więcej


Nauka o klimacie

Czym grozi nam wzrost temperatury na świecie? (21957)

2021-07-20

Drukuj
galeria

ONZ ogłosiła „czerwony alarm dla planety”. Za nami najgorętsze dziesięć lat w historii ludzkości. Temperatura na świecie nigdy nie była tak wysoka. Rok temu ogłaszano dokładnie ten sam komunikat i rok 2020 w Europie uznano za najcieplejszy w historii pomiarów.

Potwierdzają to dane opublikowane przez Copernicus Climate Change Service, które pokazują, że w skali globalnej rok 2020 był porównywalny z najcieplejszym rokiem w historii. Był on o 0,6° C cieplejszy niż standardowy okres odniesienia 1981–2010 i około 1,25° C powyżej okresu przedindustrialnego 1850–1900, co sprawia, że ostatnie sześć lat było najcieplejszymi latami w historii pomiarów.

Zmiany klimatyczne niosące za sobą wzrost temperatury nie są problemem jednego kraju czy kontynentu. To problem globalny, będący ponad jakimikolwiek granicami administracyjnymi i dotykający każdego zakątka Ziemi. Zmiany te zachodzą również tam, gdzie przemysłu czy emisji gazów cieplarnianych nie ma wcale. Antarktyda jest tego dowodem jako że jest jednym z najszybciej ocieplających się regionów planety, gdzie 6 lutego 2020 roku odnotowano rekordowo wysoką temperaturę 18,3 stopnia Celsjusza w stacji badawczej Esperanza. Rekordowo wysokie temperatury w rejonach biegunowych to tylko jeden z symptomów zachodzących dynamicznie zmian klimatycznych. Na północnej półkuli w bieżącym roku odczuliśmy już gwałtowne i nieprzewidywalne fale upałów, które w kolejnych miesiącach i następnych latach mogą niestety stać się regułą, a nie sytuacją wyjątkową.

Nie trzeba daleko szukać. Kraje Europy zachodniej mierzą się obecnie z największą od ponad stu lat powodzią. W ostatnich dniach powodzie błyskawiczne wyjątkowo dotkliwie nękają mieszkańców Niemiec, Belgii i Austrii pociągając za sobą ogromne straty materialne i wiele ofiar śmiertelnych.

Pod koniec czerwca br., po kilku dniach temperatur sięgających prawie 50° C, w Kolumbii Brytyjskiej spłonęło miasteczko Lytton, z którego musiało uciekać ponad 1000 osób. Jest to już trzecie lato w ciągu minionych pięciu lat z tak bardzo wysokimi temperaturami, w przeciwieństwie do tradycyjnie umiarkowanie ciepłego lata jakim charakteryzowała się ta prowincja. Tak skrajne zjawiska pogodowe w Kanadzie to jednak nie tylko pożary. Spustoszenie sieją też tornada z gwałtownym deszczem i gradobiciem. Szacuje się, że w minionych 10 latach anomalie pogodowe spowodowały ponad 14,5 mld CAD strat dla gospodarki Kanady, co stanowi ponad 60 proc. strat wywołanych pogodą z minionych 40 lat.

Światowa pandemia COVID 19 i lock down nie wpłynęły na spowolnienie globalnego ocieplenia. Arktyka i północna Syberia w 2020 roku charakteryzowały się szczególnie ekstremalnymi średnimi temperaturami wyższymi  o 3 °C od średniej długoterminowej. Także według Fińskiego Instytutu Meteorologicznego w 2020 roku średnia temperatura była wyższa aż o 2,5 stopnia od normy wieloletniej i wynosiła 4,8 st. C.  W Helsinkach po raz pierwszy w historii prowadzenia pomiarów (od 176 lat) nie odnotowano opadów śniegu w styczniu i zanotowano zaledwie kilka dni termicznej zimy.

W Polsce najbardziej zauważalnymi symptomami zmieniającego się klimatu są stały wzrost średniej temperatury, częstsze występowanie temperatur ekstremalnie wysokich, fal upałów, nocy tropikalnych oraz malejące liczby dni chłodnych i mroźnych. W ostatnim czasie bardzo  niepokojące jest również nasilenie się ekstremalnie intensywnych opadów, gradobicia, trąb powietrznych.

Zmiana klimatu, przejawiająca się ekstermami pogodowymi, prowadzi nie tylko do utraty życia i zdrowia fizycznego, lecz także wpływa na zdrowie psychiczne. Skutki zmiany klimatu dotykają różnych sektorów gospodarki, rolnictwa, energetyki, budownictwa, gospodarki wodnej i zagrażają zdrowiu i życiu ludzi. Wysokie temperatury przyczyniają się do zgonów z powodu chorób układu sercowo-naczyniowego i oddechowego oraz podwyższają poziom pylenia roślin i alergenów. Wzrost promieniowania słonecznego przekłada się na większą liczbę przypadków nowotworów złośliwych skóry, w tym czerniaka. Skutkiem wzrostu temperatury są również pojawiające się coraz częściej choroby takie jak choroba legionistów, wibrozy, choroby przenoszone przez kleszcze czy komary, zwłaszcza te pierwsze w związku ze wzrostem temperatury mają się coraz lepiej, ich sezon żerowania rozciąga się na cały rok, a obszary bytowania rozszerzają nawet na wysokość 1100 m n.p.m. Do tego w wyższych temperaturach kleszcze mogą przyspieszyć swój cykl życiowy, co sprawia, że szybciej się rozmnażają.

Niepokojące są prognozy naukowców, które mówią o tym, że w kolejnych latach, na skutek wzrostu temperatury, poziom mórz będzie wzrastać coraz szybciej. Będzie to spowodowane destabilizacją lądolodu Grenlandii i Antarktydy Zachodniej. Do tego istnieje obawa iż stopniowe, ale szybkie topnienie zmarzliny obudzi bytujące w niej mikroorganizmy. Mogą one stworzyć efekt, który naukowcy nazywają bombą węglową. Europejska Agencja Kosmiczna poinformowała niedawno, że od Antarktydy oderwała się największa w historii pomiarów góra lodowa. Ma ona 4 tys. 320 kilometrów kwadratowych, a więc jest większa od hiszpańskiej wyspy Majorki.

Raport IPCC wskazuje, że w 2100 roku tempo średniego światowego poziomu morza osiągnie 15 mm rocznie, a w XXII wieku będzie to kilka centymetrów rocznie. Z obserwacji w ostatnich kilku latach wynika, że wzrost poziomu morza wynosi już 5 mm rocznie. To pociąga za sobą zdarzenia ekstremalne,  m.in. bardzo silne wezbrania sztormowe i wiatry. Takie zdarzenia, które do tej pory miały miejsce raz na 100 lat, jak np. bardzo duże wezbrania czy praktycznie przerwanie Helu, za kilkadziesiąt lat będą się zdarzać przynajmniej raz w roku.

Według IPCC szkody związane z klimatem, jeśli świat ogrzeje się do 1,5°C, mogą kosztować 49 bilionów euro. Gdyby świat osiągnął 2°C powyżej poziomu sprzed epoki przemysłowej, kwota ta wzrosłaby do 63 bilionów euro. Dane przytaczane przez Komisję Europejską pokazują, że tylko w latach 2000–2016 częstotliwość występowania klęsk pogodowych w globalnej skali wzrosła o 46%, a w latach 2007–2016 spowodowane nimi straty ekonomiczne zwiększyły się o 86%. Powołując się na raport IPCC, agencja Moody’s oszacowała konsekwencje globalnego ocieplenia o 2°C dla globalnej gospodarki na 69 bln dol. do 2100 roku.

Do tej pory globalna temperatura wzrosła o 1,2 °C i szacuje się, że do końca wieku zwiększy się o 3 °C. Według nauki, antropogeniczne ocieplenie systemu klimatycznego Ziemi i towarzyszące mu efekty nie ulegają wątpliwości. Raport Specjalny IPCC szacuje, że działalność ludzka spowodowała globalne ocieplenie o około 1,0°C powyżej poziomu sprzed epoki przemysłowej, z prawdopodobnym zakresem od 0,8°C do 1,2°C. Jeśli globalne ocieplenie będzie nadal postępowało w obecnym tempie, prawdopodobnie osiągnie 1,5°C między 2030 a 2052 r. Jest to granica, po przekroczeniu której zapewne nie da się uniknąć katastrofalnych skutków globalnego ocieplenia dla biosfery i ludzkości. Niestety czasu na zahamowanie zmian klimatycznych jest coraz mniej i wkrótce możemy osiągnąć punkt, w którym nie będziemy już w stanie tych zmian zatrzymać.


Udostępnij wpis swoim znajomym!



Podobne artykuły


Podziel się swoją opinią




Portal dofinansowany ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Za jego treść odpowiada Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju, poglądy w nim wyrażone nie odzwierciedlają oficjalnego stanowiska Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej