więcej


Polityka klimatyczna

Kraje rozwijające się kiepsko wykorzystują unijne fundusze klimatyczne (8847)

2009-06-08

Drukuj
"Jeżeli negocjatorzy klimatyczni nadal będą pomijać kwestię  wielkości funduszy potrzebnych do sfinansowania działań adaptacyjnych, nie będą mogli przejść do rozwiązania innych kluczowych zagadnień, takich jak ustalenie mechanizmów działania."- stwierdził Philip Mikos, szef oddziału Europejskiej Komisji Rozwoju Przedsiębiorczości.
Społeczność światowa jest w trakcie negocjacji mających na celu znalezienie porozumienia dotyczącego nowego traktatu klimatycznego w Kopenhadze w grudniu. Traktat ma zastąpić Protokół z Kioto, ustanawiając emisji limit gazów cieplarnianych do 2012 roku.

Pierwsze takie rozmowy, na konferencji w Bonn (29 marca- 8 kwietnia), rozpoczęły negocjacje dotyczące projektu porozumienia w związku z grudniową konferencją. Szkic tekstu negocjacyjnego już na miesiąc przed rozmowami w Bonn ujawnił jednak podziały między krajami bogatymi i biednymi.

Kraje rozwijające się proszą swoich uprzemysłowionych partnerów o pomoc finansową, dzięki której mogłyby dokonać znaczących redukcji emisji CO2. Kraje rozwinięte nie poczyniły jednak żadnych wiążących decyzji w zakresie finansowania. Jedynie Unia Europejska podjęła kroki w tym kierunku choć i tak nie spełniają wymagań państw rozwijających się.

Druga tura rozmów klimatycznych ruszyła w Bonn w dniu 1 czerwca razem z przyjęciem do negocjacji tekstu porozumienia. Runda negocjacyjna potrwa do 12 czerwca, ale obserwatorzy nie spodziewają się dużego postępu w kwestii finansowania.

Zdaniem Philipa Mikosa, szefa oddziału Europejskiej Komisji Rozwoju Przedsiębiorczości, jeżeli negocjatorzy klimatyczni nadal będą pomijać wielkości funduszy potrzebnych do sfinansowania adaptacji klimatycznych, nie będą mogli przejść do rozwiązania innych kluczowych zagadnień.

Nie jest oczywiste, czy kraje rozwijające się, z których niektóre mają już problemy z absorpcją funduszy na rzecz rozwoju, będą mogły efektywnie korzystać z dodatkowych funduszy, jakie mogłyby otrzymać w ramach nowego, globalnego porozumienia klimatycznego.

Johan Schaar, dyrektor szwedzkiej Komisji ds. zmian klimatycznych i rozwoju powiedział: "Najbardziej podstawowym wymogiem jest możliwość pozyskania aktywów". Zaznaczył, że będzie potrzebna duża pula funduszy publicznych, aby stworzyć takie sieci bezpieczeństwa w krajach biednych, które zagwarantują dopływ pieniędzy na ich rynki i dostęp do najnowszych technologii adaptacyjnych. Schaar stwierdził też, że trzy lata, które dzielą zawarcie umowy klimatycznej od jej wejścia w życie w roku 2012 będą miały zasadnicze znaczenie zwłaszcza dla biedniejszych państw, i przez ten czas powinny one przygotować się do właściwego wykorzystanie przyszłego dofinansowania.

Debatujący zdecydowanie odradzali finansowanie działań na rzecz klimatu poprzez wspomaganie rozwoju. Takie środki powinny być jedynie dodatkowe, a także monitorowane globalnie, aby upewnić się, że pieniądze odnajduje drogę do osób najbardziej potrzebujących.

Wkrótce po zatwierdzeniu negocjowanego tekstu przez uczestników rozmów w ONZ na temat klimatu, międzynarodowa współpraca na rzecz rozwoju społeczno-gospodarczego (CIDSE) oraz sieć Caritas Internationalis, zaapelowały do rządów 3 czerwca, aby nie zapomnieć o korzyściach, jakie technologie adaptacyjne niosą ubogim. Podkreślili także, że takie technologie wymagają wiedzy i praktyki, a nie tylko materiałów i urządzeń.

W sprawozdaniu z rozpoczętej drugiej rundy rozmów klimatycznych, odbywających się w Bonn w dniach 1-12 czerwca, przedstawiciel Sieci na rzecz rozwoju (UNDP) stwierdził, że obecnie w rozmowach dominuje temat technologii łagodzenia klimatu i że zaangażowane państwa chcą omawiać także transfery technologii, ignorują jednak ograniczenia rozwojowe i specyfikę państw biedniejszych.

"Negocjacje muszą zapewnić spójne i skoordynowane podejście do technologii i dostosowania w ramach nowego porozumienia i zaoferować zdolności finansowe i instytucjonalne niezbędne do ich realizacji", powiedziała Sol Oyuela ekspert polityczny z CIDSE i sieci Caritas. "Tekst negocjacyjny, który zostanie ustalony, zawiera kilka daleko idących sformułowań, które mogą dać rezultaty w przyszłości, ale nadal jest potrzebny większy nacisk na technologie adaptacyjne".
Według raportu, odpowiednie technologie są już znane, ponieważ zostały one opracowane w krajach rozwijających się. Muszą być jedynie dopasowane do warunków lokalnych i wykorzystywać lokalne zasoby na ile to możliwe.

Agencje CIDSE oraz Caritas podkreślają, że kraje rozwijające się potrzebują takich technologii adaptacyjnych, które wykorzystywać będą niewielką ilość zasobów, i których koszty utrzymania będą niskie. Ponadto muszą współdziałać z wysiłkami na rzecz łagodzenia zmian klimatycznych, szczególnie w odniesieniu do sposobów użytkowania gruntów, takich jak rolnictwo i leśnictwo, które wzmacniają bezpieczeństwo żywności i utrzymania.

Tym samym Caritas i CIDSE zaapelowały do negocjatorów klimatycznych o powiązanie technologii z rozmowami na temat adaptacji. Opowiadają się one za mechanizmem międzynarodowej technologii, aby pomóc w połączeniu zarówno istniejących, jak i przyszłych technologii adaptacyjnych i zbudować potencjał do przyjęcia zaawansowanych technologii, takie jak system wczesnego ostrzegania i uprawa nowych odmian roślin uprawnych.

źródło: EurActive

Udostępnij wpis swoim znajomym!




Podziel się swoją opinią



Za treść materiału odpowiada wyłącznie Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju



Portal dofinansowany ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Za jego treść odpowiada Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju, poglądy w nim wyrażone nie odzwierciedlają oficjalnego stanowiska Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej