więcej


Energetyka

Subsydia dla paliw kopalnych podważają cele ONZ (15150)

2012-12-11

Drukuj

cypheroz flickr BY-NC-NDPlany Narodów Zjednoczonych, aby do 2030 roku podwoić ilość energii produkowanej przez odnawialne źródła i zapewnić dostęp wszystkim do zrównoważonej energii mogą spełznąć na niczym z powodu wciąż rosnącego wsparcia dla paliw kopalnych. W ostatnich trzech latach subsydia te wzrosły prawie dwukrotnie – z 232 mld do 405 mld euro.

Zrównoważona energia dla wszystkich

Sustainable Energy for All (SE4ALL) to inicjatywa sekretarza generalnego Organizacji Narodów Zjednoczonych Ban Ki-moona, rozpoczęta w związku ogłoszeniem roku 2012 Międzynarodowym Rokiem Zrównoważonej Energii. Ma zachęcać przedstawicieli różnych sektorów do wspólnego działania i w perspektywie 2030 roku zrealizowania trzech celów: zapewnienia wszystkim dostępu do zrównoważonej energii, zwiększenia dwukrotnie efektywności energetycznej oraz podwojenia udziału odnawialnych źródeł energii w światowym miksie energetycznym.

Do inicjatywy przystąpiło ponad 60 krajów. Przedstawiciele biznesu i inwestorzy zaoferowali już 50 mld dol. Kolejne dziesiątki miliardów mają pochodzić od rządów państw, banków rozwojów, a także innych grup.

Wcześniej w tym roku Unia Europejska postanowiła w najbliższych dwóch latach przeznaczyć na ten cel 50 mln euro. Na konferencji Rio+20 w czerwcu tego roku przewodniczący Komisji Europejskiej, José Manuel Barroso zaproponował ponadto mobilizację 400 mln euro do czerwca 2014 roku na wsparcie konkretnych inwestycji.

"Jesteśmy świadomi, że nasze pieniądze same nie wystarczą, potrzebne są miliardowe inwestycje", ocenia sytuację Catherine Ray, rzeczniczka Andrisa Piebalgsa – europejskiego komisarza ds. rozwoju.

Rząd niemiecki obiecał pomoc w zapewnianiu dostępu do energii dla 100 mln ludzi, Norwegia zobowiązała się do przekazania 232 mln dol. na realizację działań w ramach "Energy+".

Wsparcie w praktyce

Inicjatywa SE4ALL miała dobry start. Tymczasem, jak obliczyli analitycy Bloomberg New Energy Finance, obecnie na świecie wydaje się 12 razy więcej na subsydia dla paliw kopalnych niż na wsparcie odnawialnych źródeł energii, W tej sytuacji realizacja ważnych celów SE4ALL stoi pod znakiem zapytania.

Jeszcze w Rio de Janeiro w czerwcu br. zwrócono uwagę, że firmy energetyczne zadbały o to, żeby w inicjatywie "Zrównoważona energia dla wszystkich" nie zabrakło miejsca dla ropy, gazu i energetyki jądrowej (zob. więcej: Rio+20 – wiele hałasu po nic).
W 2009 roku światowi przywódcy na szczycie G20 w Pittsburgu obiecali zakończyć wspieranie paliw kopalnych do 2020 roku. Według Global Subsidies Initiative w tamtym roku przekazano 77 mld euro samym producentom brudnej energii. Międzynarodowa Agencja Energetyczna podaje natomiast, że w trzech kolejnych latach dopłaty dla konsumentów energii z węgla wzrosły z 232 mld aż do 405 mld euro.

Wsparcie dla paliw kopalnych nie jest w pewnych sytuacjach pozbawione sensu. Dzięki subsydiom mieszkańcy państw rozwijających się, którzy korzystają z energii z węgla, nie muszą tak bardzo martwić się wzrostem cen benzyny, komunikacji publicznej czy rachunków za ogrzewanie. Ale jak obliczyła Międzynarodowa Agencja Energetyczna, w zeszłym roku tylko 8% wsparcia trafiło do najbiedniejszych. Indonezyjskie media doniosły, że aż ponad połowa pieniędzy trafiło do najbogatszych, stanowiących 20% populacji, którzy dzięki nim coraz chętniej korzystają z samochodów.

Sprzeciw wobec dotacjom

"Dotacje dla paliw kopalnych, które sprawiają, że miliony biednych ludzi stają się jeszcze biedniejsze to nie jest dobra droga", mówi w rozmowie z euractiv.com Yvo de Boer, doradca grupy KPMG i były sekretarz UNFCCC. "Rozwiązaniem jest cena energii odpowiadająca zanieczyszczeniom, do których się przyczynia oraz zapewnienie biednym narodom innych, przystępnych rozwiązań".

"Nieważne, czy to hipokryzja, czy to wypowiedzi pochlebiające obu stronom, chcemy, aby wypełniali zobowiązania" – przedstawia swoje stanowisko David Turnbull z Oil Change International, organizacji zajmującej się szacowaniem prawdziwych kosztów paliw kopalnych i promocją przechodzenia na czystą energię.

Wspieranie paliw kopalnych, a nie odnawialnych źródeł energii, nie odpowiada też samym beneficjentom. Co prawda kilka narodów, które przystąpiły do SE4ALL dużą część funduszy przekazuje producentom węgla, ropy i gazu, ale niektóre z nich próbowały już odciąć im kurek z pieniędzmi.

Prezydent Indonezji, Bambang Yudhoyono zaproponował obniżenie subsydiów dla paliw kopalnych wynoszących obecnie 3,8 mld euro o 1/3. Parlament nie tylko zawetował ustawę, lecz także dołożył jeszcze 19 mld euro dla pomocy dla wysokoemisyjnych źródeł energii.

W Nigerii odpowiedzią na próbę odsunięcia w czasie dopłat do importu ropy był masowy, ogólnokrajowy strajk i czterodniowa demonstracja, która doprowadziła do ustąpienia części rządu.

Pieniądze dla węgla także w UE

Jednak węgiel pozostaje ważny nie tylko dla krajów rozwijających się. Także ci, którzy przekazują pieniądze SE4ALL wspierają przemysł węglowy. Do 2018 roku Niemcy będą przeznaczać na ten cel 2 mld euro rocznie, a Hiszpania – 1 mld euro.

Unia Europejski musi uporać się również z dotacjami dla węgla w postaci kredytów na budowę elektrowni węglowych w Europie Środkowo-Wschodniej. Trudno wymagać od innych czegoś, czego samemu się nie robi.

"Wpierw sam rozwinięty świat musi się uporać z własnymi subsydiami", uważa Turnbull. "Będzie to miało wpływ na przemysł i sposób wspierania czystych technologii przez UE i Stany Zjednoczone, a także uwolni dziesiątki miliardy dolarów".

W tym kontekście to, jak bardzo rozwinięte kraje mają wspierać gospodarki wschodzące i pomagać w kształtowaniu miksu energetycznego, jest "bardzo drażliwym pytaniem" – mówi Carlos Fernandez, analityk Międzynarodowej Agencji Energetycznej. Na pytanie, ile powinno być tych pieniędzy, dodaje, że "niestety nie będzie to szczęśliwa liczba".

Skoro potrzeba dużo pieniędzy, warto rozsądnie je wydawać i nie wspierać źródeł, które są przyczyną kolejnych problemów. Jeśli obietnice z Pittsburgha pozostaną tylko pustymi słowami, na pewno nie uda się zrealizować trzech celów Ban Ki-moona w ramach inicjatywy SE4ALL.

"Mamy problem. Gdy jesteś w dole, pierwszą rzeczą, którą robisz jest zaprzestanie kopania. Jeśli chcemy zmierzać ku naprawdę zrównoważonej przyszłości, musimy skończyć z tymi subsydiami", podsumowuje Turnbull.

 

UD, ChronmyKlimat.pl
na podstawie: euractiv.com, fot. Flickr cypheroz BY-NC-ND

Udostępnij wpis swoim znajomym!




Podziel się swoją opinią



Za treść materiału odpowiada wyłącznie Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju



Portal dofinansowany ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Za jego treść odpowiada Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju, poglądy w nim wyrażone nie odzwierciedlają oficjalnego stanowiska Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej