więcej


Polityka klimatyczna

Chiny szykują się do handlu emisjami (19996)

Agata Golec
2016-12-09

Drukuj
galeria

Fot. fotolia

Chińskie władze zapowiadają, że już w połowie przyszłego roku uruchomią największy na świecie system handlu uprawnieniami do emisji.

Chiński system handlu emisjami może być nawet dwukrotnie większy niż jego europejski odpowiednik, EU ETS, który jest obecnie największym rynkiem CO2 na świecie. Obejmuje on około 80% dostępnych uprawnień, odpowiadających emisji 2 mld ton CO2 rocznie. Chiny planują obracać uprawnieniami do emisji rzędu 3-5 mld ton CO2 rocznie.

Chiny to zarazem największy emitent CO2 i największy konsument energii. Wprowadzenie systemu handlu uprawnieniami do emisji jest kluczowym zobowiązaniem tego kraju w ramach Porozumienia Paryskiego. Stanowi ono również istotny element dwustronnego porozumienia ws. zmian klimatu zawartego przez Chiny i Stany Zjednoczone w 2014 roku.

Uruchomienie ogólnokrajowego rynku CO2 to także część chińskiej strategii prowadzącej do osiągnięcia szczytu emisji do roku 2030 a następnie ich zdecydowanego ograniczenia. Aby sprostać założonym celom redukcyjnym, Chiny inwestują w energetykę słoneczną i wiatrową.

Handel emisjami to po części również sposób na walkę z zanieczyszczeniem powietrza i jego negatywnym wpływem na zdrowie mieszkańców, zwłaszcza takich miast jak Pekin i Wuhan.

Pilotażowe systemy handlu emisjami już od kilku lat wdrażane są w miastach i prowincjach wschodniej, najbardziej uprzemysłowionej części Chin. Od roku 2013 rynek CO2 funkcjonuje m.in. w Pekinie, Szanghaju, Tianjin, Shenzhen i Guangzhou. Ogólnokrajowy system handlu emisjami obejmie w pierwszej kolejności osiem sektorów gospodarki: energetykę, chemię i petrochemię, produkcję materiałów budowlanych, hutnictwo żelaza i stali, przemysł papierniczy i lotnictwo. W programie uczestniczyć będzie ponad 7000 przedsiębiorstw, odpowiadających łącznie za około połowę chińskich emisji.

Handel uprawnieniami do emisji ma za sobą wzloty i upadki. System EU ETS, uruchomiony w 2005 roku nie funkcjonuje tak jak zakładano, a obowiązujące ceny uprawnień nie odzwierciedlają szkód środowiskowych jakie powoduje nadmierna emisja CO2 i innych gazów cieplarnianych.

Można się spodziewać ze przed podobnymi problemami może stanąć chiński system ETS, zwłaszcza że efektywny handel uprawnieniami wymaga przepływu pełnych i dokładnych danych, o co w mocno upolitycznionym chińskim przemyśle może być trudno. Wiele firm może mieć też problemy z właściwym monitorowaniem generowanych emisji. Ponadto, niektórzy analitycy sugerują, że chociaż handel emisjami z punktu widzenia rządu jest kluczowym elementem chińskiej polityki klimatycznej, urzędnicy na poziomie regionalnym mogą wykorzystywać go do własnych celów, sprzyjając lokalnym przedsiębiorcom.

Chińskie plany ograniczania emisji stoją pod znakiem zapytania z różnych przyczyn. Jak wynika z ostatniego raportu Climate Tracker, mimo ambitnych celów redukcyjnych Chiny wciąż potężnie inwestują w przemysł węglowy. Spadające zapotrzebowanie na energię oraz coraz większe ograniczenia dotyczące emisji, mogą doprowadzić tamtejszą energetykę węglową do ciągłej nadwyżki mocy. W efekcie może to oznaczać straty w miliardach dolarów, co niewątpliwie odbije się na chińskim budżecie,

Agata Golec, ChronmyKlimat.pl
Na podstawie: Climate News Network


Udostępnij wpis swoim znajomym!




Podziel się swoją opinią




Portal dofinansowany ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Za jego treść odpowiada Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju, poglądy w nim wyrażone nie odzwierciedlają oficjalnego stanowiska Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej