Dodał, że deklarowana liczba nieekologicznych palenisk, które zostaną w tym roku zlikwidowane, to 844.

Jak mówił, przyznany na ten rok budżet został już zrealizowany w 99,9 proc. i nie przeszkodziła temu nawet trudna sytuacja związana z epidemią i ograniczeniami w kontaktach z urzędem, który przerzucił się głównie na komunikację telefoniczną i mailową.

"Beneficjenci robią wszystko, by zrealizować te inwestycje do 30 listopada. Jesteśmy w kontakcie z każdym z nich i na bieżąco uzyskujemy informacje, na jakim etapie prac obecnie się znajdują. Wydział urbanistyki wydaje pozwolenia w trybie pilnym; do tej potrzeby dostosowała się gazownia i zakład energetyczny. Znaczny udział w podłączaniu kamienic do sieci cieplnej ma Veolia jako dostawca ciepła systemowego" - zaznaczył Honkisz.

Miejski program dotacji do wymiany źródeł ogrzewania został uruchomiony w 2017 roku. Od tego czasu rozpatrzono ponad 3,3 tys. wniosków, przyznając dotację ponad 1,3 tys. podmiotów. Do 2020 roku na dofinansowanie do wymiany "kopciuchów" miasto przeznaczyło 10,4 mln zł, dzięki czemu zlikwidowano 4,1 tys. palenisk.

Według wyliczeń Wydziału Ochrony Środowiska i Rolnictwa UMŁ, dzięki dotychczasowym inwestycjom w łódzkich piecach spalono o 20 tys. ton węgla mniej.

"Tylko w tym roku, biorąc pod uwagę 844 zlikwidowane paleniska i średnio 3 tony węgla spalane w sezonie grzewczym, mamy kolejne 2,5 tys. ton spalanego węgla mniej. Mówimy tu tylko o inwestycjach zrealizowanych w ramach dotacji, natomiast obserwujemy, że z roku na rok coraz więcej właścicieli prywatnych kamienic podłącza te obiekty do sieci cieplnej we własnym zakresie" - dodał Honkisz.

W ramach miejskiego programu antysmogowego można uzyskać dofinansowanie na wymianę źródła ciepła na ekologiczne na poziomie 80 proc. kosztów inwestycji - maksymalnie jednak 7 tys. zł dla indywidualnych odbiorców oraz do 50 tys. zł dla wspólnot mieszkaniowych. Kolejny nabór przewidziano w styczniu przyszłego roku.

Źródło: PAP