więcej


Polityka klimatyczna

Czy REDD+ wystarczy, by skutecznie chronić lasy? (8635)

2010-12-22

Drukuj
img style='float:left; margin: 0 6px 6px 0;'Program REDD+ był jednym z kluczowych tematów rozmów podczas szczytu klimatycznego w Cancún. Mimo że nie podjęto w tej kwestii żadnych wiążących decyzji, przeprowadzone dyskusje doprowadziły do znacznego postępu w negocjacjach dotyczących ochrony lasów. Równocześnie nie ulega wątpliwości, że nie brakuje przeciwników programu, a zwłaszcza jego części dotyczącej zasobów węgla w lasach. Obawy dotyczą przede wszystkim rozszerzenia rynku emisji CO2, zagrożenia prywatyzacją lasów i nieuwzględnienia praw ludności rdzennej.
Program redukcji emisji dwutlenku węgla z wylesień i degradacji lasów w krajach rozwijających się oraz ochrony i skutecznego zarządzania lasami w celu zwiększenia zasobów węgla w ekosystemach leśnych w krajach rozwijających się (REDD+) był przedmiotem debaty stron ramowej konwencji Narodów Zjednoczonych w sprawie zmian klimatu (UNFCCC) podczas szczytu klimatycznego w Cancún1. Mimo że jeszcze ostatecznie niezatwierdzony, REDD+ nabiera rozpędu. Jego wersja pilotażowa funkcjonuje już w kilku krajach, a wielu negocjatorów widzi w nim szansę na skuteczną ochronę zasobów węgla zgromadzonych w ekosystemach leśnych.

Według publikacji2 przedstawionej przez UN-REDD3 na konferencji COP16, wylesianie i degradacja lasów odpowiadają za około 17% światowej emisji gazów cieplarnianych. Program REDD+ uważany jest za ekonomiczny sposób na redukcję emisji, który równocześnie oferuje wiele dodatkowych korzyści. Ochrona usług środowiskowych i bioróżnorodności to duży wkład w zrównoważony rozwój poszczególnych krajów i w przemiany dotyczące sektora leśnego i terenów leśnych, przy równoczesnej redukcji emisji gazów cieplarnianych do atmosfery. Mechanizm REDD+ obejmuje również monitoring lasów, który obecnie w wielu krajach nie istnieje. Rozwój skutecznego systemu monitoringu ma w przyszłości pomóc w prowadzeniu polityki uwzględniającej liczne cele REDD+. Nie ulega wątpliwości, że oczekiwania wobec programu mogą być bardzo różne, ponieważ angażuje on różne grupy: zarówno rządy i samorządy lokalne jak i rolników, leśników i ludność rdzenną. Zwłaszcza w przypadku tych ostatnich, konsekwentne przestrzeganie zasady dobrowolnej, uprzedniej i świadomej zgody (FPIC) ludności rdzennej oraz działanie we współpracy z lokalnymi społecznościami ma kluczowe znaczenie, ponieważ minimalizuje ryzyko konfliktów w przyszłości. Oczywiście mechanizm REDD+ nie rozwiąże wszystkich problemów związanych z rozwojem danego państwa, może się jednak przyczynić do znacznej poprawy jego funkcjonowania.

Mimo że na pierwszy rzut oka REDD+ wydaje się stanowić skuteczne i sprawiedliwe społecznie rozwiązanie w kwestii redukcji emisji CO2 poprzez ochronę lasów, to jeśli bliżej przyjrzeć się zapisom z wstępnego porozumienia w Cancún, mogą one wzbudzać pewne wątpliwości. Przede wszystkim istnieje ryzyko, że REDD+ odwróci uwagę od innych istotnych kwestii, a szybkie przystępowanie do programu przez kolejne kraje, mimo braku wiążących ustaleń ze strony UNFCCC, może wpłynąć na demokratyczność tego procesu. W pierwszej kolejności do programu przystępują kraje lepiej przygotowane, zatem problemy związane z wylesianiem i degradacją lasów przenoszą się do krajów mniej rozwiniętych. Warto zwrócić uwagę na to, co zmieniło się w programie REDD+ od czasu COP13 na Bali. Tekst z Cancún wymienia następujące działania w sektorze leśnym: redukcja emisji z wylesień i degradacji, ochrona zasobów węgla w lasach, zrównoważone zarządzanie lasami i zwiększanie zasobów węgla w lasach. Plan działań z Bali mówił o „roli ochrony”, jednak punkt ten został zredukowany do „ochrony zasobów węgla w lasach”. Można mieć wątpliwości, czy ta nowa wersja obejmuje również ochronę bioróżnorodności? Bez zmian pozostają też obawy wyrażane już przy Bali. „Ochrona” wiąże się z zakładaniem parków narodowych, co z kolei niesie za sobą masowe wysiedlenia i utratę praw przez ludność miejscową. „Zrównoważone zarządzanie” może obejmować dofinansowanie wycinki starodrzewu. „Zwiększanie zasobów węgla” może spowodować powstawanie plantacji drzew na miejscu lasów, co może mieć poważne skutki zarówno dla bioróżnorodności, jak i dla życia lokalnych społeczności. Przeciwnicy programu REDD+ obawiają się również, że będzie on powiązany z rynkiem emisjami CO2. Jednak na razie w porozumieniu z Cancún nie ma ani słowa o tym, żeby projekty w ramach REDD+ miały być finansowane ze środków pochodzących z handlu emisjami, mówi się tylko o rozważeniu ustanowienia mechanizmów rynkowych podnoszących opłacalność i promujących działania na rzecz klimatu dopiero na kolejnym szczycie klimatycznym (COP17).

Agendy ONZ zaangażowane w pracę nad REDD uznały porozumienie w Cancún za ważny krok w kierunku ochrony i zrównoważonego zarządzania światowymi zasobami leśnymi. Zdaniem Achima Steinera, podsekretarza generalnego ONZ i szefa UNEP, podjęte w Cancún decyzje dotyczące lasów stanowią podstawę do zbudowania skutecznego całościowego porozumienia w sprawie klimatu na szczycie klimatycznym w Afryce Południowej w 2011 r.

Równocześnie, zdaniem wielu organizacji pozarządowych, projekt jest tak przygotowany, aby pozwolić krajom bogatym uniknąć wywiązywania się z zobowiązań do redukcji emisji dzięki możliwości handlu uprawnieniami. W trakcie COP16 organizacja Friends of the Earth International (FoEI) wspierała takie kraje jak Boliwia i Tuvalu, a w swoim postulacie wzywała wszystkie rządy obecne w Cancún, żeby się do nich przyłączyły i odrzuciły REDD w jego obecnej formie, a zamiast tego opowiedziały się za opracowaniem systemu, który chroniłby lasy i zapewniał bezpieczeństwo społeczne i ekologiczne. Isaac Rojas, koordynator międzynarodowego programu „Lasy i Bioróżnorodność” z FoEI, skomentował to w następujący sposób: „Sprawiedliwe międzynarodowe porozumienie, mające na celu łagodzenie zmian klimatu, nie może opierać się na handlu emisjami. Lasy to nie tylko węgiel. Włączanie lasów w inicjatywy równoważenia emisji CO2 nie przynosi rezultatów, odwraca uwagę od prawdziwych działań ograniczających emisje i zapobiegających wylesianiu, zagraża ludności rdzennej oraz lokalnym społecznościom zależnym od lasów. Nawołujemy do działania, które przerwie proces wylesiania przekazując ochronę i zarządzanie lasami w ręce ludności rdzennej oraz lokalnych społeczności. Przyrody nie można skomercjalizować”.

Ahfi Wahyu Hidayat z FoE Indonezja zwrócił uwagę na problemy ludności zamieszkującej tereny, które miałby objąć REDD: „1,6 mld ludzi na świecie zależy od lasów, w tym 60 mln to ludność rdzenna której byt opiera się wyłącznie na lasach: z nich czerpią jedzenie, leki i materiały budowlane. Włączenie lasów w rynek emisji CO2 może zapoczątkować proces zagarniania terenów, co pozostawi lokalne społeczności bez środków do życia. (...) Każda inicjatywa walki z wylesianiem powinna uwzględniać dobrowolną, uprzednią i świadomą zgodę oraz zaangażowanie ludności rdzennej, jak również chronić zwyczajowe prawa terytorialne lokalnych społeczności”. Faktycznie, zasady FPIC nie zawarto w tekście porozumienia z Cancún. Deklaracja Praw Człowieka ONZ wspomniana została jedynie w aneksie i nie jako punkt obowiązkowy, a raczej jako coś co należy „promować i wspierać”. W efekcie, tekst odnosi się do praw ludności rdzennej, ale wcale ich nie chroni.

Friends of the Earth International przygotował raport pt. „REDD: rzeczywistość czarno na białym”, opisujący przypadki ilustrujące negatywne skutki projektów przygotowywanych w oczekiwaniu na porozumienie w sprawie REDD4. Raport pokazuje, że inicjatywy w ramach REDD różnią się między sobą w zależności od kraju, w którym realizowany jest projekt, a także od interesów i zamierzeń jego sponsorów. Chociaż zdarza się, że projekty są przemyślane i rozsądnie planowane, to w większości przypadków koncentrują się one na pomnażaniu zysków, które rzadko kiedy są rozdzielane sprawiedliwie. Ludność rdzenna musi ciężko pracować, żeby odnieść korzyści z REDD+, podczas gdy wielkie międzynarodowe korporacje, zwłaszcza te związane z sektorem energetycznym, chętnie angażują się w REDD+, jako że zawsze na nim zyskują. Dzięki REDD+ mogą zmienić swój wizerunek i wykreować się na liderów walki ze zmianą klimatu, a równocześnie kontynuować, a nawet rozszerzać działalność opartą na paliwach kopalnych. W wielu przypadkach zdarza się także, że mechanizm mający teoretycznie na celu ochronę klimatu tak naprawdę stanowi zasłonę dymną dla bogatych krajów rozwiniętych, które chcą ukryć fakt, że nie są w stanie wesprzeć krajów rozwijających się w walce ze zmianami klimatycznymi.

REDD+ nie jest projektem z założenia złym, wydaje się jednak, że wymaga dopracowania. Zamiast godzić się na mechanizm, który po prostu obejmie istniejące projekty i pozwoli na ich powielanie, należałoby spróbować stworzyć skuteczne i sprawiedliwe alternatywy, które naprawdę pomogą powstrzymać wylesianie i degradację lasów. Rozwiązania mające na celu łagodzenie skutków zmian klimatu nie mogą opierać się na metodach, które te zmiany prowokują, a ponadto zmuszają ludność rdzenną do opuszczania swoich terytoriów i stanowią szybką „zieloną” drogę do sukcesu dla banków i spółek paliwowych handlujących „brudną energią”. Istnieje wiele innych sposobów na ograniczenie wylesiania, poprzez inwestowanie w programy państwowe i infrastrukturę, która bezpośrednio wspierałaby alternatywne metody ochrony lasów, naturalną ochronę i odnowę ekosystemów. Należy starać się zmniejszyć popyt na towary rolno-spożywcze i drewno. Powinno się również jednoznacznie określić co dokładnie rozumie się przez pojęcie „las”, aby wykluczyć powstawanie plantacji drzew w miejsce lasów. 

Nie można się nie zgodzić z przedstawicielami ONZ: porozumienie w sprawie REDD+ to obiecujący rezultat negocjacji w Cancún. Następny krok to dążenie do opracowania programu, który wykluczałby korzyści dla jednostek działających na szkodę klimatu, a wynagradzał tych, którzy naprawdę dbają o lasy. Dopiero następny szczyt klimatyczny pokaże, komu przypadnie decydować o przyszłości lasów: ludziom, którzy w nich żyją, czy też mechanizmom rynkowym związanym z handlem emisjami.

Przypisy:
1. Program REDD (Reducing Emissions from Deforestation and forest Degradation) został rozszerzony o kwestie dotyczące ochrony i zrównoważonego zarządzania lasami, stąd REDD+. W dokumentach z Cancún nazwa REDD+ się nie pojawia, jednak tekst porozumienia odnosi się do rozszerzonej wersji programu.
2. http://www.un-redd.org/NewsCentre/Perspectives_on_REDD/tabid/6594/Default.aspx (dostęp z 22.12.10).
3. UN-REDD to program współpracy partnerskiej między agencjami ONZ do spraw wyżywienia i rolnictwa (FAO), rozwoju (UNDP) oraz ochrony środowiska (UNEP). Ma on na celu wspieranie krajów rozwijających się w opracowywaniu i wprowadzaniu w życie strategii REDD+.
4. http://www.foei.org/en/resources/publications/pdfs/2010/redd-the-realities-in-black-and-white (dostęp z 22.20.10).

Agata Golec, Chronmyklimat.pl
na podstawie: www.unredd.wordpress.com, www.un-redd.org, www.redd-monitor.org, www.focali.se, www.foei.org

fot. www.sxc.hu

Udostępnij wpis swoim znajomym!




Podziel się swoją opinią



Za treść materiału odpowiada wyłącznie Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju



Portal dofinansowany ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Za jego treść odpowiada Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju, poglądy w nim wyrażone nie odzwierciedlają oficjalnego stanowiska Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej