więcej


Energetyka

Mniej CO2 z USA? (14709)

2012-08-27

Drukuj

Nowy Jork  kaysha flickr by-nc-nd Podczas gdy światowe emisje CO2 nieustannie rosną, w Stanach Zjednoczonych odnotowano ich rekordowy spadek. Jak podaje EIA, w pierwszym półroczu 2012 poziom emisji CO2 w USA był najniższy od 20 lat. Czy można się spodziewać, że ten trend się utrzyma?

Agencja informacyjna ministerstwa do spraw energii Stanów Zjednoczonych (Energy Information Administration, EIA) podała, że emisje związane z energetyką, stanowiące około 98% całkowitych emisji tego kraju, w pierwszym kwartale bieżącego roku spadły do poziomu z 1992 roku. Wyniosły one 1,34 mld ton CO2, czyli 8% mniej niż w tym samym okresie w roku ubiegłym.

 

emisje usa

 

Spadek emisji nie jest bynajmniej wynikiem działań podejmowanych przez amerykański rząd, ale przede wszystkim efektem sytuacji na rynku. Coraz niższe ceny gazu czynią z niego paliwo bardziej opłacalne niż węgiel. Podejmując decyzję, przedsiębiorcy w pierwszej kolejności kierują się zazwyczaj względami ekonomicznymi i tym razem podziałało to na korzyść klimatu, jako że gaz powoduje stosunkowo mniej emisji gazów cieplarnianych do atmosfery.

W maju br. Międzynarodowa Agencja Energetyczna podała, że Stany Zjednoczone są krajem, który w ciągu ostatnich 6 lat dokonał największej redukcji emisji. Od roku 2006 emisje CO2 spadły tam już o 420 Mt (7,7%). Należy też pamiętać, że ograniczenie spalania węgla oznacza też redukcję innych zanieczyszczeń. Według danych EIA, w ciągu ostatnich dwóch lat we wschodnich, środkowozachodnich i południowych stanach emisje tlenków siarki spadły o 34%, a tlenków azotu o 16%.

Wszystko to ucieszyło ekspertów od spraw zdrowia. Elektrownie węglowe emitują 90 razy więcej tlenków siarki, pięć razy więcej tlenków azotu i dwa razy więcej dwutlenku węgla niż elektrownie gazowe. Wycofywanie się z węgla oznacza mniej chorób dróg oddechowych, powodowanych zanieczyszczeniem powietrza.

W ubiegłym roku amerykańska Agencja Ochrony Środowiska (EPA) określiła limity emisji dla elektrowni węglowych. Pierwsze standardy mają jednak obowiązywać dopiero w latach 2014-2015. Nie spodziewano się, że przemysł tak szybko przestawi się na gaz. Tymczasem w ciągu najbliższych 5 lat planuje się zamknięcie 175 elektrowni węglowych.

Wśród czynników wpływających na spadek emisji wymienia się m.in. kryzys gospodarczy, zwiększony udział odnawialnych źródeł w produkcji energii i wyjątkowo łagodną zimę – jednak nie ma wątpliwości, że jego główną przyczyną są coraz niższe ceny gazu ziemnego.

Masowe wydobycie gazu z łupków w Stanach spowodowało że cena gazu ziemnego spadła w ciągu ostatnich 4 lat z 7-8 dol. do niespełna 3 dol. za jednostkę. Fabryki i przedsiębiorstwa wolą zatem korzystać z energii z elektrowni gazowych, która jest obecnie dużo tańsza niż energia z węgla.

Gaz jest paliwem czystszym niż węgiel, jednak pozostaje paliwem kopalnym i co za tym idzie, powoduje emisje CO2. Co więcej, wydobywanie gazu z łupków wciąż budzi kontrowersje. Stosowana podczas niego metoda szczelinowania hydraulicznego wiąże się z wtłaczaniem pod ziemię ogromnej ilości substancji chemicznych i bez zastosowania odpowiednich środków bezpieczeństwa może dojść do zatrucia zarówno wód gruntowych, jak i powierzchniowych. Niebezpieczne i szkodliwe dla środowiska i klimatu są też niekontrolowane wycieki metanu do atmosfery.

Mimo to, gaz w Stanach zajmuje pozycję uprzywilejowaną. Eksperci nie mogą się nadziwić, jak szybko przemysł energetyczny odwrócił się od węgla. W 2005 roku produkowano z niego połowę energii elektrycznej – obecnie tylko 1/3. Równocześnie jednak rośnie popyt na węgiel w innych krajach, przede wszystkim w Chinach i Indiach. Zwiększa się zatem import ze Stanów, które mają obecnie największe zasoby tego surowca. W pierwszym półroczu br. eksport węgla z tego kraju był o 24% wyższy niż w tym samym okresie w roku ubiegłym.

Równocześnie, niskie ceny gazu odwracają uwagę nie tylko od węgla, ale i od odnawialnych źródeł energii, którym trudno konkurować z tanim, wysokoenergetycznym paliwem. W ubiegłym roku udział OZE w produkcji energii wyniósł niecałe 5%. Tymczasem już teraz eksperci ostrzegają, że gazowy raj nie będzie trwał wiecznie. EIA szacuje, że ceny tego surowca wzrosną już w przyszłym roku. Czy oznacza to, że historia zatoczy koło i węgiel wróci do łask?

 

Agata Golec, ChronmyKlimat.pl
na podstawie: www.businessweek.com, www.eia.gov, www.nytimes.com, www.sfgate.com; fot. Flickr by-nc-nd kaysha


Udostępnij wpis swoim znajomym!




Podziel się swoją opinią



Za treść materiału odpowiada wyłącznie Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju



Portal dofinansowany ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Za jego treść odpowiada Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju, poglądy w nim wyrażone nie odzwierciedlają oficjalnego stanowiska Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej