więcej


Nauka o klimacie

Konferencja klimatyczna – biznes mądrzejszy od polityków (19107)

2015-11-25

Drukuj

Działacze ekologiczni mogą sobie pogratulować. 2015 był rokiem, w którym udało się wygrać kilka bitew i zmienić nastawienie banków, korporacji i rządów do działań proklimatycznych.

Z drugiej jednak strony radość z kilku małych zwycięstw przyćmiły informacje o globalnym ociepleniu. Rok 2015 to pierwszy od kilkuset tysięcy lat rok w którym stężenie CO2 przekroczyło 400 ppm, a średnia globalna temperatura przekroczyła już jeden stopień Celsjusza w porównaniu z epoką przedindustrialną.

Pociąg z pieniędzmi odjeżdża w stronę OZE

We wrześniu Shell wycofał się ze swych planów wydobycia ropy naftowej na wodach Alaski, tłumacząc to wysokimi kosztami. Wydaje się jednak, że nagłośniona w mediach szeroka kampania społeczna krytykująca działania naftowego giganta mogła przyczynić się do zmiany stanowiska firmy.

Andy Norman, reprezentant koncernu Shell powiedział: uważamy, że po roku 2050 energia słoneczna będzie dominującym źródłem energii z systemie energetycznym. Pracujemy i zastanawiamy się jak wyglądać będzie nasza rola w tej zmianie i jakie możemy donieść korzyści.

Kolejnym zwycięstwem amerykańskich ekologów stało się także przekonanie amerykańskiej administracji o szkodliwości budowy rurociągu Keystone XL. Jego zadaniem miało być transportowanie kanadyjskiej ropy z piasków roponośnych do USA, co zostało zablokowane decyzją Baracka Obamy.

Liczba firm sprzyjających ograniczaniu emisji CO2 rośnie. Wiosną 2015 roku Bank of America, drugi co do wielkości w USA, zapowiedział wycofanie wsparcia kredytowego dla firm zajmujących się wydobyciem węgla.

Determinacja instytucji finansowych idzie dalej. Wspólne oświadczenie sześciu amerykańskich instytucji finansowych Bank of America, JP Morgan Chase, Citi, Goldman Sachs, Morgan Stanley i Wells Fargo wnioskuje o zakończenie negocjacji klimatycznych silnym porozumieniem.

Goldman Sachs, jeden z największych banków inwestycyjnych na świecie ogłosił, że w ciągu najbliższych 10 lat zainwestuje 150 mld dolarów w przedsięwzięcia związane z czystą energią. Inwestowanie 15 mld dol. rocznie przez firmę wartą 856 mld. dol. (2014) nie wydaje się duża kwotą. Biorąc jednak pod uwagę poprzednie deklaracje Goldman Sachs mówiące o inwestycjach rzędu 40 mld. Dol. - to poważny krok naprzód.

W oświadczeniu czytamy: Goldman Sachs podziela stanowisko świata nauki, przestawione przez IPCC, stwierdzające, że zmiana klimatu jest faktem i że to działania człowieka są odpowiedzialne za zwiększone stężenia gazów cieplarnianych w atmosferze ziemskiej. Wierzymy, że zmiany klimatu są jednym z najważniejszych wyzwań ekologicznych 21 wieku. Opóźnianie działania w sprawie zmian klimatycznych będzie kosztowne dla naszego środowiska naturalnego, dla ludzi i dla gospodarki, i wierzymy, że pilne działania rządu, biznesu, konsumentów i społeczeństwa obywatelskiego jest niezbędne w celu ograniczenia emisji gazów cieplarnianych.

Wydaje się, że – przynajmniej na poziomie deklaracji – wszyscy wsiadają do klimatycznego pociągu. Czy jednak deklaracje bankowców wynikają ze słabej koniunktury na paliwa kopalne, czy może raczej ze zrozumienia charakteru zmian jakim podlega światowa gospodarka i rosnącej opłacalności energetyki odnawialnej? Przekonamy się o tym, gdy w nieodległej przyszłości ceny paliw kopalnych zaczną ponownie rosnąć.

Negocjacje klimatyczne w Paryżu rozpoczną się 30 listopada, Już wiemy, że deklaracje ograniczenia emisji CO2 jakie przedstawiły uczestniczące w negocjacjach rządy nie wystarczą do osiągnięcia zakładanego poziomu wzrostu temperatury o 2 st. C. Wprawdzie, jeśli wszystkie deklaracje zostaną wdrożone jest szansa, przewiduje Międzynarodowa Agencja Energetyczna, że za 15 lat emisje CO2 przestaną rosnąć. Oznacza to jednak, że wzrost temperatury zatrzyma się na poziomie niż 2,7 st. C – szacuje ONZ. To dla nas wszystkich bardzo zła wiadomość.

Warto więc zapytać tych polityków i rządy, które sprzeciwiają się klimatycznemu porozumieniu, dlaczego ich spojrzenie nie sięga dalej niż następne wybory? Dlaczego, pomimo przytłaczających dowodów naukowych, i empirycznych (mamy najcieplejszy rok w historii pomiarów) sprzeciwiają się zmniejszeniu emisji CO2?

Jeśli negocjacje klimatyczne nie zakończą się zaostrzeniem zobowiązań emisji, w najbliższych dziesięcioleciach wkroczymy na niezbadane klimatyczne terytoria. Przewidywania klimatologów brzmią zatrważająco, ale skalę nadciągających zmian poznamy zapewne niebawem.

Bez wątpienia będzie interesująco.

Piotr Siergiej


Udostępnij wpis swoim znajomym!




Podziel się swoją opinią




Portal dofinansowany ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Za jego treść odpowiada Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju, poglądy w nim wyrażone nie odzwierciedlają oficjalnego stanowiska Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej