więcej


Nauka o klimacie

2014 najcieplejszym rokiem w historii pomiarów (18122)

2015-01-21

Drukuj
galeria

Odchylenie temperatury od średniej z lat 1950-81 w roku 2014, źródło: NASA

Dwie niezależne instytucje amerykańskie: NOAA i NASA ogłosiły, że 2014 rok był najcieplejszym od roku 1880, kiedy to rozpoczęto regularne pomiary temperatur. Rekordy ciepła zanotowano i w Polsce i w całej Europie.

Według NASA odchylenie temperatury od średniej z lat 1950-81 wyniosło 0,68˚C, z kolei Narodowa Służba Oceaniczna i Meteorologiczna (NOAA) twierdzi, że było to 0,69˚C. Ubiegły rok pobił dotychczasowego rekordzistę, rok 2010, o 0,02˚C (wg NASA), albo też o 0,04˚C (jak oblicza NOAA).

Tradycyjnie największe ocieplenie zaobserwowano w regionach arktycznych, co wiąże się z tzw. wzmocnieniem arktycznym. Niezwykle ciepło było w Europie, gdzie średnie temperatury były najwyższe w historii pomiarów, o 0.17˚C bijąc rekord z roku 2007. Również w Polsce był to najcieplejszy rok od początku pomiarów instrumentalnych. W ubiegłym roku Europa doświadczyła serii katastrof pogodowych, głównie powodzi i wichur.

Na świecie niewiele było miejsc cechujących się temperaturami niższymi od średniej. Ograniczały się one jedynie do niewielkich obszarów w Ameryce Północnej, części Antarktydy i kilku innych mniejszych obszarów w różnych częściach świata. W przypadku Stanów Zjednoczonych i części Kanady za niskie temperatury odpowiedzialny był tzw. wir polarny, będący rezultatem większego w ostatnich latach topnienia lodu w Arktyce i wzrostu temperatur nad Oceanem Arktycznym.

Zarówno według pomiarów NASA, jak i NOAA ostatnie kilkanaście lat było najcieplejszymi w historii pomiarów. Dziewięć z dziesięciu najcieplejszych lat w przeciągu ostatnich 135 lat miało miejsce w XXI wieku.

Co dalej?

Jest bardzo prawdopodobne, że obecny rekord nie utrzyma się długo, a tytuł najcieplejszego roku w historii zajmie rok 2015. Prognozuje to m.in. brytyjski MetOffice. Będzie to szczególnie prawdopodobne, jeśli na Pacyfiku rozwinie się El Niño (anomalia pogodowa, polegająca na utrzymywaniu się ponadprzeciętnie wysokich temperatur na powierzchni wody w strefie równikowej Oceanu Spokojnego).

Koncentracja CO2 w atmosferze przekracza już 400 ppm (cząstek na milion powietrza), a ilość spalanych paliw kopalnych sięga 10 GtC (mld ton ekwiwalentu węgla). Nawet gdyby dziś ustały przemysłowe emisje CO2, w połowie wieku wzrost średniej temperatury powierzchni naszej planety może przekroczyć 2°C względem poziomu z epoki przedprzemysłowej, uznawany za próg poważnej destabilizacji klimatu.

Po przekroczeniu tego progu wzrośnie prawdopodobieństwo przekroczenia punktów krytycznych zmiany klimatu i zadziałania wzmacniających ocieplenie dodatnich sprzężeń zwrotnych, takich jak zanik lodu w Arktyce, emisja metanu z wiecznej zmarzliny, czy hydratów i wiele innych zjawisk.

Niestety, coraz większe grono naukowców uważa, że ocieplenie o ponad 2°C jest już nieuniknione. Czasu na zapobieżenie niebezpiecznemu wzrostowi temperatury jest niewiele.

Opracowanie Marta Śmigrowska, na podstawie artykułu Huberta Bułgajewskiego, Ziemia na Rozdrożu.

 


Udostępnij wpis swoim znajomym!




Podziel się swoją opinią



Za treść materiału odpowiada wyłącznie Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju



Portal dofinansowany ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Za jego treść odpowiada Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju, poglądy w nim wyrażone nie odzwierciedlają oficjalnego stanowiska Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej