więcej


Nauka o klimacie

Pozytywne skutki Climategate (12532)

2011-05-17

Drukuj

Afera Climategate, mająca swój początek w listopadzie 2009 roku, w końcu znalazła swój finał. Brytyjski rząd po wnikliwym dochodzeniu orzekł ostatecznie, iż wykradzione e-maile nie podważają ani faktu globalnego ocieplenia, ani rzetelności naukowców. Zwrócił natomiast uwagę na kwestię lepszego dostępu do informacji w przyszłości. 

 
Wszystko zaczęło się 19 listopada 2009 roku, kiedy to nieznani hakerzy wdarli się na serwery naukowców z instytutu badawczego na Uniwersytecie we Wschodniej Anglii (Climatic Research Unit) i wykradli z nich całą dokumentację zawierającą analizy zmian temperatur zachodzących na powierzchni Ziemi.

Od razu pojawili się krytycy zarzucający naukowcom manipulację danymi i fałszowanie wyników. Klimatolodzy z CRU mieli rzekomo na celu powstrzymywanie publikacji danych sugerujących, że globalne ocieplenie nie ma miejsca i że człowiek się do tego procesu nie przyczynia.

Przeprowadzono dwa równoległe śledztwa na zlecenie Uniwersytetu Anglii Wschodniej (UEA): śledztwo Independent Climate Change E-mails Review (ICCER) odnośnie zarzutów wobec CRU, pod przewodnictwem sir Muira Russella oraz niezależne, wykonane przez Scientific Appraisal Panel (SAP), kierowane przez lorda Oxburghego. Oba dochodzenia potwierdziły integralność danych.

Śledztwa trwały kilka miesięcy, w międzyczasie odbyła się konferencja klimatyczna stron ONZ w Kopenhadze. Niektórzy z jej uczestników skrupulatnie skorzystali z okazji, forsując na szczycie swoją wysokowęglową politykę. Przewodniczący IPCC, dr Rajendra Pachauri ostrzegł, że sprawa ta nie może zostać zbagatelizowana.

Po zakończeniu obu śledztw House of Commons Science and Technology Select Committee stworzył raport, skupiający się na pracy wykonanej przez zespoły ICCER i SAP oraz na sposobie, w jaki odniosły się do zagadnienia. Dokument przedstawia kilka zastrzeżeń.

Dochodzeniu SAP zarzuca się, że zamieniło się z badania integralności nauki w sprawdzanie rzetelności naukowców. Ponadto jego dokumentacja była dużo krótsza od tej sporządzonej przez ICCER i może sprawiać wrażenie mniej dokładnej. To dochodzenie powinno być bardziej otwarte i przejrzyste, tak samo proces wybierania dokumentów do wglądu – mówi raport. Z kolei ICCER powinno się również podpierać opiniami płynącymi z opinii publicznej.

Konkluzje te w dużej mierze pokrywają się z wnioskami płynącymi z rządowego raportu. Po pierwsze, opinie na temat wykradzionych e-maili nie kładą pod wątpliwość rzetelności pracy naukowców z CRU. „Nie znaleźliśmy żadnych dowodów kwestionujących naukową tezę o wpływie człowieka na klimat” – mówi rządowy raport. Rząd zgadza się z opinią komitetu, że na uczelni były pewne uchybienia, związane z otwartością prowadzonych badań i należy tę sytuację poprawić w przyszłości.

Dochodzenia prowadzone przez lorda Oxburghego i sir Muira Russella podniosły szereg konstruktywnych tematów, przede wszystkim w zakresie prowadzenia badań naukowych i ich jawności. Rząd w najbliższym czasie chce wyjaśnić, jak prawo o dostępie do informacji będzie miało zastosowanie w placówkach badawczych. Popiera również zdanie komitetu, że śledztwa prowadzone w sprawie wycieku e-maili mogły być bardziej przejrzyste.

Poprawę transparentności w klimatologii można już zauważyć w trwających obradach narodowych rad naukowych oraz w pozarządowym organie Information Commissioner's Office (ICO), pilnującym przestrzegania prawa do informacji. ICO współpracuje z licznymi agencjami administracji publicznej i organami z zewnątrz, takimi jak Royal Society, w celu wypracowania wytycznych, jak prawo to powinno mieć przełożenie na naukowe badania.

UEA jest zadowolony z rządowej opinii i informuje, że już wprowadza odpowiednie zmiany. Nowe wymogi będą także korzystne dla innych naukowych placówek. "Jesteśmy w trakcie zbierania ogromnej ilości danych do naszych badań nad klimatem i chcemy je udostępnić w przystępnej formie, tak aby mogły być wykorzystane przez zainteresowane grupy. Wtedy wszyscy będą mogli przekonać się, że nasze analizy są rzetelne i prawidłowe. Oznacza to dużo dodatkowej pracy, ale jeśli jest to cena za pewność, że dzięki temu ukażemy zagrożenia, które niesie za sobą globalne ocieplenie, to chętnie ją zapłacimy” – zapewnia Vicky Pope, szef rady zmian klimatycznych w UK Met Office.

Pełną treść raportu House of Commons Science and Technology Select Committee można znaleźć tutaj (jęz. ang.): 
www.publications.parliament.uk/pa/cm201011/cmselect/cmsctech/444/444.pdf
 

OB, ChronmyKlimat.pl
na podstawie: www.bbc.co.uk, www.guardian.co.uk, www.economist.com
 
 

Redakcja ChronmyKlimat.pl zezwala na przedruk tego artykułu, pod warunkiem podania źródła tekstu i zamieszczenia linku do portalu lub podlinkowanego logotypu.




 

Udostępnij wpis swoim znajomym!




Podziel się swoją opinią



Za treść materiału odpowiada wyłącznie Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju



Portal dofinansowany ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Za jego treść odpowiada Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju, poglądy w nim wyrażone nie odzwierciedlają oficjalnego stanowiska Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej