszystkim takie pojazdy zostały określone jako tak samo bezpieczne jak samochody konwencjonalne. W regulacjach prawnych mowa jest także o konieczności sygnalizacji, że silnik jest włączony czy o zablokowaniu możliwości poruszania się pojazdu podczas ładowania. Wspólne standardy mają obowiązywać w Unii, Japonii, Korei Południowej i Rosji, znacznie ułatwiając handel EV.

Co prawda technologia pojazdów elektrycznych jest ciągle stosunkowo droga, a prace nad jej udoskonalaniem nieustannie trwają, ale wkrótce pojazdy te będą stanowiły poważną alternatywę dla samochodów spalinowych. Już dziś są bezkonkurencyjne, jeżeli chodzi o sprawność i koszty utrzymania, a co najważniejsze, w połączeniu z OZE są w pełni przyjazne środowisku. Nie da się jednak ukryć, że ich przyszłość zależy w dużym stopniu od ustaleń prawnych na poziomie lokalnym i państwowym. Niezmierne ważne są działania popularyzujące ten środek transportu. Mamy nadzieję, że niedługo przestanie on być tylko modą i stanie się prawdziwym symbolem wielkomiejskiego stylu życia.

Przypisy:
1. Elektryczne Samy wyjeżdżają z Pruszkowa
2. NFOŚiGW o inteligentnych sieciach energetycznych

OB, ChronmyKlimat.pl

na podstawie: chronmyklimat.pl, www.samochodyelektryczne.org, www.europa.eu, www.drewnozamiastbenzyny.pl, postcarbon.pl, WięcejTlenu.pl, EurActiv.com

Udostępnij wpis swoim znajomym!




Podziel się swoją opinią



Za treść materiału odpowiada wyłącznie Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju



Portal dofinansowany ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Za jego treść odpowiada Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju, poglądy w nim wyrażone nie odzwierciedlają oficjalnego stanowiska Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej