więcej


Polityka klimatyczna

EEB ocenia duńską prezydencję (14553)

2012-07-10

Drukuj

wiatr4-ue2 lipca 2012 roku Europejskie Biuro Ochrony Środowiska (ang. European Environmental Bureau, EEB) opublikowało ocenę przewodnictwa Danii w Radzie UE. Duńska prezydencja niosła za sobą wielkie nadzieje i oczekiwania, jednak jak podkreśla EEB, tylko niektóre z nich zostały spełnione.

EEB przeprowadziło ocenę w oparciu o 10 zielonych testów (ang. Ten Green Tests) przedstawionych duńskiemu rządowi na początku prezydencji w styczniu 2012. Dokument ten zawierał oczekiwania Biura wobec prezydencji z zakresu m.in. nowej perspektywy finansowej, klimatu i energii, rolnictwa i rybołówstwa, kontroli zanieczyszczeń oraz zarządzania środowiskiem.

Niestety w dyskusji na temat nowej perspektywy finansowej UE na lata 2014-2020 nie udało się wystarczająco uwzględnić ochrony różnorodności biologicznej – ani ona, ani finansowanie sieci Natura 2000 nie znalazły się wśród priorytetów. Podstawowym narzędziem ochrony bioróżnorodności jest instrument finansowy LIFE, jednak dyskusje w tym obszarze dotyczyły przede wszystkim kształtu nowej edycji programu, a niewiele zrobiono, aby np. zwiększyć jego budżet. Najgorsze, zdaniem EEB było to, że w debacie nie poruszono kwestii jakości wydatkowania ani sposobu, w jaki fundusze europejskie mogą i powinny wspierać realizację celów polityki UE. Zamiast tego skupiono się na sprawach gospodarczych. Zadecydowano, że kraje dotknięte kryzysem mogą korzystać z funduszy tylko pod warunkiem wykazania, że reformują gospodarkę. Dyskutowano też o programie obligacji finansujących duże projekty infrastrukturalne w UE, które miałyby ożywić europejską gospodarkę (projekt przegłosowany przez Parlament Europejski 5 lipca br.). Jak zauważa jednak EEB, żadna z tych kwestii nie pomaga znaleźć odpowiedzi na pytanie, jak Unia zamierza stawiać czoła skutkom zmian klimatu, co teoretycznie należy do priorytetów jej obecnej polityki.

Polskie weto w sprawie mapy drogowej 2050 skutecznie zahamowało zwiększenie celu redukcyjnego UE z 20 do 30 proc. do 2020 roku, jednak duńska prezydencja zdołała utrzymać dyskusję na temat kroków milowych w kierunku dekarbonizacji gospodarki do roku 2050 (40% do 2030, 60% do 2040 i 80% do 2050) oraz opcji "no regret" ze szczególnym naciskiem na odnawialne źródła energii i efektywność energetyczną. Odegrała także znaczącą rolę w dyskusji na temat przyszłości europejskiego systemu handlu emisjami, nalegając na Komisję Europejską, aby ta przedstawiła swoją propozycję naprawy EU ETS. W rezultacie Komisja zobowiązała się ją przygotować w drugiej połowie 2012 r.

Prawdziwym testem dla prezydencji była dyrektywa o efektywności energetycznej (EED). Od początku widać było determinację Danii w dążeniu do osiągnięcia porozumienie w tej sprawie, jednak jak uważa EEB, ten pośpiech zaszkodził ostatecznej wersji dokumentu. W rezultacie bowiem dyrektywa pozwoli zaoszczędzić jedynie 15 proc. energii dzięki efektywności energetycznej, co oznacza niewypełnienie celu 20 proc. do roku 2020. Co więcej, brakuje w niej wiążących celów redukcji zużycia energii na poziomie krajowym, a zobowiązania dystrybutorów energii do wprowadzania poświadczonych oszczędności energii u odbiorcy końcowego obniżono o 25 proc. w porównaniu do propozycji Komisji, która i tak wyłączyła już z zobowiązań sektor transportu, który po budownictwie cechuje się największym potencjałem poprawy efektywności energetycznej. Równocześnie, mimo dużych ambicji prace nad dyrektywą w sprawie podatku energetycznego toczyły się bardzo wolno, ponieważ utrudniał je sprzeciw ze strony takich państw jak Wielka Brytania, Niemcy czy Polska. Rola prezydencji była bardzo ograniczona i nie udało się uzyskać porozumienia Rady w najważniejszych kwestiach.

Nie można też zapominać o roli prezydencji podczas szczytu ONZ Rio+20. Sama konferencja przyniosła przede wszystkim rozczarowanie, jednak UE wykazała się podczas niej determinacją w nawoływaniu do konkretnych działań. Zachęcała do wzmocnienia zarządzania środowiskiem przez podniesienie statusu Programu Środowiskowego ONZ (ang. United Nations Environmental Programme, UNEP) do rangi wyspecjalizowanej agencji oraz naciskała na skonkretyzowanie pojęcia zielonej gospodarki przez wprowadzenie do tekstu porozumienia określonych celów i wskaźników. Mimo powszechnego sprzeciwu UE opowiadała się również za zwiększeniem przejrzystości obrad i bardziej znaczącym udziałem społeczeństwa obywatelskiego. EEB zarzuca jednak Unii niewystarczające zobowiązania do redukcji własnego śladu ekologicznego. Zdaniem krytyków Unia niewystarczająco intensywnie naciskała na wzmocnienie globalnych ram prawnych, wymagające opracowania i przyjęcia międzynarodowych porozumień i paktów – chociaż to do pewnego stopnia można wytłumaczyć sprzeciwem większości kluczowych państw uczestniczących w konferencji.

Podsumowując dokonania duńskiej prezydencji sekretarz generalny EEB Jeremy Wates powiedział, że oczekiwano od niej, że będzie najzieleńszą z dotychczasowych i te oczekiwania w dużej mierze zostały spełnione. Nie mógł jednak ukryć rozczarowania związanego z takimi sektorami jak rolnictwo, rybołówstwo czy energia, gdzie prezydencja uległa naciskom ze strony różnych grup interesów.

Pełen tekst oceny prezydencji przez EEB można pobrać pod adresem: http://www.eeb.org/EEB/?LinkServID=CE87272E-5056-B741-DB50EA4D5D310883&showMeta=0.

 

Agata Golec, ChronmyKlimat.pl, fot. UE
na podstawie: www.eeb.org


Udostępnij wpis swoim znajomym!




Podziel się swoją opinią



Za treść materiału odpowiada wyłącznie Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju



Portal dofinansowany ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Za jego treść odpowiada Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju, poglądy w nim wyrażone nie odzwierciedlają oficjalnego stanowiska Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej