więcej


Polityka klimatyczna

Czy polski rząd chce Europy dwóch prędkości? (14024)

2012-02-28

Drukuj

_WWF_Polska_Monika_Marks9 marca odbędzie się spotkanie Rady UE ds. Środowiska w sprawie planu redukcji unijnych emisji CO2 do roku 2050. Wszystko wskazuje na to, że polski minister środowiska Marcin Korolec będzie starał się zablokować ambitny wariant dotyczący redukcji. Argumentem, który ma pomóc w uzasadnieniu polskiego sprzeciwu będzie raport przygotowany na zlecenie firm energetycznych i Krajową Izbę Gospodarczą (KIG). W ocenie ekspertów raport ten jest nierzetelny i podaje zawyżone koszty wprowadzenia pakietu klimatyczno-energetycznego – informuje WWF Polska.

Ostatni raport KIG "Wstępna ocena wpływu ustanowienia celów redukcji emisji wg dokumentu KE Roadmap 2050 na sektor elektroenergetyczny, gospodarkę i gospodarstwa domowe w Polsce", został sporządzony przez firmę Badania Systemowe "EnergSys" Sp. z o.o. na zlecenie nie tylko Izby, lecz także koncernów energetycznych TAURON Wytwarzanie SA oraz PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna SA. Zdaniem ekspertów z organizacji zrzeszonych w Koalicji Klimatycznej jest manipulacją. Pomija korzyści z modernizacji energetyki i prezentuje wątpliwe kalkulacje dotyczące kosztów. Nie uwzględnia oszczędności płynących z ograniczenia szkodliwego wpływu energetyki węglowej na środowisko i zdrowie ludzi oraz z zaprzestania importu i subwencji dla węgla. Autorzy raportu KIG opublikowali jedynie jego syntezę, zatajając metodologię i przyjęte założenia badawcze. Tym samym nie ma żadnych merytorycznych podstaw weryfikacji, czy wyniki obliczeń są prawidłowe aż do momentu upublicznienia tych danych.

Twierdzenie, że ambitny plan redukcji emisji będzie oznaczać straty dla Polski jest niezgodne z prawdą – uważa Paweł Średziński z WWF Polska. – Straty, nie tylko gospodarcze, poniesiemy w skrajnie innym przypadku, jeśli nie wprowadzimy pakietu klimatyczno-energetycznego.

W 2009 roku Europejska Agencja Środowiska (EAŚ) oszacowała koszty zewnętrzne – wśród nich koszty ochrony zdrowia, uzdatniania wody, niszczenia materiałów budowlanych, chorób lasów czy zmniejszenia plonów – największych polskich elektrowni oraz zakładów przemysłowych na 45-79 mld złotych. Sama wartość tych strat przekracza kilkakrotnie szacowany w raporcie KIG na 13 mld złotych rocznie koszt prowadzenia polityki klimatycznej. Raport EAŚ obejmował 10000 największych zakładów przemysłowych i elektrowni w Europie. W pierwszej dziesiątce największych europejskich trucicieli znalazły się dwa zakłady z Polski: otwierająca listę Elektrownia Bełchatów oraz zamykająca dziesiątkę Elektrownia Turów. Przerzuciły one w roku 2009 na społeczeństwo polskie od 9 mld do 16 mld złotych kosztów zewnętrznych. Oba te obiekty są własnością sponsora raportu KIG – Polskiej Grupy Energetycznej.

Polska jest jak na razie jedynym krajem blokującym wprowadzenie ambitnego planu redukcji emisji CO2, który uwzględnia redukcję o 30% już do 2020 roku – mówi Średziński. – Już w ubiegłym roku, poprzedni minister środowiska, powiedział "nie" dla czystej energii. Polska, jako jedyny kraj w Unii Europejskiej, nie zgodziła się wtedy z założeniami ścieżki obniżania unijnych emisji CO2 do 2050 roku. Apelujemy do polskich władz, aby uwzględniły rzeczywiste straty, które wiążą się z nie wprowadzeniem planu, nad którym będą debatować uczestnicy marcowego spotkania.

Wyniki badań raportu KIG są też niewiarygodne w świetle przygotowanego przez Instytut Badań Strukturalnych na zlecenie WWF Polska i Polskiego Klubu Ekologicznego Oddział Mazowsze raportu pt. "Niskoemisyjne dylematy – Jak ograniczyć emisję gazów cieplarnianych i co to oznacza dla polskiej gospodarki?". Raport wskazuje, że w perspektywie 2030 roku dzięki działaniom na rzecz rozwoju odnawialnych źródeł energii, Polska może zredukować emisje gazów cieplarnianych aż o odpowiednio 53% i 47% względem 1990 i 2008 roku. Realizacja tego scenariusza rozwoju elektroenergetyki wymaga dodatkowo 15 mld zł inwestycji rocznie do 2030 roku. Autorzy raportu zwracają uwagę, że koszty będą jednak amortyzowane przez spadek negatywnych efektów zewnętrznych działalności gospodarczej. Ponadto obliczenia pokazują, że tak głęboka redukcja emisji zacznie przynosić korzyści polskiej gospodarce po 2030 roku, dzięki obniżeniu kosztów pozyskiwania energii i zmniejszeniu uzależnienia od importu paliw i surowców energetycznych.

Premier Donald Tusk jeszcze niedawno domagał się, aby nie było Europy dwóch prędkości – konkluduje Średziński. - W kontekście planu redukcji emisji przez UE musi zdecydować, czy chce, aby Polska rzeczywiście na własne życzenie pozostała w tyle, zachowując stare wysokoemisyjne rozwiązania technologiczne, i nie rozwijając technologii „szybszej innowacyjnej prędkości gospodarki". Jednak polski rząd może jeszcze zmienić swoje stanowisko.

Raport "Niskoemisyjne dylematy – jak ograniczyć emisję gazów cieplarnianych i co to oznacza dla polskiej gospodarki?".

 

źródło: WWF, fot. © WWF Polska / Monika Marks

Udostępnij wpis swoim znajomym!




Podziel się swoją opinią



Za treść materiału odpowiada wyłącznie Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju



Portal dofinansowany ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Za jego treść odpowiada Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju, poglądy w nim wyrażone nie odzwierciedlają oficjalnego stanowiska Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej