więcej


Energetyka

Konsekwentny plan Kisielic (13302)

2011-09-26

Drukuj

Gmina miejsko-wiejska Kisielice za sprawą burmistrza Tomasza Koprowiaka, włącza się w bieg światowych przemian związanych z rozwojem OZE i dzięki racjonalnemu spojrzeniu, cierpliwości oraz konsekwentnemu planowi wykorzystuje wszelkie pojawiające się możliwości w uzyskiwaniu funduszy na inwestycje.

Gmina miejsko-wiejska Kisielice jest najbardziej wysuniętą na zachód gminą województwa warmińsko-mazurskiego. Zajmuje powierzchnię nieco ponad 17 tys. ha, podczas gdy liczba ludności wynosi ok. 6,6 tys. Kisielice są jednym z najlepszych przykładów spójnego i konsekwentnego wdrażania inwestycji rozproszonych źródeł energii.

– Wszystko zaczęło się od wiatru – wspomina burmistrz Kisielic, Tomasz Koprowiak. Pierwsze przymiarki do wykorzystania energii wiatrowej powstały pod koniec lat 90. Dla mieszkańców nie była to bynajmniej nowość. Energia wiatrowa wykorzystywana była na terenie gminy jeszcze przed wojną, o czym świadczą szczątki starych wiatraków.

Przygotowania

W 1998 roku zmieniono miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego gminy Kisielice. Plan przewidywał możliwość budowania elektrowni wiatrowych na terenach rolniczych.

W roku 2000 udało się znaleźć środki na ocenę zasobów siły wiatru na terenie gminy w ramach programu EcoLinks "Development of Wind Energy Investment Project for the Municipality of Kisielice, Northern Poland – Wind Resource Assessment and Feasibility Study".

Gmina zrealizowała projekt przy współudziale amerykańskiej firmy konsultingowej AWS Scientific oraz Europejskiego Centrum Energii Odnawialnej (EC BREC/IMBER). Pomiary trwały do lutego 2001 roku. Projekt nie był tani. Kosztował 67 780 $, z czego wkład gminy wyniósł 17 780 $. Reszta pochodziła z grantu EcoLinks.

Pierwsza farma

Zainteresowanie energetyką wiatrową i nagłośnienie tematu związane z przyjazdem zagranicznych gości i współpracą z EC BREC spowodowało, że wkrótce do gminy zaczęli się zgłaszać kolejni potencjalni inwestorzy.

_DSC6017a

Siłownia wiatrowa. Znajdujące się u podstawy drzwi wskazują, jaką realną wielkość ma wiatrak

Inwestorem pierwszej farmy została Iberdrola Energia Odnawialna sp. z o.o., należąca do hiszpańskiego koncernu. Wybudowała 27 elektrowni 1,5 MW, o łącznej mocy 40,5 MW. Wysokość stożkowej wieży masztu elektrowni do gondoli wynosi 85 m, przy wychyleniu pionowym śmigła wysokość konstrukcji – 123,5 m. Obecnie jest to jeden z największych tego typu obiektów w kraju. Całkowity koszt inwestycji wyniósł ponad 50 mln euro.

W ramach projektu wybudowano również linię napowietrzną Susz – Kisielice 110 kV oraz stację GPZ Kisielice 110/30 kV. Zmodernizowano stację GPZ Susz 110/15 kV oraz odcinek drogi wojewódzkiej 522 łączącej drogę krajową nr 16 z Kwidzynem, który przebiega w pobliżu farmy.

Kolejne farmy

Farma Łęgowo – Pławty Wielkie

Już jesienią 2007 roku rozpoczęto budowę kolejnej turbiny o mocy 2 MW. Po jej zbudowaniu inwestor, Eolica Polska, zdecydował się na budowę 11 dalszych 2-megawatowych elektrowni, które zostały oddane w 2010 roku natomiast w roku bieżącym rozpoczyna się budowa kolejnych 10.

Na etapie uzgodnień jest budowa farmy Krzywka, gdzie inwestor – portugalski Infusion planuje budowę 14 elektrowni o mocy 2,5 MW każda. Windprojekt z Inowrocławia natomiast przewiduje powstanie 14 elektrowni o łącznej mocy 28 MW, w ramach farmy Jędrychowo – Łęgowo.

Widać farm nigdy za wiele, bo projektowanych jest jeszcze kilka mniejszych.

Energia z wiatru

Energia z farm wiatrowych w Kisielicach przesyłana jest do GPZ w Kisielicach, a stamtąd linią wybudowaną przez Iberdolę do GPZ w Suszu. Tam dopiero wprowadzana jest do sieci ogólnokrajowej, skąd w części może znów powrócić do Kisielic poprzez GPZ w Suszu.

_DSC6047a

 

Na pierwszy rzut oka taki przesył energii może wydawać się nielogiczny, warto jednak zdać sobie sprawę, że nie można oprzeć bezpieczeństwa energetycznego gminy na energetyce wiatrowej, ponieważ nie jest ona stała. Biorąc pod uwagę roczny bilans produkcji energii elektrycznej, całej gminie Kisielice wystarczyłyby 3 wiatraki o mocy 1,5 MW. Nie istnieją jednak odpowiednie systemy magazynowania energii.

Dziś w Kisielicach jest 39 pracujących wiatraków cała energia jest odprowadzana do sieci krajowej.

Korzyści z farm wiatrowych

Dziwi brak jakichkolwiek protestów mieszkańców.

– Dość wcześnie przygotowaliśmy kampanię edukacyjną, już w okresie próby budowy elektrowni samorządowej. Ten projekt żył w środowisku od roku 2001, ludzie więc mieli czas, by oswoić się z tą myślą – mówi burmistrz. – I byli raczej zainteresowani, kiedy wreszcie farma powstanie.

– Ludzie protestują tylko wtedy, kiedy kolejny wiatrak ma stanąć nie na ich gruncie. Przychodzą z propozycją, by to właśnie u nich go usytuować – wtrąca podinspektor Jarosław Zieliński.

Rolnicy czerpią niebagatelne korzyści z dzierżawy gruntu. Stawka podczas budowy pierwszej farmy wynosiła 4 tys. euro rocznie, a dziś jest z pewnością wyższa. Właściciele gruntów otrzymali środki za służebność gruntową tam, gdzie przeprowadzano podziemne okablowanie. Inwestorzy nie ujawniją jednak obowiącujących stawek.

Ilość gruntu pod uprawę, którą traci przy tym rolnik jest niewielka: podjazd i niewielka powierzchnia bezpośrednio pod wiatrakiem. Wiatraki potrzebują dużo większej przestrzeni w górze niż na dole. Wokół rosną zboża i inne zwyczajowe uprawy.

Gmina korzysta z podatku od nieruchomości. Od kosztów budowli fundamentu i wieży odlicza się 2%, co stanowi od 1/6 do 1/3 wartości całości, w zależności od deklaracji, którą firma złoży. – Dziwi tak duża rozbieżność, ale wyjaśniające postępowania podatkowe są mało skuteczne – mówi burmistrz.

Z pierwszej farmy gmina otrzymuje 1 mln 700 tys. zł rocznie, co jest niebagatelną stawką wziąwszy pod uwagę, że budżet dochodów bieżących Kisielic wynosi 18 mln.

Wszyscy korzystają z budowy dróg gminnych i powiatowych, w których finansowy udział mają inwestorzy. Iberdrola przekazała środki na remont kapitalny pięciu kilometrów drogi wojewódzkiej.

Odkąd funkcjonują farmy, nie zdarzył się żaden wypadek, ale z monitoring powykonawczego przygotowanego przez Iberdrolę wynika, że przez ostatni rok zginęło kilkanaście sztuk ptaków.

– Najgorzej jest z drapieżnikami – tłumaczy podinspektor Zieliński. – Gdy polują, całkowicie skupiają wzrok na ofierze i niczego poza nią nie widzą. Nie widzą też wiatraków. Sieci elektryczne także zabijają ptaki, a nikt przeciwko nim nie protestuje. Jakikolwiek nowy twór stwarza zagrożenie. Ptaki żyją obok i muszą się przyzwyczaić – konkluduje podinspektor.

Czasem dochodzą głosy, że ludziom przeszkadza przenikliwy dźwięk wydawany przez wiatraki. Szum przypomina metaliczny dźwięk lecącego bardzo wysoko samolotu. Jest na tyle cichy, że zagłusza go szelest liści czy traw. Podczas burzy czy wichury wiatraki są całkowicie zagłuszane przez szum drzew i deszcz. Dźwięk jest cichy i przenikliwy. Nie ma jednak porównania do dyskomfortu, jaki odczuwają mieszkający w mieście czy przy ulicy.

Miasto ogrzewane słomą

W latach 2003-2004 rozpoczęto realizację programu "Modernizacja systemu ciepłowniczego w mieście Kisielice". Od razu zakładano zastosowanie paliw odnawialnych, a precyzyjniej – słomy.

Nowa kotłownia miejska o mocy 3 MW została oddana do użytku w grudniu 2004 roku. Sama kotłownia ma powierzchnię 300 m2, magazyn na słomę liczy zaś 570 m2. Serce budynku stanowią dwa kotły: dwu- i jednomegawatowy. Sieć ciepłownicza wynosi 1350 mb. Całkowita wartość inwestycji wyniosła 5,1 mln zł. Kotłownia zastąpiła działającą wcześniej kotłownię węglową.

_DSC6102_414a

Pan Sławomir Dąbrowski na tle miejskiej kotłowni

– Nowa kotłownia funkcjonuje bardzo dobrze – mówi inspektor Sławomir Dąbrowski z Przedsiębiorstwa Usług Komunalnych w Kisielicach. – Nie zatruwa środowiska. W Kisielicach poprawiło się powietrze, w dodatku nie musimy przywozić węgla. Słomę mamy na miejscu. Kupujemy ją od rolników. Nie kosztuje dużo, ale jej sprasowanie jest dość kosztowne. Prasa kosztuje ok. mln złotych, dlatego rolnicy jej nie używają. 150 zł za tonę gotowej, sprasowanej słomy to dobra cena.

W miesiącach letnich w kotłowni wykorzystywana jest słoma gorszej jakości (wierzchnia warstwa przechowywanych na powietrzu bel). Zimą, gdy przyjdą mrozy, słoma musi być idealna. Latem, by ogrzać wodę dla całego miasta, spala się ok. 10 balików na dobę. A podczas ostrej zimy, gdy temperatura sięga -20°C – nawet do 60 balików na dobę.

Rolnicy chętnie sprzedają słomę, zbyt duża jej ilość na polu może doprowadzić do rozwoju chorób grzybowych i co za tym idzie konieczności pryskania zbóż. – Kiedyś mówiono, że to nawóz. Jednak do rozłożenia słomy, potrzebny jest też azot, a dodatkowo choroby grzybowe jeszcze powstają – tłumaczy inspektor Dąbrowski.

Uruchomienie kotłowni umożliwiło zamknięcie dwóch ciepłowni olejowych: w zespole szkół rolniczych i w szkole podstawowej w Kisielicach. Przez moment mieliśmy dylemat, co zrobić z kotłownią węglową na osiedlu mieszkaniowym, która wymagała kapitalnego remontu – mówi burmistrz. – Kotłownia sprawę rozwiązała. Wyłączyliśmy 3 kotłownie, z tym, że dwie olejowe w systemie grzewczym pełnią rolę źródła rezerwowego. W razie awarii lub większych mrozów istnieje możliwość ich włączenia. Mam na myśli mrozy -30°C, bo z -20°C nasz system sobie radzi, już to sprawdziliśmy.

W drugim etapie programu rozbudowano sieć ciepłowniczą na terenie miasta. Sieć służy do przesyłu energii cieplnej z opalanej biomasą kotłowni.

W ramach Zintegrowanego Programu Operacyjnego Rozwoju Regionalnego ZPORR położono nową sieć ciepłowniczą (4990 mb) oraz podłączono kolejne 64 budynki. Łączna wartość inwestycji wyniosła ponad 3 mln złotych.

W roku 2010 zmodernizowano system grzewczy w szkole podstawowej w Łęgowie. Zainstalowano nowy piec na biomasę oraz zmodernizowano kotłownię.

_DSC6104_412a

Bele słomy wykorzystywane w kotłowni

W tym samym roku gmina uzyskała dotację 7 mln zł w ramach środków RPO Warmia Mazury 2007-2013 na dalszą rozbudowę sieci ciepłowniczej (III etap) na terenie miasta Kisielice. Prace budowlane powinny zakończyć się w 2012 roku. Planuje się zmodernizowanie i rozbudowę ciepłowni o 3 MW oraz przyłączenie kolejnych 184 budynków.

Dzięki logicznemu wprowadzaniu kolejnych etapów ekologiczne ciepło ze słomy będzie dostarczane aż do ok. 95% budynków na terenie miasta.

Termin zakończenia III etapu przewidziany jest już na jesień 2012. Według planu ma się zbiec z wybudowaniem biogazowni, która ma powstać na działce obok. Gmina będzie mogła czuć się bezpiecznie, bo ciepło będzie produkowane w kotłowni o mocy nominalnej 6 MW oraz w biogazowni o mocy 0,9 MW, która do sieci przekaże jedynie 0,6 MW energii cieplnej, gdyż nie cała moc będzie potrzebna w Kisielicach.

Biogazownia

Projekt przewiduje budowę biogazowni o mocy 0,9 MW energii cieplnej i 0,9 MW energii elektrycznej. Inwestorem będzie BIO-NIK ENERGIA Sp. z o.o. S.K.A.

Do produkcji biogazu wykorzystana zostanie kiszonka z kukurydzy i na początek trochę gnojowicy.

– System pomyślany jest w taki sposób, aby w okresie letnim móc wyłączyć praktycznie całą kotłownię. Będzie to czas poświęcony na przeglądy, na remonty i na zbiórkę słomy przez pracowników kotłowni. Wtedy woda będzie ogrzewana w biogazowni – wyjaśnia burmistrz.

Podczas gdy energia z wiatraków przesyłana jest do sieci krajowej, ciepło z kotłowni i energia z biogazowni stanowią lokalne źródło energii dla gminy.

– To bardzo ważne, że mamy źródło na miejscu, to stanowi o naszym bezpieczeństwie energetycznym – mówi burmistrz. I dodaje: – Żadne wichury ani wyłączenia nam nie grożą. A wyłączenia się u nas zdarzają się i są bardzo irytujące, kiedy zaburzają plan dnia.

Wizja i rzeczywistość

– Naszym celem jest samowystarczalność energetyczna gminy. W tym kierunku idziemy i po to potrzebne są nam biogazownia i kotłownia. Te źródła powinny zabezpieczyć energię elektryczną i ciepło dla całej gminy – mówi burmistrz Koprowiak.

Brzmi to jasno i logicznie. W Kisielicach często goszczą przedstawiciele urzędów miejskich i wiejskich, dlaczego nie skopiują pomysłu? – Nie wszystkie gminy znajdują inwestorów – tłumaczy burmistrz.

Inwestorzy

Pierwsi inwestorzy pojawili się w energetyce wiatrowej. Gmina planowała wybudowanie własnej elektrowni w 2002 roku. W tym okresie współpracowała już z Europejskim Centrum Energii Odnawialnej. W 2001 roku wygrała konkurs „Gmina chroni klimat" zorganizowany przez Instytut na rzecz Ekorozwoju. Z tego tytułu otrzymali promessę fundacji EkoFunduszu na budowę. Jednak Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej zbyt długo rozpatrywał wniosek kredytowy i promessa EkoFunduszu wygasła. Projekt jednak funkcjonował w środowisku wiatrowym i promował Kisielice jako gminę przygotowaną do rozwoju energetyki wiatrowej. Od tego się zaczęło – opowiada burmistrz Kisielic.

Już w 2003 roku pojawił się pierwszy inwestor: Iberdrola. Dziś także pozostałe tereny rolne, przewidziane w planie zagospodarowania przestrzennego, cieszą się zainteresowaniem inwestorów.

Nierozwiązany pozostaje w Kisielicach problem braku linii przesyłowych. – Przygotowaliśmy plan zagospodarowania budowy linii 110 KV w stronę Grudziądza, ale nadal poszukujemy inwestora. Dla firm takich jak Infusion brak linii stanowi dużą przeszkodę.

W przypadku biogazowni pierwszy inwestor – Bioenergy 05 zrezygnował ze względu na zastrzeżenia Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska do planu zagospodarowania. Przeniósł się w inną lokalizację.

Kolejność wdrażania planu przejścia na energię odnawialną zależy od pojawienia się inwestorów, dlatego bardzo ważna jest promocja gminy. Jak widać na przykładzie Kisielic, gmina promowana może być przez dobre projekty, nawet te, które nie zostają docenione przez instytucje i ostatecznie nie wygrywają grantów.

Inwestorzy mogą znaleźć informacje o gminie w Internecie. Gmina przeprowadziła również akcję promocyjną na Targach Poznańskich i w czasopismach branżowych.

Kolektory słoneczne

– Słońce to kolejne źródło, które można bardzo łatwo wykorzystać. Wiatr, biomasa, biogaz, kolektory – taki mamy plan – mówi burmistrz.

Gmina przygotowała projekt w partnerstwie z powołanym Stowarzyszeniem Wspierania Inicjatyw Lokalnych w Kisielicach. Jego celem jest zakup i montaż instalacji solarnych dla budynków na terenie gminy (nie tylko budynków użyteczności publicznej). Pomysł nie przeszedł konkursu w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Warmia-Mazury 2007-2013. Brano w nim pod uwagę jedynie budynki użyteczności publicznej. Władze Kisielic nie zrażają się jednak i cierpliwie czekają na kolejną okazję.

Czy mieszkańcy są dumni z inwestycji?

Mieszkańcy cieszą się, że Kisielice, choć niewielkie znane, są w świecie i nowoczesnością rozwiązań dotrzymują kroku najbardziej rozwiniętym regionom Europy.

Dużo jednak większe znaczenie ma dla nich wymiar praktyczny. Ponieważ zostali poinformowani o korzyściach, które może przynieść farma wiatrowa, sami nie mogli doczekać się pierwszej inwestycji.

Podobnie rzecz się miała z projektem kotłowni, który został niejako wymuszony przez mieszkańców, kiedy dowiedzieli się, że będzie możliwość podłączenia się do sieci. – To szczególnie ważne dla ludzi w podeszłym wieku, którzy mają problemy z opalaniem węglem – mówi burmistrz.

Ludzie ufają burmistrzowi Koprowiakowi. Jest sprawny w poszukiwaniu i pozyskiwaniu dotacji oraz inwestorów i nie boi się projektów międzynarodowych. W urzędzie miasta i gminy Kisielice pracuje już od 1987 roku, a od roku 1992 pełni nieprzerwanie funkcję burmistrza.

Ambicją burmistrza jest, by Kisielice znalazły się w czołówce gmin, które inwestują w odnawialne źródła energii. Jest to strategia rozwoju gminy. – Idziemy za głosem profesora Jerzego Buzka, który propaguje ideę źródeł rozproszonych – mówi burmistrz. W ten sposób niewielka gmina włącza się w bieg światowych przemian i dzięki racjonalnemu spojrzeniu, cierpliwości i konsekwentnemu planowi wykorzystuje wszelkie pojawiające się możliwości.

 

Katarzyna Teodorczuk

 

Reportaż został przygotowany w ramach projektu "Z energetyką przyjazną środowisku za pan brat" i ukaże się w broszurze pt. "Energetyka rozproszona: systemy hybrydowe i lokalne grupy bilansujące" – jednej z cyklu 11 broszur. Każda broszura jest produktem edukacyjnym wykorzystującym wkład wiedzy fachowej partnerów projektu KAPE i IEO oraz InE. Broszury służyć mają przybliżeniu czytelnikowi danego produktu lub usługi opartej na innowacyjnych rozwiązaniach w zakresie energetyki przyjaznej środowisku.

W cyklu ukażą się następujące broszury: Bezodpadowa biogazownia, Dom pasywny, Energetyka rozproszona, Energia w gospodarstwie rolnym, Energia w obiekcie turystycznym, Energooszczędny dom i mieszkanie, Inteligentne systemy zarządzania użytkowaniem energii, Samochód elektryczny, Urządzenia konsumujące energię, Zielona energia, Zrównoważone miasto.

 

Wszystkie broszury są bezpłatne i są dostępne w formie drukowanej w Instytucie na rzecz Ekorozwoju, a wkrótce będą do pobrania w formie PDF ze strony www.ine-isd.org.pl.

Projekt "Z ENERGETYKĄ PRZYJAZNĄ ŚRODOWISKU ZA PAN BRAT" finansowany jest ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.


Udostępnij wpis swoim znajomym!




Podziel się swoją opinią



Za treść materiału odpowiada wyłącznie Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju



Portal dofinansowany ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Za jego treść odpowiada Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju, poglądy w nim wyrażone nie odzwierciedlają oficjalnego stanowiska Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej