więcej


Polityka klimatyczna

Podsumowanie negocjacji klimatycznych w Barcelonie (8813)

2009-11-09

Drukuj
W ubiegły piątek, 6 listopada br. zakończyły się negocjacje klimatyczne w Barcelonie, stanowiące ostatni etap formalnych przygotowań poprzedzających grudniową Konferencję COP15. Mimo, że konferencja w Kopenhadze rozpocznie się już za niecały miesiąc, nadal brak pewności co do przyszłości, a tym bardziej szczegółów nowego porozumienia.
Sukces w Kopenhadze rozumiany jest jako ustanowienie sprawiedliwego i ambitnego porozumienia, które posiadając moc prawną, zobowiązałoby rządy państw do podjęcia zdecydowanych działań na rzecz ochrony klimatu.

Jednak im bliżej grudniowej Konferencji COP15, tym większe wątpliwości budzi możliwość osiągnięcia tego sukcesu w Kopenhadze. Negocjacje klimatyczne w Barcelonie nie przyniosły znaczących postępów w kluczowej dla ochrony klimatu kwestii, dotyczącej krajowych zobowiązań do ograniczenia emisji gazów cieplarnianych. Udało się jednak osiągnąć pewien postęp w sprawach dotyczących transferu technologii, redukcji emisji, pochodzących z wylesiania w krajach rozwijających się oraz sposobów dystrybucji funduszy na pomoc krajom rozwijającym się w dostosowywaniu się do zmian klimatu.

Podczas negocjacji w Barcelonie często pojawiały się też głosy, mówiące o tym, że z uwagi na niewystarczającą ilość czasu powstanie prawnie wiążącego międzynarodowego porozumienia na rzecz ochrony klimatu zostanie przesunięte na następny rok, a w Kopenhadze uda się jedynie podpisać umowę polityczną.

Innego zdania są przedstawiciele organizacji pozarządowych, którzy podkreślają, że osiągnięcie porozumienia w Kopenhadze jest nadal możliwe. Martin Kaiser, dyrektor polityki klimatycznej Greenpeace, powiedział: „Nadchodzi czarna godzina. Ale nadal jest wystarczająco dużo czasu. Konsensus nie może polegać na zawarciu słabego porozumienia. To słabe, polityczne porozumienie to jedynie myślenie życzeniowe państw uprzemysłowionych. Natomiast kraje rozwijające się walczą o przetrwanie.”

Elementem, który przeszkadza osiągnąć sukces w Kopenhadze jest z pewnością brak porozumienia miedzy państwami rozwiniętymi, a krajami rozwijającymi się. Wyraźnym tego dowodem był bojkot, zorganizowany podczas negocjacji klimatycznych w Barcelonie przez przedstawicieli państw afrykańskich. Protest był wyrazem ich głębokiego niezadowolenia z powodu braku zaangażowania ze strony państw rozwiniętych.

Kraje rozwijające się ostrzegają, że w przypadku braku ambitnych celów redukcyjnych ze strony państw rozwiniętych, możliwe jest ich odstąpienie od rozmów w Kopenhadze.

Lumumba Di-Aping, przewodniczący grupy G77, zrzeszającej 130 państw rozwijających się, powiedział w odniesieniu do grudniowej Konferencji w Kopenhadze: "Jeśli ambitne cele redukcyjne oraz terminy ich realizacji nie pojawią się w ciągu pierwszych kilku dni negocjacji, z pewnością wywoła to reakcję z naszej strony." Dodał też: "Wysokość udostępnionej krajom rozwijającym się kwoty pieniędzy nie ma znaczenia bez zdecydowanych zobowiązań redukcji emisji. Bez redukcji nasze życie, nasza gospodarka, nasze ziemie i lasy zostaną zniszczone.”

Za równie ważny element, który zadecydował o braku znaczących postępów podczas negocjacji w Barcelonie, uważane jest bierne stanowisko Stanów Zjednoczonych.

Zdaniem Yvo de Boer, sekretarza wykonawczego Ramowej Konwencji ONZ ws. Zmian Klimatu (UNFCCC): "Cel redukcyjny USA ma podstawowe znaczenie. Jeśli Stany Zjednoczone zdołają zapewnić o nim w Kopenhadze, będzie to moment przełomowy”.

Podobnego zdanie jest Anders Torrson, główny szwedzki negocjator: "Potrzebujemy deklaracji ze strony Stanów Zjednoczonych. Niezwykle istotne dla porozumienia jest, aby największy emiter określił konkretny poziom redukcji, który byłby prawnie wiążący.”

Wydaje się, że sukces przyszłego porozumienia na rzecz ochrony klimatu, a więc i przyszłość naszej Planety leży teraz w rękach przywódców światowych państw. Podczas ostatniego dnia negocjacji klimatycznych w Barcelonie, ogłoszono, że ponad czterdziestu przywódców państw planuje wziąć udział w grudniowej Konferencji COP15 w Kopenhadze.

O oczekiwaniach wobec światowych przywódców mówił podczas podsumowania sesji negocjacji w Barcelonie Yvo de Boer: "Niewielkie postępy poczyniono w kluczowych kwestiach, dotyczących celów redukcji emisji oraz finansów, które pozwoliłyby krajom rozwijających się na zmniejszenie emisji gazów cieplarnianych i adaptację do zmian klimatu. Porozumienie nie powstanie bez tych dwóch elementów układanki na właściwych miejscach. Konieczne jest teraz „odblokowanie” tych elementów przez przywódców państw na najwyższym poziomie władzy.”

Podczas zakończenia negocjacji klimatycznych w Barcelonie sekretarz wykonawczy Ramowej Konwencji ONZ ws. Zmian Klimatu powiedział także: „W Kopenhadze negocjatorzy muszą sformułować ostateczny tekst, który będzie umocniony prawnie i na tyle jasno sformułowany, by umożliwił podjęcie szybkiej akcji pomocy dla krajów rozwijających się. W czasie, który pozostał do konferencji w Kopenhadze rządy państw muszą zapewnić jasność podejmowania decyzji i działania, niezbędną, aby pomóc negocjatorom w ukończeniu ich pracy."

opracowanie: AR
na podstawie: www.guardian.co.uk, www.actoncopenhagen.decc.gov.uk,     www.grist.org

Udostępnij wpis swoim znajomym!




Podziel się swoją opinią



Za treść materiału odpowiada wyłącznie Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju



Portal dofinansowany ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Za jego treść odpowiada Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju, poglądy w nim wyrażone nie odzwierciedlają oficjalnego stanowiska Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej