więcej


Polityka klimatyczna

Walka o puszczę (13998)

2012-02-22

Drukuj

Mathieu_Thouvenin_flickr_cc_byLasy amazońskie to gigantyczny naturalny zbiornik dwutlenku węgla. Wraz ze zmniejszaniem się powierzchni puszczy maleje jej zdolność do akumulacji tego gazu. Niedawno grupa amerykańskich naukowców ostrzegła, że choć Amazonia wciąż jeszcze wykazuje odporność na chwilowe zakłócenia, to równowaga tego ekosystemu jest coraz bardziej zachwiana. Jeśli drzewa znikną, do atmosfery uwolnią się miliony ton CO2.

W ciągu 50 lat ludność brazylijskiej części Amazonii wzrosła z 6 do 25 mln. Lasy są karczowane pod uprawy i hodowlę bydła. Rolnicza działalność wywołuje coraz większe zmiany w dorzeczu Amazonki, ujawnia opublikowana 19 stycznia praca naukowców z Woods Hole Research Center w Massachusetts.

Naukowcy szacują, że biomasa Amazonii zawiera prawie 100 mld ton węgla – równowartość 10-letniej światowej emisji z paliw kopalnych. W procesie fotosyntezy drzewa pochłaniają CO2, ale gnijąc lub płonąc, uwalniają go z powrotem do atmosfery i w ten sposób wzmacniają efekt cieplarniany. "Amazonia może i jest pochłaniaczem CO2, ale coraz bardziej skłania się w kierunku bycia jego źródłem", uważa Eric Davidson, główny autor publikacji.

Badania wykazują, że umiarkowane sezonowe susze nie naruszają znacząco stanu równowagi lasu, lecz interakcje pomiędzy pewnymi zjawiskami mogą ją zaburzyć w dłuższym okresie. Deforestacja na ogromną skalę, w połączeniu z pożarami i suszami, powoduje uwalnianie CO2 uwięzionego w glebie i tkankach drzew. Obserwuje się również zmiany w cyklach obiegu energii i wody w południowej i wschodniej części dorzecza. Na skutek zakłóceń w przepływach rzek wydłuża się pora sucha, szczególnie na terenach bezleśnych.

Wiadomo, że deforestacja odpowiada za zmniejszenie wielkości opadów. Drzewa uwalniają wilgoć z aparatów szparkowych liści i wywołują ok. 1/3 całości opadów w tym rejonie. Powietrze z wykarczowanych terenów nagrzewa się szybciej i wyciąga wilgoć z obszarów leśnych, wtedy na granicy wyciętych drzew tworzy się wiatr zwany bryzą wegetacji, który zazwyczaj przenosi wilgoć z lasów na leżące wokół łąki i pastwiska.

W ciągu ostatnich kilku lat zaobserwowano w Amazonii dwie intensywne susze. Ich przyczyny nie są pewne – może być to wynik naturalnego kilkuletniego cyklu lub zmian klimatycznych. Zespół Davidsona zakłada, że zmiany obejmą tylko część puszczy, ale wylesienie 40 proc. jej obszaru może spowodować szybką przemianę lasu w sawannę. Jednak szacunki te są bardzo niedokładne i wymagają dalszych analiz.

Bardziej prawdopodobne jest, to że postępujące zmiany klimatu wywoływane emisją gazów cieplarnianych będą szkodzić lasom tropikalnym. Większa część opadów w dorzeczu Amazonki tworzy się z mas powietrza napływających znad Oceanu Atlantyckiego. Wzrastająca globalna temperatura powoduje, że wody oceanu są cieplejsze, co z kolei zmienia układ cyrkulacji atmosfery w tym regionie. Częściej może dochodzić do powstawania anomalii pogodowej El Niño, która nad Amerykę Południową przynosi suche i gorące powietrze.

Co prawda, z analiz wynika również, że tempo przyrostu biomasy dojrzałego lasu tropikalnego jest szybsze niż oczekiwano, dzięki czemu 5 mln km2 lasu absorbuje aż ok. 1,5 mld ton CO2 rocznie. Badacze nie potrafią jednak wyjaśnić, czy jest to skutkiem nieznanych zakłóceń mających miejsce dawno temu, czy np. z powodu zwiększonej dostępności atmosferycznego CO2.

Na szczęście tempo deforestacji w Brazylii w ostatnich latach uległo zmniejszeniu – z 28 tys. km2 w 2004 roku do mniej niż 7 tys. km2 w 2011. Poprzednia minister środowiska, Marina Silva objęła ochroną ponad 600 tys. km2 – tyle, ile wynosi powierzchnia Francji. Z nielegalną wycinką walczono m.in. za pomocą nalotów policyjnych i analizy zdjęć satelitarnych.

Wraz z objęciem urzędu prezydenta przez Dilmę Rousseff w 2010 roku przyszłość lasu stała się niepewna. Projekt nowego prawa leśnego zatwierdzony przez senat w grudniu zeszłego roku ma udzielać amnestii każdemu, kto do tej pory prowadził nielegalne wyręby do 2008 roku – pod warunkiem, że posadzi on nowe drzewa. Ustawa ponadto daje kongresowi prawo veta przy ustanawianiu rdzennych terytoriów.

Rousseff twierdzi, że kodeks pozwoli na ponowne zalesienie ok. 240 tys. km2 gruntów. Nie wiadomo jednak, skąd mają pochodzić fundusze na ten cel i czy rząd będzie egzekwował te działania. Według ekologów nowe prawo to przyzwolenie na wielkoskalową, niekontrolowaną wycinkę i stanowi początek końca tego majestatycznego lasu.

Naukowcy z ekipy Davidsona przekonują, że Brazylia ma potencjał, aby dołączyć do krajów rozwiniętych bez degradacji lasów. Jest tu wystarczająco dużo ziemi, aby podwoić produkcję rolniczą, która stanowi 22 proc. krajowego PKB. "Niewiele państw, w tym Stany Zjednoczone, może tak o sobie powiedzieć", twierdzi Davidson.

Brazylia rozdarta jest pomiędzy potrzebą rozwoju a zachowaniem lasów deszczowych, od przetrwania których zależy przyszłość ziemskiego klimatu. Debata nad kodeksem leśnym ma odbyć się ponownie w marcu. Okaże się wtedy, czy pani prezydent wykorzysta prawo veta, aby stanąć w obronie puszczy, która jest największym bogactwem jej kraju.

Raport dostępny jest na stronie: 

www.nature.com/nature/journal/v481/n7381/full/nature10717.html.

 

OB, ChrońmyKlimat.pl
 
na podstwie: www.scientificamerican.com, www.sciencenews.org, www.nytimes.com,
fot. Mathieu Thouvenin flickr cc by

Udostępnij wpis swoim znajomym!




Podziel się swoją opinią



Za treść materiału odpowiada wyłącznie Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju



Portal dofinansowany ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Za jego treść odpowiada Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju, poglądy w nim wyrażone nie odzwierciedlają oficjalnego stanowiska Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej