więcej


Nauka o klimacie

Jeszcze holocen czy już antropocen? (17299)

2014-05-29

Drukuj
galeria

W roku 2000 laureaci Nagrody Nobla Paul Crutzen i Eugene F. Stoermer zaproponowali, by odpowiednie gremia rozważyły możliwość ogłoszenia końca holocenu. Tym samym rozpoczęta zostałaby nowa era geologiczna, dla której zaproponowali nazwę "antropocen".

Od złożenia tej propozycji minęło niemal 15 lat. Temat jednak regularnie wraca, a ponieważ na naszych łamach nie było dotychczas materiału, który kwestię tę by przybliżał, postanowiliśmy nadrobić zaległości. Publikujemy obszerne fragmenty artykułu, który Paul Crutzen i Eugene F. Stoermer opublikowali w serwisie IGBP w 2002 pod tytułem „Czy weszliśmy w antropocen?”

Nazwa holocen została zaproponowana najprawdopodobniej przez Sir Charlesa Lyella w 1833 r. i przyjęta przez Międzynarodowy Kongres Geologiczny w Bolonii dwa lata później. Za jej początek przyjęto koniec ostatniego zlodowacenia plejstoceńskiego, czyli trwa ona od 13 700 lat. W tym czasie stopniowo rosło znaczenie człowieka na ziemi.

Już w 1873 r. inny badacz, żyjący w Mediolanie Antonio Stoppani, pisał, że efekty działalności człowieka mogą „być porównywalne z większymi siłami na ziemi”. Dzisiaj człowiek posunął się już o wiele dalej i rozpoczął eksplorację kosmosu.

Wielki rosyjski geolog W. I. Wernadski, francuski jezuita, antropolog i paleontolog P. T. de Chardin oraz francuski filozof i matematyk E. J. de Roy stworzyli pół wieku później termin „noosfera” (noösphere) opisujący sferę myśli. Miał on podkreślać rosnącą siłę ludzkiego rozumu i możliwości technologicznych w kształtowaniu przyszłości własnej i otoczenia.

Ekspansja ludzkości w obszarze eksploatacji zasobów naturalnych zarówno w liczbach bezwzględnych, jak i w przeliczeniu na jednego mieszkańca globu jest zdumiewająca:

  • w ciągu minionych trzech wieków populacja naszego gatunku osiągnęła poziom 6 mld, a np. towarzyszący temu przyrostowi wzrost pogłowia bydła wyniósł 1,5 mld;
  • w ciągu ostatnich stu lat poziom urbanizacji uległ zwielokrotnieniu, a wytworzone w procesach geologicznych na przestrzeni setek milionów lat paliwa kopalne są na wyczerpaniu;
  • ilość emitowanego, przy okazji spalania paliw kopalnych, do atmosfery dwutlenku siarki jest co najmniej dwa razy większa od sumy wszystkich emisji naturalnych;
  • 30-50% powierzchni naszej planty zmieniło swój krajobraz przez działania człowieka;
  • człowiek korzysta z ponad połowy światowych zasobów wody pitnej i regularnie je zubaża;
  • działalność człowieka przyspieszyła od tysiąca do dziesięciu tysięcy razy tempo wymierania niektórych gatunków zwierząt i roślin lasów tropikalnych;
  • ludzkość zdecydowała o bezpowrotnej utracie 50% lasów namorzynowych i nieodwracalnych zmianach w morzach i oceanach;
  • obecność gatunku homo sapiens można już zaobserwować, analizując osady jeziorne.

Biorąc pod uwagę powyższe przykłady oraz mając na uwadze inne niewymienione dowody wpływu człowieka na ziemię i atmosferę w skali globalnej, wydaje nam się, że jest rzeczą ze wszech miar właściwą, by podkreślić centralną rolę człowieka w geologii i ekologii. Proponujemy zatem, by używać terminu „antropocen” dla bieżącej epoki geologicznej. Efekty obecnego wpływu człowieka mają charakter długotrwały. Jak pokazują badania Bergear’a i Loutre’a, antropogeniczna emisja CO2 będzie miała wpływ na klimat przez 50 tys. lat.

Mamy świadomość, że będzie to wskazanie nieco arbitralne, ale jako początek epoki proponujemy drugą połowę XVIII w. Jesteśmy otwarci na inne propozycje (mamy świadomość, że niektórzy mogą chcieć nazwać tak cały holocen). My wybraliśmy tę datę ze względu na to, że minione dwa stulecia to okres największego wpływu człowieka. Dane zebrane na podstawie badań rdzeni lodowcowych wskazują, że w tym czasie notuje się początek wzrostu emisji niektórych gazów cieplarnianych, w szczególności dwutlenku węgla i metanu. Data ta pokrywa się również z wynalezieniem przez Jamesa Watta w 1784 r. maszyny parowej. W tym okresie notuje się również znaczące zmiany w systemach biotycznych większości jezior.

Jeśli nie dojdzie do katastrofy związanej z ogromną erupcją wulkanu, nieoczekiwanej epidemii o globalnym zasięgu, wojny nuklearnej, uderzenia asteroidy, nowej epoki lodowcowej czy kolapsu wynikającego z wyczerpania zasobów naturalnych, ludzkość na najbliższe tysiąclecia, a może nawet miliony lat, pozostanie najważniejszą siłą decydującą o przyszłości planety.

Wielkim zadaniem, przed którym stoi ludzkość, jest opracowanie ogólnoświatowej strategii, która przywróci równowagę w ekosystemach. Będzie to wymagało intensywnych badań i roztropnego wykorzystania posiadanej wiedzy. Ekscytujące, ale jednocześnie trudne zadanie stoi przed światową społecznością naukowców i inżynierów, na których spoczywa odpowiedzialność znalezienia drogi do zrównoważonego rozwoju.

 

 

Marek Korzyński, ChronmyKlimat.pl
na podstawie: igbp.net

 

Redakcja ChronmyKlimat.pl zezwala na przedruk tego artykułu pod warunkiem podania źródła wraz z aktywnym linkiem do portalu (ChronmyKlimat.pl).


Udostępnij wpis swoim znajomym!




Podziel się swoją opinią



Za treść materiału odpowiada wyłącznie Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju



Portal dofinansowany ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Za jego treść odpowiada Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju, poglądy w nim wyrażone nie odzwierciedlają oficjalnego stanowiska Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej