więcej


Polityka klimatyczna

Wyciek duńskiej propozycji porozumienia pogłębia podziały między państwami (8774)

2009-12-11

Drukuj
 W Kopenhadze wywiązała się burzliwa dyskusja na temat „wycieku” dokumentów, zawierających szczegółowe informacje na temat porozumienia politycznego, które - podobno - zawiera propozycję nierównego rozmieszczenia limitów emisji dwutlenku węgla (w przeliczeniu na jednego mieszkańca) w krajach bogatych i biednych.
 W Kopenhadze społeczność światowa prowadzi obecnie negocjacje w celu uzgodnienia porozumienia, które zastąpi protokół z Kioto, wygasający w 2012 roku. Wiadomość o „wycieku” dokumentów wpłynęła na zwiększenie dystansu i pogłębienie różnic stanowisk między krajami rozwiniętymi i rozwijającymi się. Jednak kopenhascy negocjatorzy wezwali do porządku i skoncentrowania się na kwestiach zasadniczych.

Społeczność światowa ma nadzieję na zawarcie porozumienia na konferencji w Kopenhadze ale konferencyjne debaty utknęły w martwym punkcie ze względu na niechęć krajów rozwiniętych do udzielenia konkretnej pomocy finansowej krajom rozwijającym się oraz ze względu na brak zaangażowania w wystarczająco ambitne cele redukcji emisji CO2.

"Tekst ujawnionego porozumienia pozbawia kraje rozwijające się równego, sprawiedliwego i uczciwego podziału zasobów ziemskich. Traktuje kraje bogate i biedne na równi, a tak przecież nie jest" - powiedział Lumumba Di-Aping, sudański przewodniczący grupy 132 krajów rozwijających się (w tym Chiny), znanej jako G77.

Treść ujawnionych dokumentów wywołała silne wzburzenie pośród przywódców biednych krajów oraz działaczy, którzy narzekali, że duński gospodarz swoim projektem wniosku, przygotowanym jeszcze przed konferencją, osłabił znaczenie negocjacji.

"Tajne taktyki negocjacyjne w ramach prezydencji duńskiej koncentrują się na zadowalaniu bogatych i potężnych państw, a nie służeniu większości państw, które domagają się uczciwych i ambitnych rozwiązań" - powiedział Kim Carstensen, szef inicjatywy klimatycznej Światowego Funduszu na Rzecz Przyrody (WWF).

Przeciek projektu porozumienia, który jako pierwszy zarejestrował Reuters, wywołał burzę w Kopenhadze. W dokumencie mówi się m.in. o odejściu od ustaleń Protokołu z Kioto, zgodnie z którymi tylko bogate państwa powinny podejmować stanowcze i wiążące zobowiązania redukcji emisji gazów cieplarnianych.

W zamian projekt określa precyzyjnie nowe obowiązki, również dla krajów rozwijających się, wyrażenia zgody na szczególne ograniczenia emisji i środków. Nie pozwala biednym krajom emitować więcej niż 1,44 ton CO2 na osobę do 2050 r., jednocześnie pozwalając bogatym krajom na emisję 2,67 ton CO2 na osobę.

Kto kontroluje finanse klimatyczne?

Zgodnie z ujawnionym projektem, kontrola finansów przeznaczonych na walkę ze zmianami klimatycznymi przypadnie Bankowi Światowemu, co osłabi rolę ONZ w zakresie ich obsługi. "Plany duńskiego rządu lekceważą apel krajów rozwijających się o zarządzanie nowym globalnym funduszem klimatycznym przez Ramową Konwencję Narodów Zjednoczonych w Sprawie Zmian Klimatu (UNFCCC)" - powiedział przedstawiciel ActionAid.

"Bank Światowy ma bardzo złą opinię, jeśli chodzi o działania na rzecz rozwoju zrównoważonego środowiska" - powiedział Harjeet Singh, doradca zmian klimatu ActionAid, na szczycie w Kopenhadze - "Parodią jest to, że zaproponowano go jako nadzorcę funduszy, przeznaczonych na ochronę tego środowiska.”

Rozłam w Kopenhadze

Spór trwa. W ubiegłym tygodniu, tuż po wycieku, indyjski minister środowiska powiedział, że jeśli zostanie przedstawiona duńska propozycja wniosku, to oznacza to koniec globalnych rozmów klimatycznych, a w najlepszym razie – powrót do punktu wyjścia”. Obserwatorzy próbują jednak załagodzić klimat rozmów i powrócić do kwestii zasadniczych.

"Duński projekt nie może przysłaniać nam spraw istotnych. Musimy skupić się na oficjalnej treści tekstu umowy przez najbliższe dni. Wystarczy przecież tylko kilka dni na podpisanie umowy i dlatego wszystkie kraje powinny maksymalnie skoncentrować się na negocjacjach, które dają największe szanse na uczciwe, ambitne i wiążące porozumienie" - powiedział Antonio Hill, doradca d/s klimatu Oxfam International.

"To był nieformalny dokument, sporządzony jeszcze przed konferencją, dany pewnej liczbie osób w celu konsultacji. Jedynym formalnym tekstem w ramach procesu ONZ jest ten, który został wręczony przez przewodniczących konferencji w Kopenhadze na żądanie stron" - powiedział Yvo de Boer, szef ONZ d/s klimatu, komentując „wyciek” dokumentu.

źródło: EurActive
  

Udostępnij wpis swoim znajomym!




Podziel się swoją opinią



Za treść materiału odpowiada wyłącznie Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju



Portal dofinansowany ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Za jego treść odpowiada Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju, poglądy w nim wyrażone nie odzwierciedlają oficjalnego stanowiska Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej