więcej


Polityka klimatyczna

Nadzieja dla krajów wyspiarskich tonie wraz z nimi (8643)

2010-12-10

Drukuj
img style='float:left; margin: 0 6px 6px 0;'Dzisiaj rozpoczął się ostatni dzień negocjacji klimatycznych. Istnieje nikła szansa, że zostanie osiągnięty wiążący i maksymalny cel redukcyjny. Bardziej prawdopodobne, że wielkim naftowym potęgom uda się do tego nie dopuścić. Rośnie frustracja małych krajów wyspiarskich, ponieważ kraje rozwinięte, najbardziej odpowiedzialne za emisje gazów cieplarnianych, nie starają się o zapewnienie przetrwania tym wyspom. 
Według raportu WMO opublikowanego na konferencji klimatycznej ONZ w Meksyku rok 2010 może się okazać jednym z trzech najgorętszych lat od czasu rozpoczęcia pomiarów w 1850 roku, jeśli nie najgorętszym. Tegoroczne temperatury były o 1,5 °C wyższe, niż średnie długoterminowe. Łagodne zimy arktyczne, fale upałów w Eurazji i powodzie w Pakistanie to tylko niektóre z ekstremów pogodowych, jakie nawiedziły ziemię w tym roku.

Od czasów Rewolucji Przemysłowej w wyniku podnoszenia się poziomu CO2 w atmosferze średnia globalna temperatura wzrosła o 0,8 °C. Zaś ostatnia dekada od 2001 r. do 2010 r. to nowy rekord temperatur – jest ona najgorętszym zarejestrowanym do tej pory dziesięcioleciem. Średnia roczna była o 0,54 °C wyższa niż dla okresu 1961-90 – podaje NOAA, natomiast według NASA wyniosła ona 0,58 °C.

Dane WMO są niepokojące i negocjatorzy w Cancun powinni zwrócić na nie baczną uwagę. Wyniki te dowodzą, że konferencja klimatyczna ma olbrzymie znaczenie dla przyszłości ziemskiego klimatu, a przyjęcie wspólnego porozumienia w sprawie emisji gazów cieplarnianych jest niezbędne.

Członkowie Sojuszu Małych Państw Wyspiarskich (AOSIS) już teraz poważnie odczuwają skutki zmian klimatycznych: wydłużają się okresy suszy, są większe powodzie i silniejsze huragany, stopniowo wzrasta poziom morza. Przedstawiciele małych krajów wyspiarskich obawiają się, że w Cancun nie uda się wypracować wiążącego prawnie porozumienia. Tym bardziej, jeśli przedstawicieli największych państw nie chcą się do niego przyłączyć.

Tuvalu to archipelag Wysp Lagunowych położonych na Oceanie Spokojnym. Jest to jedne z miejsc na ziemi najbardziej narażonych na skutki zmian klimatycznych. Jego zdesperowani mieszkańcy podczas negocjacji w Cancun skierowali do Polski dramatyczny komunikat: „Przekażcie mieszkańcom Polski, że od decyzji ich rządu zależy, czy mój kraj będzie dalej istniał. Przekażcie także mieszkańcom Polski, że to ich decyzje będą wpływały na to, czy Tuvalu zatonie, czy też będzie istniało nadal”. Według ONZ, jeśli poziom mórz będzie się dalej podnosił, wyspy te do 2050 roku znajdą się w większej części pod wodą.

Seszele, archipelag wysp na Oceanie Indyjskim, niedawno odczuły wpływ ekstremów pogodowych – przedłużający się okres suszy zniszczył zasoby wody pitnej. Ten archipelag złożony z ok. 150 wysp utrzymuje się głównie z turystyki i przetwórstwa tuńczyka. Stacje do odsalania wody morskiej muszą działać teraz pełną parą, co oznacza spalanie paliw kopalnych, powodujących emisję CO2.

Kiedy atmosfera się nagrzewa, oceany absorbują więcej ciepła, zwiększają swoją masę i ich poziom się podnosi, co powoduje zamieranie raf koralowych na całym świecie. Na naszym globie życie ponad miliarda ludzi uzależnione jest od istnienia koralowców, które przyciągają turystów i stanowią żyzne łowiska. Rząd Seszeli nakazał budowę zapór granitowych wzdłuż plaż, ale i one ugną się w końcu pod naporem przybywających wód.

Ronny Jumeau, szef delegacji z Seszeli, jest jednym z najgłośniejszych krytyków na szczycie w Cancun. Twierdzi on, że osiągnięcie celów opóźnia się przez rozmowy o tym, które kraje i o ile powinny zredukować swoje emisje i w jaki sposób to od nich wyegzekwować: „jeżeli my nie rozwiążemy problemu zmian klimatycznych, nic nie będzie miało znaczenia, ponieważ wielu z nas będzie startych z powierzchni ziemi” – podsumowuje krótko.

Małe kraje wyspiarskie, obawiając się o swoją przyszłość, domagają się od negocjatorów ustalenia górnego limitu 1,5 °C, do którego może wzrosnąć temperatura. Niestety, cel ten jest blokowany przez takie kraje jak Arabia Saudyjska, będąca jednym z największych producentów ropy naftowej na świecie.

Jeśli lodowce się roztopią, zatoną wyspy. Dlatego państwa wyspiarskie, w większości leżące w tropikach, za wszelką cenę chcą zbudować porozumienie z mieszkańcami Grenlandii, Alaski i Eskimosami.

Kraje podatne na zmiany klimatu wciąż liczą na miliardy dolarów obiecane im od krajów bogatych w Kopenhadze – chcą za to zbudować zbiorniki wody pitnej na wypadek suszy, odbudować tereny zalewowe, czy wzmocnić budynki przed tajfunami. Póki co, na obietnicach się skończyło.

Ze względu na swoje dochody, Seszele nie kwalifikują się do pomocy udzielanej krajom rozwijającym się. Ale nie mogą sobie również pozwolić na zadłużenie się w banku międzynarodowym, a większość pomocy przez Bank Światowy i kraje bogate udzielana jest właśnie w formie pożyczek. „To tak jakby ktoś wjechał do twojego ogrodu samochodem, wyrządzając szkody, po czym powiedział: dam Ci pożyczkę na posprzątanie tego, ale musisz mi ją zwrócić” – mówi wzburzony Jumeau.

„Wiemy, że nie dostaniemy takiego porozumienia, jakiego byśmy oczekiwali. Ale zrobimy wszystko, by uzyskać jak najwięcej” – dodaje na koniec.
 
***

Sojusz Małych Państw Wyspiarskich (Alliance of Small Island States, AOSIS) to koalicja 43 państw – małych wysp i krajów położonych nisko względem poziomu morza. Sojusz powstał w 1990 roku, w celu zjednoczenia małych, rozwijających się państw wyspiarskich w walce ze zmianami klimatycznymi. AOSIS stanowi 5 proc. światowej populacji.


OB, ChronmyKlimat.pl

na podstawie: www.latimes.com, www.bbc.co.uk, www.koalicjaklimatyczna.pl,
fot www.sxc.hu

 

Udostępnij wpis swoim znajomym!




Podziel się swoją opinią



Za treść materiału odpowiada wyłącznie Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju



Portal dofinansowany ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Za jego treść odpowiada Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju, poglądy w nim wyrażone nie odzwierciedlają oficjalnego stanowiska Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej