więcej


Polityka klimatyczna

Barcelona... czas porzuconych nadziei (8814)

2009-11-06

Drukuj
Ostatnia sesja formalnych negocjacji poprzedzających grudniową Konferencję COP15 dobiega właśnie końca, a wraz z nią porzucane są nadzieje na możliwość podpisania w Kopenhadze prawnie wiążącego, międzynarodowego porozumienia.
Stany Zjednoczone przeszkodą w drodze do międzynarodowego porozumienia

Rozpoczęte dwa lata temu negocjacje w sprawie międzynarodowego porozumienia na rzecz ochrony klimatu, miały zakończyć się w Kopenhadze podpisaniem nowego traktatu. Jednak podczas trwających właśnie negocjacji klimatycznych w Barcelonie coraz częściej pojawiają się głosy, że osiągnięcie porozumienia w Kopenhadze jest już niemożliwe.

W Barcelonie panuje opinia, że jedynym rezultatem kopenhaskiej konferencji będzie co najwyżej sformułowanie politycznie wiążącej umowy, a nie prawnie wiążącego, międzynarodowego traktatu. W najlepszym razie możliwe jest, aby umowa ta zawierała harmonogramy działań oraz cele redukcyjne, podjęte przez wszystkie państwa rozwinięte oraz „wysokoemisyjnych” przedstawicieli z grupy państw rozwijających się (m.in. Chin), a także zapisy, dotyczące zobowiązań w sprawie finansowej wsparcia w walce ze zmianami klimatu.

Według opinii wielu delegatów, bardziej prawdopodobne jest, że prawnie wiążące porozumienie zostanie ustanowione nie w Kopenhadze, ale w Meksyku, czyli podczas kolejnej Konferencji Narodów Zjednoczonych w sprawie Zmian Klimatu COP16 pod koniec roku 2010.

Negocjatorzy argumentują to zazwyczaj w dwojaki sposób. Z jednej strony szansa osiągnięcia prawnie wiążącego porozumienia w Kopenhadze jest wątpliwa z uwagi na zbyt bliski termin oraz znikomy postęp negocjacyjny, jaki dotychczas udało się osiągnąć w Barcelonie. Z drugiej strony za główną przeszkodę w drodze do międzynarodowego porozumienia uznawane są Stany Zjednoczone. Brak zgody w amerykańskim Senacie oraz ogłoszone ostatnio opóźnienie w zmianach krajowego ustawodawstwa, dotyczącego emisji gazów cieplarnianych, uniemożliwia w ocenie Stanów Zjednoczonych podjęcie zobowiązań, dotyczących konkretnych celów
i harmonogramów redukcyjnych.

Możliwość opóźnienia globalnego porozumienia dotyczącego ochrony klimatu, wzbudza rozczarowanie oraz zaniepokojenie państw rozwijających się, które już silnie odczuwają skutki zmian klimatu.

Zdaniem Lumumba Di-Aping, szefa grupy państw rozwijających się zrzeszonych jako G77: „Politycznie wiążące umowy są niewiele warte.” Dodał także: „Wskażcie mi jakiegokolwiek polityka, który dotrzyma politycznie wiążącego porozumienia.”

Głębokie rozczarowanie wyraził Selwin Hart z Barbados, przemawiając w imieniu Małych Państw Wyspiarskich. „Kiedy dwa lata temu opuszczaliśmy negocjacje ONZ na Bali, wszyscy oczekiwaliśmy, że pilnie powstanie prawnie wiążące porozumienie… byliśmy na skraju katastrofalnych zmian klimatycznych, dlatego jesteśmy bardzo rozczarowani.”

Dodając: “Jeśli nie podejmiemy pilnych i ambitnych działań, jest realne, że niektóre małe państwa wyspiarskie znikną w ciągu kilku dekad – z pewnością nie dotrwają do końca wieku.“

Zaniepokojenie potencjalnymi skutkami braku międzynarodowego porozumienia na rzecz ochrony klimatu wyraził także Benedict Dempsey, członek międzynarodowej organizacji humanitarnej Save the Children: "Najbiedniejsze społeczności nie mogą pozwolić sobie na czekanie. Koszty opóźnienia porozumienia dotyczącego klimatu będą liczone w stratach ludzkich, w życiach dzieci. Szacujemy, że w przyszłym roku 250 tysięcy dzieci może umrzeć z powodu skutków zmian klimatu."

Zdaniem wielu przedstawicieli organizacji międzyrządowych ogłoszone przez Stany Zjednoczone opóźnienie w legislacji w Senacie, stworzyło innym krajom rozwiniętym idealne warunki do obniżenia aspiracji i zasłaniania się niewystarczającą ilością czasu. Zastanawiające jest, na co tak naprawdę potrzebny jest czas, o którym tak głośno mówią przedstawiciele państw rozwiniętych? Opóźnienie podpisania globalnego porozumienia na rzecz ochrony klimatu rzeczywiście da im więcej czasu… więcej czasu na emisję ogromnych ilości gazów cieplarnianych… więcej czasu na dalsze inwestowanie w nieprzyjazne środowisku technologie… oraz więcej czasu na postępującą deforestację Planety.

opracowanie: AR
na podstawie: ECO 6/11/09, www.guardian.co.uk, www.news.bbc.co.uk


Udostępnij wpis swoim znajomym!




Podziel się swoją opinią



Za treść materiału odpowiada wyłącznie Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju



Portal dofinansowany ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Za jego treść odpowiada Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju, poglądy w nim wyrażone nie odzwierciedlają oficjalnego stanowiska Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej