więcej


Polityka klimatyczna

Czy możliwe jest podpisanie umowy klimatycznej w Kopenhadze? (8851)

2009-08-22

Drukuj
Ostatnia runda rozmów klimatycznych w Bonn dowiodła braku postępów w sprawie walki ze zmianami klimatycznymi. Tym samym zamiast przybliżyć, oddaliła realizację kopenhaskiej umowy klimatycznej.
Nieformalne rozmowy odbywające się od 10 do 14 sierpnia br. podczas Ramowej Konwencji Narodów Zjednoczonych w sprawie Zmian Klimatu (UNFCCC), miały na celu głównie zredukowanie liczącego ponad 200 stron tekstu negocjacyjnego. W efekcie dokonano jedynie selektywnych zmian w celu ujednolicenia obszernego tekstu. Konsensus w Kopenhadze jest nierealny, jeśli prace nad umową będą posuwać się w tym tempie. Do decydujących przemian musiałoby dojść już podczas następnych rozmów w Bangkoku, które odbędą się we wrześniu.

Główną przyczyną braku postępów w negocjacjach klimatycznych jest brak porozumienia w kwestii finansowania łagodzenia zmian klimatycznych oraz adaptacji do nich w krajach rozwijających się.

Ubogie kraje, przechodzące obecnie proces intensywnej industrializacji, uważają, że kraje bogate powinny powziąć historyczną odpowiedzialność za zmiany klimatyczne i w związku z tym zintensyfikować pomoc w zdobyciu technologii potrzebnych do powstrzymania emisji gazów cieplarnianych. Natomiast zanim Unia Europejska oraz inne kraje uprzemysłowione przeznaczą pieniądze na jakiekolwiek plany, żądają, aby kraje rozwijające się uczestniczyły we wspólnym opracowaniu strategii dotyczących redukcji emisji.

Kością niezgody pozostaje również skala wkładu poszczególnych stron do redukcji emisji, wedle zasady wspólnej, ale zróżnicowanej odpowiedzialności. Podczas ostatnich rozmów uczyniono jedynie niewielkie postępy w określaniu skali odpowiedzialności.

Dane ujawnione 11 sierpnia przez UNFCCC pokazują, że dotychczasowe zobowiązania redukcji emisji przedstawione przez państwa uprzemysłowione doprowadziłyby do 15-21% redukcji emisji w stosunku do poziomu z 1990 roku. Taki poziom redukcji znacznie odbiega od wcześniej ustalonego (25-40%), który według jednostki naukowej ONZ - Międzyrządowego Panelu ds. Zmian Klimatu (IPCC) - jest niezbędny do powstrzymania wzrostu ocieplenia poniżej 2 stopni Celsjusza .

W dodatku, dane te nie uwzględniają Stanów Zjednoczonych, które nie ratyfikowały Protokołu z Kioto. Włączenie największego na świecie emitera gazów cieplarnianych obniżyłoby jeszcze bardziej ogólny cel redukcji, bowiem amerykańska ustawa klimatyczna zobowiązuje USA jedynie do 17% redukcji w stosunku do poziomu z roku 2005.

Przedstawicielstwo Stanów Zjednoczonych wyraźnie zaznaczyło, że USA nie ustąpi ze swego dotychczasowego stanowiska i woli skupić się na skutkach długoterminowych. USA planuje jedynie powrót do roku 2020 do poziomu emisji z roku 1990.

Kraje rozwijające się wzywają kraje rozwinięte do poniesienia pełnej odpowiedzialności poprzez przyczynienie się do co najmniej 40% redukcji. Jak dotąd, najambitniejsza oferta wysunięta została przez Unię Europejską. Dotyczy ona podniesienia docelowej redukcji emisji w krajach uprzemysłowionych z 20 na 30%. Jak podaje EurActiv.com, chiński ambasador klimatyczny -Yu Qingtai - oskarżył bogate kraje o próbę przerzucenia całego ciężaru walki ze zmianami klimatycznymi na kraje rozwijające się poprzez zmuszanie ich do planów, które będą zagrażać ich ekonomicznemu wzrostowi.

Kraje uprzemysłowione nalegają jednak, aby państwa rozwijające się dołożyły własny wkład do walki ze zmianami klimatycznymi. Ich zdaniem wciąż nie jest do końca jasne, co biedne kraje są gotowe zaproponować jako wkład własny w walkę ze zmianami klimatu, podczas gdy kraje uprzemysłowione dawno już to zrobiły.

Przy takiej ilości nierozwiązanych konfliktów doprowadzenie do podpisania umowy w Kopenhadze wydaje się być nieosiągalne.

Następne decydujące spotkanie odbędzie się w Bangkoku we wrześniu. Potem pozostanie już tylko 15 dni na negocjacje przed grudniową konferencją klimatyczną w Kopenhadze, ponieważ ostatnie spotkanie odbędzie się w Barcelonie w listopadzie.

Udostępnij wpis swoim znajomym!




Podziel się swoją opinią



Za treść materiału odpowiada wyłącznie Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju



Portal dofinansowany ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Za jego treść odpowiada Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju, poglądy w nim wyrażone nie odzwierciedlają oficjalnego stanowiska Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej