więcej


Nauka o klimacie

Grupa pracowników NASA: "Nie straszyć globalnym ociepleniem" (14217)

2012-04-19

Drukuj

Jedną z taktyk zaprzeczających zmianom klimatu jest wystawianie lipnych ekspertów i późniejsze wielokrotne cytowanie ich opinii. Typowymi przykładami są tu "podpisana przez 31000 naukowców" petycja oregońska czy ostatnia publikacja w "Wall Street Journal". Właśnie doczekaliśmy się kolejnego takiego wystąpienia.

49 byłych pracowników NASA (na czele z Harrisonem Schmittem, będącym jednym z sygnatariuszy listu opublikowanego w "Wall Street Journal") wyraziło swoje obiekcje odnośnie badań klimatycznych NASA z pomocą kolejnego listu. Jak to zwykle bywa w przypadku takich listów, także w tym nie ma żadnej treści naukowej, a autorami są osoby bez żadnego doświadczenia w klimatologii, co jednak nie przeszkadza im krytykować klimatologów i mówić im, jakie wnioski powinni wyciągać w swoich badaniach.

Warto zauważyć, że list podpisało 49 osób. W NASA pracuje obecnie 18000 osób. Nawet nie uwzględniając liczby byłych pracowników NASA (a wszyscy sygnatariusze listu są byłymi pracownikami NASA), jest to zupełny margines.

List (jak to zwykle z takimi działaniami bywa), rozpowszechnił się w blogosferze klimatycznych kontrarian i konserwatywnych mediach (np. Fox News), nawiązują też do niego polskie media. Co jest w tym liście i dlaczego został on tak nagłośniony?

Sygnatariusze

List wygląda na poważny, gdyż podpisali go byli pracownicy NASA. Jak reklamują go sceptycy, podpisali go "najlepsi astronauci, naukowcy i inżynierowie" oraz "eksperci NASA z łącznym doświadczeniem zawodowym ponad 1000 lat".

No dobrze, ale właściwie na jakim polu są oni ekspertami?

Patrząc na ich stanowiska, list podpisało 23 administratorów, 8 astronautów, 7 inżynierów, 5 techników i 4 naukowców/matematyków (wszyscy bez związku z badaniami klimatu). Pośród sygnatariuszy i ich 1000 lat łącznego doświadczenia zawodowego, łączna liczba napisanych przez nich recenzowanych publikacji naukowych wynosi zero, zerowy jest też czas doświadczenia w badaniu klimatu. Listę sygnatariuszy można zobaczyć tutaj.

Kontrarianie za cenzorowaniem klimatologii

W swoim wysłanym do administratora NASA liście tych 49 byłych pracowników agencji domaga się wyrzucenia z pracy klimatologów z NASA Goddard Institute for Space Studies (GISS):

"My, podpisani, z całym szacunkiem domagamy się, żeby NASA i GISS zaprzestały umieszczania nieudowodnionych stwierdzeń w swoich wystąpieniach, materiałach i stronach internetowych".

Ponieważ w nauce nic nie jest dane raz na zawsze i absolutnie pewne, podpisujący list najwyraźniej nie chcą, aby NASA w ogóle wypowiadała się na tematy naukowe. Do czego mają zarzuty?

"Uważamy, że stwierdzenia NASA, że antropogeniczny dwutlenek węgla ma katastrofalny wpływ na klimat globalny są nieuzasadnione, szczególnie biorąc pod uwagę tysiące lat danych empirycznych. Jako że setki najwybitniejszych naukowców i dziesiątki tysięcy innych naukowców publicznie deklarują, że nie wierzą w katastroficzne prognozy, pochodzące od kierujących GISS, jasne jest, że wnioski naukowe wcale NIE SĄ ostatecznie ustalone".

List nie zawiera żadnych przykładów wystąpień czy materiałów NASA mówiących, że CO2 ma katastrofalny wpływ na klimat i referencji do tych "setek wybitnych naukowców i dziesiątek tysięcy innych naukowców".

"Jako byli pracownicy NASA, uważamy, że ekstremalne stanowisko NASA, przed poczynieniem ostatecznych konkluzji naukowych odnośnie możliwego dominującego wpływu naturalnych czynników zmieniających klimat, jest zupełnie nie na miejscu".

Wpływ czynników naturalnych został wielokrotnie dogłębnie zbadany, a za ich pomocą nie daje się wyjaśnić obserwowanego w ostatnich dekadach ocieplenia. Gdyby działały same czynniki naturalne, mielibyśmy do czynienia z ochładzaniem, a nie z ocieplaniem się klimatu – właściwie można więc powiedzieć, że obserwowane ocieplenie jest w ponad 100% skutkiem działania ludzi.

wykres_zmiany-klimatu-naturalne-czy-antropogeniczne

Rys. 1: Porównanie wpływu ludzi i naturalnych czynników na obserwowany wzrost temperatury powierzchni Ziemi w ostatnich 50-65 latach. Tett et al. 2000 (T00, niebieski), Meehl et al. 2004 (M04, czerwony), Stone et al. 2007 (S07, zielony), Lean and Rind 2008 (LR08, fioletowy), Huber and Knutti 2011 (HK11, jasnoniebieski), and Gillett et al. 2012 (G12, pomarańczowy).

Dalej czytamy:

"Domagamy się, by NASA zaprzestała rozpowszechniania nieudowodnionych i bezpodstawnych stwierdzeń w swoich przyszłych wystąpieniach i materiałach. Stawką jest reputacja NASA, reputacja obecnych i byłych pracowników agencji, a nawet reputacja samej nauki".

Jeśli administracja NASA miałaby cenzorować swoich klimatologów na wniosek grupki byłych pracowników, mających łącznie mniejsze doświadczenie w klimatologii od wakacyjnego stażysty w NASA GISS, to dopiero to naprawdę zaszkodziłoby reputacji NASA.

Kompetencje mają znaczenie

Powiedzmy otwarcie, jak wyglądają kompetencje obu stron:

Z jednej strony mamy grupkę byłych administratorów, astronautów i inżynierów, nie mających żadnych publikacji w obszarze klimatologii, a nawet żadnego doświadczenia w tej dziedzinie.

Z drugiej strony mamy klimatologów z NASA GISS, mających na swoim koncie tysiące recenzowanych publikacji i rzeczywiste 1000 lat doświadczenia w tym obszarze.

Charles Bolden, administrator NASA, nie powinien mieć szczególnego problemu z porównaniem kompetencji obu stron. Nie byłoby szczególnie dziwne, gdyby list szybko wylądował w koszu.

Denialiści klimatyczni uważają inaczej, jednak w rzeczywistym świecie kompetencje mają znaczenie. Gdyby dyskutowane było kolejne lądowanie na Księżycu czy start promu kosmicznego, ich opinie mogłyby być cenne. Jednak to, że 49 sygnatariuszy listu pracowało kiedyś w NASA nie czyni z nich ekspertów w każdym obszarze, którym NASA się zajmuje.

Jeśli będzie Cię czekać poważna operacja, to czy o jej przeprowadzenie poprosisz pediatrę? A może (to nawet bliższa analogia) zamiast tego udasz się do sąsiada, emerytowanego dentysty, żeby to on Cię zoperował? Prawdopodobnie raczej zrobisz, co w Twojej mocy, żeby zoperował Cię najlepszy chirurg, specjalista w tej dziedzinie. Kompetencje mają znaczenie. Kiedy zobaczysz następny list klimatycznych kontrarian, zwróć na to uwagę.

Jeśli klimatyczni zaprzeczacze chcą, żeby ich opinie zostały potraktowane poważnie, niech zajmą się nauką na poważnie i przedstawiają swoje poglądy w recenzowanych publikacjach. Tak działa postęp naukowy – a nie przez pełne pustej retoryki listy, niezależnie od tego jak wielu emerytów bez doświadczenia w danym obszarze je podpisze.

  

Link do oryginału: ziemianarozdrozu.pl/artykul/2069/pracownicy-nasa-nie-straszyc-globalnym-ociepleniem

Marcin Popkiewicz
 
Ziemia na Rozdrożu

Udostępnij wpis swoim znajomym!




Podziel się swoją opinią



Za treść materiału odpowiada wyłącznie Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju



Portal dofinansowany ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Za jego treść odpowiada Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju, poglądy w nim wyrażone nie odzwierciedlają oficjalnego stanowiska Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej