- Kalendarium
-
Debaty
- Czy Polska będzie "Fit for 55%"?
- Efektywność energetyczna i odnawialne źródła energii w budynku wielorodzinnym
- Gospodarowanie wodą w budynku wielorodzinnym
- Jak przeciwdziałać ubóstwu energetycznemu i zanieczyszczeniom powietrza
- Szanse rozwoju energetyki morskiej w Polsce
- E-mobility – czy tylko samochód elektryczny?
- Zielone finansowanie
- Gospodarka o obiegu zamkniętym
- Czy planowanie przestrzenne w Polsce da się naprawić?
- Czy transformacja energetyczna w Polsce oznacza wzrost bezrobocia?
- Roślinność na wokół i w budynku wielorodzinnym
- Fundusze unijne na gospodarkę niskoemisyjną
- Ekologia w modzie i tekstyliach
- Seminarium naukowe: Co ekstremalne zjawiska pogodowe mówią nam o zmianach klimatu?
- Woda w mieście - jak ją zagospodarować
- Senior czuje dobry klimat
- Przyszłość ciepłownictwa w Polsce
- Jak zmniejszyć ubóstwo energetyczne?
- Jak osiągnąć neutralny dla klimatu transport w ciągu najbliższych 30 lat?
- Jaki rynek pracy po węglu?
- Czy polska gospodarka może działać bez węgla?
- Jaką energetykę warto dotować?
- Dlaczego węgiel tanieje?
- Zielone miejsca pracy
- Miasto bez samochodu?
- Śląsk - co po węglu?
- Ustawa o energetyce odnawialnej
- Ile powinien kosztować prąd
- Szczyt klimatyczny w Limie
- Węgiel a zdrowie
- Efektywność szansą dla gospodarki
- Energetyka rozproszona
- Polska wobec celów 2030
- Biblioteka
- Wideo
- Patronaty
- Projekty
- O serwisie
- Opinie
- Polityka klimatyczna
- Nauka o klimacie
- Zielona gospodarka
- Inicjatywy lokalne
- Energetyka
- Transport
- ADAPTACJA
- PARYŻ COP21
więcej
Polityka klimatyczna
Nauka o klimacie
Zielona gospodarka
Inicjatywy lokalne
Energetyka
Nicholas Stern: skala zagrożenia jest rażąco lekceważona (17470)
2014-07-14Drukuj
Nicholas Stern, wpływowy ekonomista z London School of Economics (LSE), specjalizujący się w poszukiwaniu zależności pomiędzy zmianami klimatu a światową gospodarką, opublikował nowy raport. Wynika z niego, że koszty związane z globalnym ociepleniem i jego konsekwencjami przedstawiane w dotychczasowych pracach są mocno niedoszacowane.
Raport nosi tytuł „Endogenous growth, convexity of damages and climate risk” i już wywołał dyskusje. Jedni identyfikują się z przedstawionymi tam wnioskami, inni dostrzegają w nim spisek „zielonej mocy”.
A przesłanie płynące z publikacji jest proste: by powstrzymać niekontrolowany proces zmian klimatycznych, politycy i decydenci muszą znacząco przyspieszyć działania prowadzące do ograniczenia emisji dwutlenku węgla. Zdaniem autora, niniejsza konkluzja wynika z faktu, że obecnie stosowane modele istotnie zaniżają konsekwencje finansowe zmian klimatycznych związanych z globalnym ociepleniem. Dotyczy to nawet opracowań przygotowywanych przez Intergovernmental Panel on Climate Change (IPCC), które są obarczone zasadniczymi wadami.
W wykorzystywanym przez IPCC modelu IAMs (integrated assessment models) szacuje się zmiany temperatury i ich ekonomiczne konsekwencje, bazując na prognozowanych emisjach. Następnie oblicza się, ile z prognozowanych szkód przypada na każdą obecnie emitowaną dodatkową tonę dwutlenku węgla. Koszt ten jest nazywany „społecznym kosztem emisji CO2” (social cost of carbon – SCC). Modele IAMs mają długą historię i w porównaniu do rozwiązań stosowanych w nowoczesnej nauce – jak przyznał jeden z szefów IPCC – należałoby je zaliczyć do metod „w starym stylu”.
– Jest rzeczą niezwykle ważną, by zrozumieć wiele ograniczeń, którymi są obarczone standardowe modele ekonomiczne, jak chociażby te wykorzystywane w raportach IPCC. Nie można poprzestać na stwierdzeniu, że po prostu nie odzwierciedlają one aktualnego stanu wiedzy na temat zmian klimatu i ich potencjalnego wpływu na ekonomię. Mam nadzieję, że nasze opracowanie zachęci innych ekonomistów do tworzenia lepszych modeli, które pomogą zarówno politykom, jak i opinii publicznej w dostrzeżeniu bezmiaru potencjalnych zagrożeń, które mogą wynikać z niekontrolowanych zmian klimatu. Modele, które wykluczają możliwość katastrofalnych szkód, nie uwzględniają wielkości emisji i naukowo dowiedzionych implikacji – podkreśla Stern.
Dlatego ekonomista wraz z dr. Simonem Dietzem z LSE – współautorem opracowania zajmującym się polityką ochrony środowiska –podjęli się ambitnego zadania. Przeprowadzili próbę włączenia najnowszych odkryć w dziedzinie zmian klimatycznych do stworzonego przez Billa Nordhausa w 1990 r. na uniwersytecie w Yale modelu DICE (dynamic integrated climate-economy). Pozwala on uwzględnić szerszy zakres parametrów, które mają lub mogą mieć znaczenie przy określaniu czułości klimatu. DICE umożliwia również określenie większej liczby możliwych konsekwencji. Jest to szczególnie ważne, ponieważ – jak wspominał w przytoczonej wyżej wypowiedzi Stern – standardowe modele mają tendencje do zaniżania potencjalnych szkód gospodarczych. A te, jak twierdzą autorzy, mogą być poważne. Jeśli nie uda się kontrolować emisji CO2, średni standard życia ludzkości ulegnie, ich zdaniem, obniżeniu jeszcze w tym stuleciu.
Ostrzeżenie wysłane przez naukowców wyraźnie wskazuje winowajcę. Udział energii pozyskiwanej z węgla na świecie osiągnął najwyższy poziom od ponad 40 lat. Wykorzystanie tego surowca w 2013 r. zwiększyło się o 3% i jest to największy wzrost wśród wszystkich paliw kopalnych. Jednocześnie, po raz pierwszy od 1970 r., jego udział przekroczył 30%.
Niewielkim pocieszeniem jest fakt, że w 2013 r. znacząco wzrósł udział energii pochodzącej ze źródeł odnawialnych. Choć zmiana była znacząca (z 0,8% do 2,7%), to dysproporcja pomiędzy danymi w tym i poprzednim akapicie nie napawa optymizmem.
W czym Stern i Dietz widzą ratunek? Ich zdaniem koszt wyemitowania jednej tony CO2 w 2015 r. powinien wynosić od 32 do 103 dolarów i wzrosnąć niemal trzykrotnie w perspektywie 2035 r. Możemy się jedynie domyślać reakcji naszych polityków po przeczytaniu wniosków z raportu. O ile przeczytają.
O autorze raportu
Lord Nicholas Stern zasłynął w 2006 r. opublikowaniem 700-stronicowego tzw. Raportu Sterna. Była to kompleksowa publikacja przygotowana na zamówienie brytyjskiego rządu, która przedstawiała możliwe konsekwencje globalnego ocieplenia dla światowej ekonomii. Choć wizja w nim zarysowana była dość ponura, to wielu ekspertów z dziedziny klimatu, jak i ekonomii oceniło go bardzo wysoko. Największe słowa krytyki padały ze strony przemysłowców i reprezentujących ich organizacji.
Marek Korzyński, ChronmyKlimat.pl
na podstawie: carbonbrief.org, desmogblog.com, tcktcktck.org, materiały własne
Redakcja ChronmyKlimat.pl zezwala na przedruk tego artykułu pod warunkiem podania źródła wraz z aktywnym linkiem do portalu (ChronmyKlimat.pl).
Podziel się swoją opinią
Za treść materiału odpowiada wyłącznie Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju
Newsletter
Patronaty
Kalendarium
- PN
- WT
- ŚR
- CZ
- PT
- SO
- ND
Warning: Illegal string offset 'dzien' in /tpl_c/%%58^58D^58DE6355%%kalendarz.tpl.php on line 31
0- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- 11
- 12
- 13
- 14
- 15
- 16
- 17
- 18
- 19
- 20
- 21
- 22
- 23
- 24
- 25
- 26
- 27
- 28
- 29
- 30
- 31
ChronmyKlimat.pl wersja 2.0 – portal na temat zmian klimatu dla społeczeństwa i biznesu. © Copyright Fundacja Instytut na rzecz Ekorozwoju | |
Redakcja: ul. Nabielaka 15 lok. 1, 00-743 Warszawa, tel. +48 +22 8510402, -03, -04, fax +48 +22 8510400, portal@chronmyklimat.pl |
RSS
Polityka prywatności