więcej


Polityka klimatyczna

Podatek od CO2 szansą na sfinansowanie Kopenhagi? (8841)

2009-10-07

Drukuj
Komisja Europejska planuje wprowadzić ogólnoeuropejski podatek od emisji CO2, aby pozyskać pieniądze na sfinansowanie następnego traktatu klimatycznego. Plan ten został rozpatrzony pozytywnie, jakkolwiek budzi wiele wątpliwości.
Próby wprowadzenia ujednoliconego podatku od emisji CO2 dla państw europejskich są podejmowane od wczesnych lat 90tych. Jak dotąd się to nie udało, bowiem państwa takie, jak Wielka Brytania są niechętne powierzeniu narodowych kompetencji podatkowych urzędnikom z Brukseli. Ponadto, państwa najmocniej dotknięte kryzysem, jak Hiszpania czy Irlandia, twierdzą, że podatek ten będzie dla nich większym ciosem finansowym niż dla państw w lepszej kondycji gospodarczej.

Z tego powodu Unia skupia się obecnie przede wszystkim na przepisach, dotyczących handlu emisjami, które określają zasady wykupu i sprzedaży pozwoleń na emisje CO2 przez wielkie elektrownie. Jednak deficyt pozwoleń na handel emisjami budzi wątpliwości co do wpływu tego handlu na poziom redukcji emisji. Wstępny, zbyt duży przydział jednostek emisji powodował gwałtowny spadek cen i zmusił przez to państwa Unii do przemyślenia i reorganizacji systemu ograniczania emisji CO2. W rezultacie na lata 2008-2012 przyznano o 10% mniej pozwoleń w stosunku do potrzeb.
Ponadto, handel pozwoleniami nie obejmuje dwóch głównych sektorów zanieczyszczających – rolnictwa i transportu i może być tam zastąpiony z powodzeniem podatkiem od CO2.

Państwa takie jak Francja, które wcześniej starały się znaleźć efektywniejsze sposoby regulacji emisji CO2 i ,jednocześnie, zapełnienia państwowego skarbca, obecnie debatują nad opracowaniem podatkowych planów emisyjnych.

Komisja wyraża nadzieje, że ogólnoeuropejski podatek pomoże sfinansować międzynarodowy traktat klimatyczny, który ma zostać podpisany w grudniu tego roku.
Na spotkaniu Komisji, które odbyło się w dniach 1-2 października w Szwecji, wypłynął pomysł nałożenia podatku na sektory nie objęte unijnym obowiązkiem handlu emisjami.

“Nie było wielu reakcji, a te, które były, były pozytywne” – powiedział unijny komisarz ds. podatków László Kovács w rozmowie z dziennikarzami. Powiedział także, że na spotkaniu padła propozycja, by komisja wydała odpowiednią ustawę w następnym, 2010 roku.

“Wprowadzanie nowych podatków w Unii nigdy nie było łatwe i na pewno nie będzie łatwe teraz, zwłaszcza w czasach kryzysu ekonomicznego” – powiedział Kovacs, dodając: “Jednak zmiany klimatyczne są dla nas wszystkich o wiele większym wyzwaniem, niż obecny kryzys.”

Handel emisjami pokrywa jedynie około 45% całości unijnej emisji gazów cieplarnianych, pozostawiając poza tą regulacją najważniejsze sektory, tj. rolnictwo i transport. Komisja wystosowała propozycję przeglądu aktualnej dyrektywy, dotyczącej podatku energetycznego, w celu dołączenia tych dwóch sektorów, wyłączonych z handlu emisjami.

Ponieważ podatek ten jest jedynym, wymaganym zobowiązaniem wszystkich państw członkowskich, Unia żąda jednomyślności w liczącej 27 członków Radzie Unii.
Komisarz ds. podatków oświadczył, że zdaje sobie sprawę, że niemożliwe będzie osiągniecie zgody przed unijną konferencją klimatyczną w Kopenhadze.

Niemniej jednak Unia ma nadzieję wykorzystać przyjęcie nowych narzędzi rynkowych, aby wywrzeć większy nacisk na zobowiązania innych państw. Póki co jednak, właśnie z przyczyn finansowych, negocjacje utknęły w martwym punkcie.
“Dochody mogą być wykorzystane przy rekompensowaniu opłat gospodarstw niskodochodowych, a także pomogą zbudować zaufanie pomiędzy państwami rozwiniętymi i rozwijającymi się, dzięki przekazaniu pieniędzy do kasy funduszu kopenhaskiego” – twierdzi Kovacs.

USA liderem!

Ministrowie wzmogli także naciski na USA, w celu podniesienia kwoty przeznaczonej na finansowanie walki ze zmianami klimatycznymi.

Anders Borg, szwedzki minister finansów, obecnie obejmujący także kierownictwo unijne, oświadczył, że administracja amerykańska, obnosząc się z godnymi pochwały hasłami, musi także poprzeć zabezpieczenie grudniowej umowy.

“Niektóre państwa są bardzo sceptyczne, ale jeśli zamierzamy poczynić jakieś postępy, Europa nie może być w tym przedsięwzięciu jedynym liderem. Musimy także doświadczyć przewodnictwa Stanów Zjednoczonych i zrobimy wszystko, co w naszej mocy, by przekonać do tego USA”.

Państwa rozwijające się w dalszym ciągu podkreślają historyczną odpowiedzialność świata rozwiniętego gospodarczo za emisje. Domagają się zatem, aby Unia razem z USA przekazywały około 1% PKB rocznie na walkę ze zmianami klimatycznymi.

Jak dotąd, jedynie Unia rozważyła kwotę, jaka jest potrzebna państwom rozwijającym się, aby zmniejszyć emisje oraz zaadaptować się do nieodwracalnych zmian klimatycznych. Ostatnio Komisja przedstawiła plan pomocy klimatycznej, sugerując, że Unia przeznaczy 2-15 mld € rocznie na kraje uboższe.
Liderzy państw unijnych mają nadzieję na ostateczne uzgodnienie wspólnego stanowiska na spotkaniu w Brukseli 30 października. Same przygotowania do szczytu będą miały miejsce tydzień wcześniej, podczas cyklu spotkań ministrów finansów oraz środowiska.

Pozorna zgodność?

Stanowisko Unii wobec finansowania adaptacji do zmian klimatu państw rozwijających się wciąż jest rozważana, twierdzi szwedzki minister finansów. Poprzednio debaty unijne utknęły na stosownym rozłożeniu ciężaru opłat na wszystkie państwa członkowskie, ponieważ państwa Europy Wschodniej zgłosiły zastrzeżenia do zbyt wysokich, jej zdaniem, progów składek.

Jednak szwedzki minister finansów mówił o “bardzo zbieżnej wizji” rozłożenia ciężaru finansowania, powstałej w dyskusji oraz o tym, że „bardzo mało” państw było przeciwko propozycji Komisji.

W międzyczasie, polski minister finansów, Jan Rostowski stwierdził, że Polska nie zgodzi się na propozycję, która może prowadzić strony porozumienia do wyciągania pochopnych wniosków.
“Z naszego punktu widzenia, niedopuszczalnym jest, aby biedniejsze państwa Europy pomagały bogatym państwom w niesieniu pomocy najbiedniejszym państwom świata”.

źródło: EurActiv






Udostępnij wpis swoim znajomym!




Podziel się swoją opinią



Za treść materiału odpowiada wyłącznie Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju



Portal dofinansowany ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Za jego treść odpowiada Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju, poglądy w nim wyrażone nie odzwierciedlają oficjalnego stanowiska Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej