więcej


Energetyka

Rząd powoli przyswaja papieskie nauki (19829)

2016-10-21

Drukuj
galeria

Fot. fotolia

Wciąż jednak perspektywa węglowej energetyki wydaje się być dla polityków zbyt pociągająca, by w pełni zgodzić się z przesłaniem papieża Franciszka.

Idea zrównoważonego rozwoju i konieczność ograniczania szkodliwych emisji stają się dla wielu coraz bardziej oczywiste, również dla polskiego rządu. Przykładem może być zorganizowana w Sejmie konferencja "Zrównoważony rozwój w świetle encykliki Laudato si’", która zgromadziła na Sali plenarnej posłów i przedstawicieli Kościoła. Wciąż jednak perspektywa węglowej energetyki wydaje się być dla polityków zbyt pociągająca, by w pełni zgodzić się z przesłaniem papieża Franciszka.

Obecnie rządząca w Polsce partia polityczna nigdy specjalnie nie kojarzyła się z postawami proekologicznymi – właściwie politykom PiS częściej zdarzało się negować działania wynikające z unijnej polityki klimatycznej. Jeszcze przed objęciem władzy pod koniec ubiegłego roku, PiS zapowiadało renegocjowanie "szkodliwego dla polskiej gospodarki" pakietu klimatyczno-energetycznego, a w niektórych wypowiedziach pojawiała się nawet możliwość zawetowania go.

Polityka klimatyczna UE wiąże się z promocją rozwoju OZE, a ten sektor energetyki nie jest specjalnie bliski Prawu i Sprawiedliwości. Tuż przed podpisaniem w Paryżu w ubiegłym roku porozumienia klimatycznego, pełnomocnika Rządu do spraw strategicznej infrastruktury energetyczne Piotr Naimski przekonywał, że Polska nie powinna podpisywać żadnego porozumienia na COP, ponieważ będzie ono początkiem budowy nowego sektora gospodarki - OZE, a ci, którzy go budują, dążą do wyeliminowania węgla…

Polska porozumienie ostatecznie jednak podpisała, a rząd Beaty Szydło pochwalił się, że udało się przeforsować najważniejsze postulaty, m.in. ten gwarantujący zachowanie specyfiki gospodarek narodowych. O tym, jak duży to sukces, można dyskutować, faktem jest jednak, że zdania o ochronie klimatu i rozwijaniu nowych technologii coraz łatwiej przechodzą przez gardło polityków PiS.

Pomogła w tym na pewno papieska encyklika Laudato si’, w całości poświęcona zagadnieniom związanym z ochroną środowiska. Nieodpowiedzialne wykorzystywanie i rabunkowa eksploatacja dóbr zamienia Ziemię w wysypisko śmieci – napisał papież Franciszek, opowiadając się jednocześnie przeciwko spalaniu paliw kopalnych i apelując o przechodzenie na OZE: „(…)technologia oparta na spalaniu silnie zanieczyszczających paliw kopalnych, zwłaszcza węgla, ale także ropy naftowej, a w mniejszym stopniu gazu, powinna być stopniowo zastąpiona”.

Apel Franciszka o wycofywanie się z energetyki konwencjonalnej na rzecz odnawialnej nie do końca przypadł do gustu polskiemu rządowi, czego najlepszym przykładem mogą być słowa prezydenta Andrzeja Dudy o tym, że mówienie o dekarbonizacji w znaczeniu ograniczania wydobycia w Polsce "jest herezją i jest antypaństwowe"

Jednak już podczas sobotniej konferencji poświęconej Laudato si’ prezydent w liście otwierającym wydarzenie przychylniej wyraził się o przesłaniu papieskiej encykliki: "Zrównoważony rozwój w świetle encykliki Laudato si’ odnosi się do kilku zagadnień - za ich wspólny mianownik uważam ideę dobra wspólnego. Wszak postulat zrównoważonego rozwoju oznacza m.in. prymat interesów całego społeczeństwa nad interesami podmiotów gospodarczych nastawionych na maksymalizację zysków. To również przypomnienie faktu, że wszelkie zasoby, którymi gospodarują ludzie, są ograniczone. To także solidarność z przyszłymi pokoleniami, których nie chcemy i nie możemy obciążać nabrzmiałymi problemami społeczno-ekonomicznymi i skutkami dewastacji środowiska naturalnego".

Podczas konferencji głos zabrał także Jan Szyszko, mówiąc, że człowiek musi użytkować zasoby przyrodnicze, bo "to nie jest tylko jego prawo, ale i jego obowiązek"Według ministra środowiska przykładem racjonalnego korzystania z zasobów przyrodniczych jest właśnie Polska. "Umiemy dbać o bioróżnorodność w zrównoważony sposób" – mówił. Choć zaledwie tydzień wcześniej, przy okazji ratyfikacji porozumienia paryskiego, Szyszko zdecydowanie podkreślił, że chociaż musimy redukować emisję CO2, to jednak filarem polskiego bezpieczeństwa energetycznego jest i pozostaje węgiel kamienny i brunatny.

I wygląda na to, że chociaż cały świat, włącznie z papieżem Franciszkiem, widzi jednoznacznie, że jedynym kierunkiem dalszego rozwoju jest przechodzenie do energetyki opartej na OZE, polski rząd na razie jednak dalej zaklina rzeczywistość i nie zmienia zdania co do perspektywiczności węgla.

Źródło: REO.pl


Udostępnij wpis swoim znajomym!




Podziel się swoją opinią




Portal dofinansowany ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Za jego treść odpowiada Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju, poglądy w nim wyrażone nie odzwierciedlają oficjalnego stanowiska Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej