więcej


Inicjatywy lokalne

Producent zielonej energii nie będzie mógł wybrać komu ją sprzeda? (17968)

2014-12-08

Drukuj
galeria

Dyrektor Departamentu Energii Odnawialnej w MG Janusz Pilitowski / fot: Ministerstwo Gospodarki

4 grudnia na posiedzeniu podkomisji nadzwyczajnej do rozpatrzenia rządowego projektu ustawy o OZE Ministerstwo Gospodarki zgłosiło poprawkę, która może ograniczyć prawo wytwórców w zakresie wyboru, komu sprzedadzą produkowaną przez nich zieloną energię.

Poprawka zgłoszona 4 grudnia przez Ministerstwo Gospodarki to odpowiedź na ostatnie uwagi od operatorów sieci energetycznych, którzy - jako sprzedawcy zobowiązani - muszą kupić każdą ilość energii oferowanej im przez przyłączonego do ich sieci właściciela elektrowni OZE.

Zgodnie z polskim systemem wsparcia dla OZE, zakłady energetyczne muszą kupować zieloną energię po stałej, gwarantowanej ustawowo cenie, która jest średnią ceną energii występującą na rynku hurtowym w roku poprzednim.

We wcześniejszych latach ten mechanizm był dla operatorów sieci opłacalny. Ponieważ cena energii na rynku rosła, mogli oni kupować ją od operatorów OZE taniej, po stałej cenie z roku poprzedniego.

Jednak w ostatnim czasie rynkowa cena energii spadła, a operatorzy sieci zaczęli narzekać, że zamiast kupić ją taniej na rynku, muszą płacić więcej producentom zielonej energii.

Zakłady energetyczne wskazywały też, że taki mechanizm jest dla nich niesprawiedliwy, ponieważ właściciel OZE może wybrać czy sprzedać energię na rynku po aktualnej rynkowej cenie czy sprzedać ją tzw. sprzedawcy zobowiązanemu - po stałej cenie z roku ubiegłego - w zależności od tego, gdzie uzyska lepszą cenę.

Ministerstwo Gospodarki na uwagi operatorów sieci zareagowało najpierw zmieniając okresy wyliczania stałej ceny energii na rynku hurtowym z okresów rocznych na okresy kwartalne, co maw opinii MG zbliżyć ten mechanizm do realiów rynku.

Natomiast na wczorajszym posiedzeniu komisji zajmującej się ustawą o OZE resort gospodarki zaproponował poprawkę do artykułu 42, ustęp 2, zgodnie z którą właściciel OZE będzie mógł sprzedać energię po stałej cenie sprzedawcy zobowiązanemu, ale tylko pod warunkiem, że sprzeda mu całą energię wyprodukowaną przez niego w ciągu 90 „następujących po sobie dni kalendarzowych”.

Jeśli więc operator OZE będzie chciał sprzedawać energię sprzedawcy zobowiązanemu, będzie musiał jednocześnie zrezygnować z możliwości skonsumowania jej części na potrzeby własne czy ze sprzedaży na rynku.

Dyrektor Departamentu OZE w Ministerstwie Gospodarki Janusz Pilitowski ocenił, że zgodnie z poprawką wytwórca będzie mógł wybrać komu sprzeda energię, ale jeśli wybierze preferencyjną sprzedaż sprzedawcy zobowiązanemu, wówczas będzie musiał zaakceptować pewne warunki.

Przedstawiciel MG uzasadnił zaproponowaną poprawkę tym, że obecnie na rynku zakład energetyczny musi kupić energię z OZE drożej niż energię na rynku i że operatorzy OZE sprzedają energię sprzedawcom zobowiązanym wtedy, gdy jest to dla nich bardziej opłacalne - np. w nocy czy w okresie świąt - i wówczas sprzedawcy zobowiązani muszą ją od nich odkupić drożej niż na rynku.

Jeśli poprawka MG zostanie przyjęta, po wejściu w życie ustawy o OZE producent zielonej energii będzie mógł sprzedać ją na rynku - jednak wówczas straci możliwość odsprzedaży jej również sprzedawcy zobowiązanemu. Po przyjęciu ustawy o OZE z zaproponowaną dzisiaj poprawką wytwórcy zielonej energii stracą więc prawo, które przysługuje im w obecnym systemie wsparcia.

- Nie chcemy ograniczyć obrotu energią na rynku, ale chcemy aby wytwórca dokonał wyboru, czy całość sprzeda sprzedawcy zobowiązanemu czy nie, a wtedy może zaoferować ją dowolnej spółce obrotu - zapewniał wczoraj w Sejmie Janusz Pilitowski.

Zgłaszający poprawkę dyrektor Departamentu OZE w Ministerstwie Gospodarki przekonywał, że wzmocni ona pozycję wytwórców, jednak innego zdania był poseł Jacek Najder z Twojego Ruchu, którego zdaniem poprawka pogorszy "w sposób drakoński" sytuację producentów zielonej energii.

- Protestuję przeciwko dorzucania poprawek w ostatniej chwili i głosuje przeciw - oznajmił poseł Twojego Ruchu. Przeciwko poprawce zaprotestował też Piotr Naimski z PiS, który wskazał, że jest ona niejasno sformułowana i że blokuje możliwość konsumpcji własnej.

- Zróbcie inne zapisy, bo ten zapis jest zły - wezwał poseł Naimski, dodając, że powinno się mówić nie o całej ilości energii, ale o jej pewnej części, co dało by możliwość określonej konsumpcji własnej.

Póki co, po wczorajszym posiedzeniu podkomisji ds. ustawy o OZE sprawa zgłoszonej wczoraj przez MG poprawki pozostaje nierozstrzygnięta. Rozstrzygnięcia możemy spodziewać się na najbliższym posiedzeniu komisji nadzwyczajnej, która będzie dalej procedować nowe regulacje dla rynku OZE.

żródło: www.gramwzielone.pl

www.gramwzielone.pl


Udostępnij wpis swoim znajomym!




Podziel się swoją opinią



Za treść materiału odpowiada wyłącznie Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju



Portal dofinansowany ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Za jego treść odpowiada Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju, poglądy w nim wyrażone nie odzwierciedlają oficjalnego stanowiska Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej