więcej


Nauka o klimacie

Chaos Przestrzenny - źródła - skutki - drogi wyjścia - debata on-line (20841)

2019-06-10

Drukuj
galeria

14 czerwca 2019  odbędzie się debata ekspercka na temat kryzysu gospodarki przestrzennej, chaosu i jego źródeł, strat gospodarczych i społecznych, dróg wyjścia. Debata będzie miała charakter 1,5 godzinnego webinarium i będzie transmitowana on line w czasie rzeczywistym.

W debacie udział wezmą: prowadzący debatę - Wojciech Szymalski, prezes Fundacji InE, Agnieszka Nowak - działaczka stowarzyszenia Zielone Mazowsze, Igora Zachariasz - prawnik, naukowiec związany Uczelnią Łazarskiego, będący współautorem raportu Finanse w Urbanizacji, były dyrektor Unii Metropolii Polskich, Konrad Płochocki - dyrektor generalny Polskiego Związku Firm Deweloperskich.

Ekspertem wiodącym będzie Adam Kowalewski, architekt, dr nauk. ekonomicznych, członek Rady Fundatorów Fundacji Rozwoju Demokracji Lokalnej, Członek Komitetu Przestrzennego Zagospodarowania Kraju PAN, SARP, TUP, CICA [Międzynarodowe Stowarzyszenie Krytyków Architektury]. Poprzednio: Od 1960 r. praktyka zawodowa w architekturze i planowaniu przestrzennym, w tym Generalny Projektant Aglomeracji Warszawskiej, ekspert ONZ (urbanistyka 1981-1986) i ambasador (Rada Zarządzająca UN Habitat i UNEP 1992-1996). Wiceminister budownictwa (1989-1992). Członek Głównej Komisji Urbanistyczno-Architektonicznej, (przewodniczący Komisji 2005-2015). Badania naukowe - INE PAN, Instytut Rozwoju Miast, międzynarodowe programy badawcze (UK, Holandia, Dania). Wykłady: US, visiting prof. John Hopkins University; visiting fellow, Cambridge Anglia.

Tezy do dyskusji:

  1. Reforma jest konieczna - straty przekroczyły już 84 mld zł. - czy wolno ją nadal odkładać?
  2. Reforma planowania przestrzennego - jaka jakie zmiany są niepotrzebne, a które są konieczne?
  3. Reforma wprowadzi wiele koniecznych ale trudnych zmian, czy jest realna, czy da się przekonać jej wrogów?
  4. Barierą reformy gospodarki przestrzennej jest brak przyzwolenia społecznego, kto i co pomoże?
  5. Inwestycje dla rozwoju, deweloperzy i ład przestrzenny - jak zbudować ład inwestycyjny?

Zapraszamy już 14 czerwca! 

Uzasadnienie tez do dyskusji

 

Studium KPZK PAN zakłada że planowanie przestrzenne jako elementu zintegrowanego planowania rozwoju na poziomie kraju, regionu i gminy, zostanie „naprawione”. Że powstanie system wielopodmiotowego, zintegrowanego planowania i zarządzania rozwojem na wszystkich poziomach terytorialnej organizacji państwa. Podstawowym celem systemowej, ekonomicznej i prawnej reformy gospodarki przestrzennej powinno być prawo równego dostępu do zasobów przestrzeni. Przestrzeni rozumianej współcześnie jako dobra wspólnego i ograniczonego, którego użytkowanie i redystrybucja musi być uregulowana ze względu na immanentne cechy ułomności rynków ziemi i nieruchomości. Nowy system gospodarki przestrzennej powinien być również otwarty na wyzwania przyszłości i postulaty pojawiające się w skali europejskiej. Przyjmuje też w założeniach, że wdrożone będą rozwiązania powszechnie w innych krajach, w planowaniu przestrzennym. Były też przedmiotem szeregu inicjatyw lokalizacyjnych, podjętych po 2010 roku.:

  • Planowanie chroni interes publiczny i wspólne dobro - przestrzeń, przyjmując zasadę o publicznym celu walorów przestrzeni i środowiska;
  • Konieczna jest aktywna partycypacja społeczna użytkowników przestrzeni;
  • stanowi o minimalnych standardach społecznych i technicznych zagospodarowania terenu;
  • ogranicza wskazywanie na cele rozwoju tereny otwarte, zielone (green fields), jeśli gmina ma rezerwy niezabudowanych terenach zabudowy (brown fields);
  • warunki administracyjne zabudowy są stosowane na terenach zabudowy i jedynie w przypadku inwestycji plombowych”;
  • powiązanie planów wojewódzkich z planem krajowym lub system wiążących ustaleń dla ochrony interesów publicznych z prawem powszechnie lub terytorialnie obowiązującym;
  • wprowadzenie obowiązkowej parcelacji i reparcelacji terenów w planowaniu miejscowym (ważny instrument kształtowania zabudowy pod kątem adaptacji do zmian klimatu);
  • wprowadzenie opłat i podatków od przyrostu wartości nieruchomości oraz podatku od niezabudowanych terenów budowlanych (vacancy fee);
  • wygaśniecie decyzji o warunkach zabudowy bez odszkodowań w ciągu 2 lat;
  • wzmocnienie biur planowania jako instytucji zaufania (interesu) publicznego;
  • wzmocnienie regulacji prawnych, służących ochronie ładu przestrzennego przez rząd i władze centralne.

Powyższe propozycje zmian są znane od lat. Pytanie zasadnicze: które z nich są dyskusyjne i których, dziś bardzo potrzebujemy?

Wśród głównych wad obecnego stanu gospodarki przestrzennej oraz źródeł katastrofalnych strat wymieniane są:

  • Niezadowalający stan obsługi infrastruktury publicznej. Wynika on z wadliwej, ekstensywnej i nieracjonalnej struktury przeznaczania i zagospodarowania terenów.
  • Brak uzbrojenia terenów. Na terenach ekstensywnej zabudowy samorządy nie są w stanie zapewnić dostępu – zwłaszcza dla zabudowy mieszkaniowej
  • Chaotyczna zabudowa i dysfunkcje urbanistyczno-przestrzenne. Wadliwe zagospodarowanie wynika z nadmiernego liberalizmu w obszarze planowania i potwierdzonej patologicznej roli administracyjnej decyzji o warunkach zabudowy (tzw. wuzetek),
  • Nadpodaż gruntów inwestycyjnych o niskim potencjale lokalizacyjnym. Problem ten dotyczy wadliwej struktury terenów osiedleńczych: zbyt małej powierzchni działek, nieuporządkowanych stanów własnościowych, braku scaleń i dostępu do infrastruktury.
  • Niezrównoważona gospodarka przestrzenna samorządów, wynikająca z braku zapewnienia dochodów z racjonalnie prowadzonej polityki przestrzennej, jak też wysokich kosztów generowanych przez nadpodaż gruntów budowlanych i rozproszenie osadnicze.

Rodzi to pytanie: czy wolno tolerować obecny stan gospodarki przestrzennej, który generuje straty materialne przekraczające 84 mld. zł. oraz niemożliwe do oszacowania straty społeczne? Również w sytuacji niedofinansowania służby zdrowia, badań naukowych i innych dziedzin z powodu braku publicznych funduszy? Czyje interesy chronimy?

Wszystkie inicjatywy legislacyjne, podejmowane po 2007 roku były porażką. Zespoły rządowe, przygotowujące propozycje legislacyjne, nie dysponowały ani potencjałem kadrowym, jakiego ta reforma wymaga, ani koniecznym poparciem politycznym rządzących elit. Wyjątkiem była jedynie Komisja Kodyfikacyjna Prawa Budowlanego, działająca w latach 2012-2015, ale rozwiązana przed zakończeniem prac nad projektem Kodeksu Urbanistyczno-Budowlanego. Do barier jest polska odmiana neoliberalizmu, wprowadzona po przemianach politycznych 1989 r., bowiem polscy politycy są nieświadomi, że „niewidzialna ręka rynku” z wielu powodów nie jest w stanie regulować w sposób prawidłowy procesów przestrzennych i rynku nieruchomości. Należy też pamiętać że ograniczenie inwestycji na terenach nieobjętych planami miejscowymi zlikwiduje rynek firmom konsultingowym, prawnikom i lobbystom, że honoraria utracą firmy przygotowujące wystąpienia inwestorów i negocjujące z urzędami warunki zabudowy.

Doszliśmy do kolejnego pytania: - jak ich przekonać że zmiany są konieczne, że uporządkowane planowanie przestrzenne nie tylko poprawi inwestowanie, lecz również będzie źródłem nowych zleceń i prac?

Warunkiem powodzenia reformy gospodarki przestrzennej jest uzyskanie zgody społecznej na planistyczną kontrolę procesów przestrzennych. Polacy nie doceniają jednak znaczenia racjonalnego gospodarowania przestrzenią, dlatego kluczowym działaniem i warunkiem powodzenia koniecznych reform jest szeroka edukacja społeczna. Jednak budowanie poparcie społecznego to zadanie władz państwa i liderów samorządowych, to również zadanie środowisk zawodowych i instytucji odpowiedzialnych za informację publiczną. Zadanie to powinno być priorytetem, zwłaszcza że na stan świadomości społecznej ma wpływ dezinformacyjna działalność spekulantów gruntowych i niekiedy właścicieli nieruchomości, którzy przekonują Polaków, że planowanie przestrzenne utrudni inwestowanie i podniesie ceny mieszkań. Jest to oczywisty nonsens, jeśli porównamy polski ‘model’ gospodarki przestrzennej z praktykami Niemiec, Francji czy Wielkiej Brytanii. Rządy tych krajów od połowy XX w. rozbudowują i modernizują planowanie przestrzenne. Bez poparcia społecznego przeprowadzenia koniecznych zmian prawa, które wymaga woli politycznej rządzących jest nierealne. Rodzi się więc pytanie - jeśli reforma gospodarki przestrzennej jest konieczna - kto i jakie działania powinien podjąć aby jej bariery pokonać?

W celach rozwoju, kluczowym celem są inwestycje. Dlatego ważną rolę w procesach urbanizacyjnych, odgrywają deweloperzy. Przeważnie jest to pożyteczna działalność. Jednak niektórzy z nich oraz niektóre organizacje chronią Wuzetki i są przeciwni wzmacnianiu roli planowania przestrzennego, „grożąc” wzrostem cen mieszkań. Jest to o tyle zaskakujące, że dla inwestorów Wuzetki nie są dobrym rozwiązaniem. Wuzetka oraz Polska wersja dobrego sąsiedztwa (karykatura wersji niemieckiej) zwiększają ryzyko inwestycyjne.  Warto również zauważyć, że w krajach Unii Europejskiej, anglosaskich i Skandynawskich deweloperzy działają w warunkach szerokiej i skutecznej kontroli planistycznej i bez Wuzetek.  Jak dotąd, propozycje legislacyjne zmierzają jedynie do ‘ucywilizowania’ Wuzetki. Jak przekonać deweloperów, że planowanie przestrzenne, powszechnie stosowane w krajach rozwiniętych, jest pożyteczne?  Jak im może dobrze służyć? Czy przekonanie inwestorów to również zadanie dla samorządów lokalnych? Czy można reformę zrobić wbrew deweloperom?


Debata jest częścią projektu "Make Europe Sustainable for All"


Udostępnij wpis swoim znajomym!




Podziel się swoją opinią




Portal dofinansowany ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Za jego treść odpowiada Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju, poglądy w nim wyrażone nie odzwierciedlają oficjalnego stanowiska Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej