więcej


Energetyka

Kto może zatrzymać naftowe szaleństwo w Arktyce? (14749)

2012-09-12

Drukuj

logo Koalicja KlimatycznaIle ropy leży pod dnem Arktyki? Według badań czołowej amerykańskiej agencji badawczej, US Geological Survey, 90 miliardów baryłek1. Ta liczba jednak niewiele mówi – dużo to, czy mało? Jeśli pytanie zostanie zadane firmie paliwowej, odpowie, że bardzo dużo. Odpowie tak dlatego, że przy dzisiejszych cenach taka ilość ropy jest warta 9 bilionów dolarów.

Polskich bilionów, nie amerykańskich. Takie właśnie, zupełnie astronomiczne sumy, przechodzą przez ręce przemysłu paliwowego. Nic więc dziwnego, że koncerny paliwowe zajmują czołowe miejsca w rankingach najbogatszych firm, a Shell niedawno został ogłoszony korporacją mającą największy przychód na świecie.

Ale przecież istnieje znacznie ważniejsze pytanie: na ile lat starczy owa ilość ropy? Ta liczba nie jest już astronomiczna, ale wręcz przeciwnie, da się ją policzyć na palcach jednej ręki: zakładając obecny poziom konsumpcji cała ropa znajdująca się w Arktyce wystarczy – najwyżej! – na trzy lata.

3 lata...

Czy to nie zadziwiające? Niektórzy wbijają flagi w dno pod Biegunem Północnym2, innym wiercenie w Arktyce przypomina grę w kasynie3, jeszcze inni budują najdroższą platformę wiertniczą na świecie4, a wszystko po to, aby przedłużyć nasz naftowy nałóg o zaledwie 3 lata (globalna konsumpcja waha się w okolicach 80 milionów baryłek dziennie). Wszyscy wiemy, że wielkie pieniądze pochodzące z przemysłu paliwowego są smarem w przemyśle politycznym, a relacje pomiędzy czołowymi politykami i czołowymi szefami firm naftowych czy gazowych są często bardzo przyjacielskie.

Nikomu z nich nie chodzi już o rozwiązanie kryzysu paliwowego. Kryzys ten nie ma żadnego rozwiązania poza szybkim, nawet bardzo szybkim zerwaniem z uzależnieniem od ropy. Nawet główny ekonomista Międzynarodowej Agencji Energetycznej, którego trudno posądzić o sprzyjanie ekologom, wyraźnie mówi, że czas taniej i łatwej do wydobycia ropy się skończył, a szczyt jej produkcji osiągnęliśmy już w 2006 roku5. Ale dyrektorzy korporacji i politycy uzależnieni od ropy, podobnie jak gracze w kasyno, z czerwonymi oczami wpatrują się w liczby dolarów, które wciąż można wyciągnąć z ropy i nie mogą przestać.

Rezultatem jest kurczowe trzymanie się naftowego nałogu, choć przecież owe ogromne fundusze, obecnie wpuszczane w próby rozwiercenia Arktyki, można by wydać na przyśpieszenie rozwoju technologii odnawialnych i zmniejszenie popytu – czyli przede wszystkim rozwój transportu publicznego. Ale to, dla kogoś kto uzależniony jest od pieniędzy i wpływów pochodzących z ropy do szpiku kości, jest poza możliwością wyobraźni. Przynajmniej na razie.

Co jest do stracenia? Po pierwsze, Arktyka jest domem dla niedźwiedzi polarnych, narwali, humbaków, niezliczonych gatunków ptaków i setek innych unikalnych gatunków, które istnieją na tej planecie dłużej od homo sapiens. Jest też domem dla 4 mln ludzi, takich jak Innuici, których przodkowie osiedlili się tam tysiące lat temu. Zgoda na rozwiercenie i roztopienie Arktyki oznacza de facto milczące przyzwolenie na zniszczenie tego domu.

Po drugie, Arktyka – często porównywana do ziemskiej lodówki – jest jednym z kluczowych elementów stabilizujących klimat, utrzymując Ziemię w odpowiedniej temperaturze. Spalanie paliw kopalnych (głównie węgla i ropy) powoduje ogrzewanie się atmosfery, a to z kolei powoduje topnienie pokrywy lodowej, co z kolei prowadzi do tego, że część światła docierającego do Ziemi nie zostanie odbita, co z kolei jeszcze bardziej podnosi ogólną temperaturę i przyśpiesza topnienie. W ciągu ostatnich 30 lat zniknęło do 75% morskiej pokrywy lodowej Arktyki (mierzonej jej objętością w lecie)6.

Firmy takie jak Gazprom czy Shell, kierowane przez ryzykantów patrzących jedynie na potencjalny zysk, twierdzą że mają technologie potrzebne do wydobycia, takie jak gigantyczne platformy czy lodołamacze. Jednak kiedy ktoś wgłębi się w ich plany na wypadek wycieku ropy, okazuje się, że są one nie tyle nieadekwatne do sytuacji, co po prostu żałosne7. Tymczasem działanie w warunkach arktycznych jest całkowicie innych wyzwaniem niż choćby w przypadku wycieku w Zatoce Meksykańskiej. Wiercenia w Arktyce musiałyby być przygotowane na temperatury często dochodzące do -50 st. C, a przez większą część roku obszar ten pokrywa przemieszczający się lód. Pomyłka człowieka bądź maszyny w tych warunkach może doprowadzić do katastrofalnych skutków.

Wiercenie w miejscu takim jak Arktyka jest więc aktem wandalizmu na skalę dotąd niespotykaną. Jest też aktem zwyczajnej głupoty, ponieważ bez Arktyki marzenia o pokoju i stabilności stopią się szybciej niż arktyczny lód. Więc kiedy następnym razem zobaczysz loga firm, takich jak Shell czy Gazprom, pamiętaj, że te wszystkie zardzewiałe platformy i wycieki na lądzie i morzu są ceną za... 3 lata ropy8.

GP4

Niech będzie jasne, że działania Greenpeace nie zdadzą się na nic, jeśli nie znajdą oddźwięku w sercach, umysłach i działaniach milionów ludzi na całym świecie – również w Polsce. Ale tym razem wiemy, że jest to możliwe, ponieważ już raz się to udało. Ponad 20 lat temu podobne zagrożenie stanęło przed Antarktyką. Greenpeace poprowadził kampanię, której celem było utworzenie na jej terytorium globalnego sanktuarium, czyli miejsca zamkniętego dla platform czy wielkich trawlerów9. I udało się – wygraliśmy. Teraz jesteśmy zdeterminowani, by powtórzyć to po drugiej stronie globu.

Jasne – trudno sobie dzisiaj wyobrazić moment, w którym rządy krajów świata, a przede wszystkim krajów arktycznych, podpisują się pod międzynarodowym traktatem zamykającym Arktykę. Ale na początku drogi tak ambitne cele zawsze wydają się niemożliwe. Tym wszystkim, którzy kompletnie w to nie wierzą, chcę przypomnieć pewien mało znany fakt.

22 lata temu, statek MV Greenpeace był w tej samej okolicy co dziś, próbując powstrzymać to, co wówczas było największym zagrożeniem przetrwania na naszej planecie – rozprzestrzenianie broni jądrowej, której najgroźniejszym przejawem były testy jądrowe. Greenpeace wtargnął na teren testów, aktywiści zostali zatrzymani, a ludzie na całym świecie dowiedzieli się o działaniach rządu ZSRR w Arktyce. Pomimo tego ZSRR przeprowadził test. Jednak był to ostatni test wykonany przez rząd na terytorium Rosji. "Nie wszystko z czym się zmierzysz, uda się zmienić, ale nic się nie zmieni, jeśli się z tym nie zmierzysz", powiedział wiele lat temu Mahatma Gandhi.

Pisząc te słowa widzę, że właśnie nadeszła informacja oczekiwana wśród naukowców zajmujących się klimatem Ziemi – zasięg letniego lodu na terenie Arktyki jest najniższy w historii pomiarów prowadzonych przez człowieka10. Ostatni rekord, z 2007 roku, został złamany i zdarzyło się to na 3 tygodnie przed "normalnym" minimum. Czy można jeszcze czekać na jakiś inny moment, w którym warto zacząć działać?

Od czego zacząć? Na początku od podpisania się pod petycją o uczynienie Arktyki sanktuarium niedostępnym dla platform wiertniczych i wielkich trawlerów. Dzięki temu znajdziesz się w grupie blisko 2 000 000 innych ludzi, których będziemy informować o tym, co trzeba zrobić by zmusić korporacje i polityków do odstąpienia od szalonego pomysłu zniszczenia Arktyki. Jeśli ktoś może zatrzymać to szaleństwo, to tylko tacy ludzie, jak Ty.

 

Przypisy:

1. www.usgs.gov/newsroom/article.asp?ID=1980
2. wiadomosci.wp.pl/gid,9079040,gpage,10,img,9079045,kat,7631,title,Rosjanie-na-dnie-Oceanu-Arktycznego,galeria.html?ticaid=1f0a8
3. www.telegraph.co.uk/finance/newsbysector/energy/oilandgas/8399147/Oil-exploration-like-going-to-a-casino-says-Cairn-chief.html
4. www.thestar.com/news/world/article/1103787--russia-blasting-into-fragile-arctic-in-search-of-oil
5. www.abc.net.au/catalyst/stories/3201781.htm
6. www.reuters.com/article/2011/05/03/idINIndia-56742620110503
7. sredzinski.natemat.pl/28859,jak-gazprom-chce-walczyc-z-wyciekiem-ropy-naftowej-15-wiadrami-i-lopatami-oraz-mlotem
8. www.greenpeace.org/poland/pl/co-robimy/klimat-i-energia/czarny-lod
9. www.greenpeace.org/usa/en/campaigns/victories/antarctica
10. nsidc.org/arcticseaicenews/2012/08/arctic-sea-ice-breaks-2007-record-extent
11. www.uratujarktyke.pl.
 

Maciej Muskat
Greenpeace

źródło: koalicjaklimatyczna.blog.onet.pl

Udostępnij wpis swoim znajomym!




Podziel się swoją opinią



Za treść materiału odpowiada wyłącznie Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju



Portal dofinansowany ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Za jego treść odpowiada Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju, poglądy w nim wyrażone nie odzwierciedlają oficjalnego stanowiska Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej