Znaleźliśmy sposób na to, by liście roślin pochłaniały więcej dwutlenku węgla - ogłosili naukowcy z Japonii. Jeśli im się uda, zyskają kolejne narzędzie walki z ociepleniem wywołanym emisją gazów cieplarnianych, i zwiększą produkcję żywności - informuje "Science Daily". Zanurzanie kiełkujących nasion w roztworze białka spowodowało, że na liściach roślin zwiększyła się liczba szparek - mikroskopijnych otworków, przez które roślina pobiera z atmosfery dwutlenek węgla i oddaje tlen. Wzrost ich liczby oznacza, że przybywa "punktów poboru" dwutlenku węgla, co przyczynia się do obniżenia stężenia tego gazu w powietrzu - tłumaczy jedna z autorek badań, dr Ikuko Hara-Nishimura z Uniwersytetu Kioto.

Drugim efektem tej zmiany jest zwiększenie produkcji skrobi podczas fotosyntezy - procesu, w którym rośliny zielone, z dwutlenku węgla i wody, produkują cukry i inne związki organiczne. "Mogłoby to prowadzić do zwiększenia produkcji pokarmu i materiałów na biopaliwa" - sugeruje Hara-Nishimura.

Swoje eksperymenty naukowcy prowadzili na rzodkiewniku - często stosowanym w laboratoriach m.in. ze względu na krótki, około dwumiesięczny, cykl życiowy. Stwierdzili, że liczba porów w liściach zwielokrotniła się proporcjonalnie do stężenia roztworu białek (nazwanego Stomagenem), w którym zanurzono nasiona. Rekordowym wynikiem hodowli były liście, w których liczba porów była cztery razy większa niż u roślin, których nasion nie preparowano.

Idealnie by było, gdyby porów przybyło dwa-trzy razy. Zbyt wiele porów utrudniałoby bowiem funkcjonowanie innych komórek na powierzchni liści - zaznacza Hara-Nishimura.
Stomagen jest łatwy w produkcji, ale drogi. Naukowcy pracują obecnie nad tańszym sposobem jego wytwarzania. Hara-Nishimura dodała, że innym sposobem osiągnięcia tego samego efektu może być taka modyfikacja genetyczna roślin, by ich liście były bardziej porowate.

źródło: PAP - Nauka w Polsce
www.naukawpolsce.pap.pl