więcej


Energetyka

Gazowa Fatamorgana - dotacje ze środków publicznych dla Łukoil w Azerbejdżanie nie zmniejszą uzależnienia Unii od Rosji (18126)

2015-01-23

Drukuj
galeria

fot. Joshua Doubek, wikipedia, CC BY-SA 3.0

Raport CEE Bankwatch: kluczowy dla Unii Południowy Korytarz Gazowy w świetle prognoz zapotrzebowania na gaz może okazać się ryzykowny i kosztowny, ponadto nie przyniesie uniezależnienia od Rosji.

Według obliczeń autorów raportu pt. „Gazowa Fatamorgana” opublikwanego 21 stycznia, Europa nie potrzebuje 16 miliardów metrów sześciennych gazu rocznie jakich miałby dostarczać Południowy Korytarz Gazowy. Duża część istniejącej infrastruktury importu gazu w Unii Europejskiej, zwłaszcza gazu ziemnego (LNG), jest nie w pełni wykorzystywana, a żaden ze scenariuszy unijnych Energy Roadmap 2050 nie przewiduje znaczącego wzrostu popytu. W rzeczywistości zużycie gazu w UE jest w tendencji spadkowej już od dziesięciu lat. W związku z powyższym kosztowny projekt budowy Korytarza może oznaczać dla Unii Europejskiej ryzyko finansowe, którego koszt poniosą ostatecznie podatnicy, konsumenci gazu oraz mieszkańcy w krajach eksportujących i tranzytowych.

Ironią jest, że w celu zwiększenia niezależności od niestabilnej Rosji, to rosyjska firma Łukoil miałaby otrzymać na rozwój pola gazowego Shah Deniz w Azerbejdżanie 950 milionów dolarów pożyczki od Europejskiego Banku Budowy i Rozwoju oraz Azjatyckiego Banku Rozwoju. Od 2014 Łukoil jest na liście sankcji Unii oraz USA, ponadto firma ta, będąca nota bene długoterminowym beneficjentem pożyczek EBOR-u, ma na swoim koncie długą listę naruszeń względem środowiska oraz praw człowieka, ostatnim jej wykroczeniem jest zanieczyszczenie wyciekami ziem Komi (teren Rosji).

Kolejną słabością gazociągu jest wzmocnienie autorytarnego reżimu Azerbejdżanu, z którego Unia chce czerpać gaz. Po rosyjskiej inwazji na Ukrainę, azerski prezydent Ilham Alijew wyrósł w oczach Europy na energetycznego sojusznika. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że współpraca krajów UE z dyktaturą Alijewa nie pozostała bez wpływu na nasilenie przez władze tego kraju fali represji wobec opozycji, mediów, działaczy, jaka miała miejsce przed wyborami w 2014 roku.

„Południowy Korytarz Gazowy jest w rzeczywistości długą trasą nadużyć ciągnącą się od Morza Kaspijskiego do Europy. Aby realizować projekt przymyka się oczy na brutalne aresztowania w Azerbejdżanie, duże prawdopodobieństwo militaryzacji gazociągu w Turcji, do jakiej doszło w przypadku ropociągu Baku-Tbilisi-Ceyhan. Europa budując swoją wizję bezpieczeństwa energetycznego chce uniezależnić się od Rosji i zatacza błędne koło zaczynając współpracę z równie niestabilnym reżimem” komentuje jedna ze współautorek raportu Pippa Gallop z organizacji Bankwatch.

"Nie tylko nie powinniśmy jako Europejczycy uzależniać się od azerskiego gazu, lecz wesprzeć azerskie społeczeństwo, które chce żyć w poszanowaniu swoich praw i wolności. Azerbejdżan jest krajem priorytetowym dla polskiej współpracy rozwojowej, która od lat stawia na wspieranie procesów demokratyzacji. Niestety nie ma to przełożenia na sytuację, w której azerski gaz skutecznie osłabia Europie ostre widzenie poczynań reżimu prezydenta Alijewa"- dodaje Aleksandra Antonowicz z Polskiej Zielonej Sieci.

Po rosyjskiej inwazji Komisja Europejska wielokrotnie podkreślała, że najlepszym sposobem na zmniejszenie zależności od dostaw z Rosji jest redukcja popytu. W krajach Europy Wschodniej i Centralnej, najbardziej narażonych na kaprysy Władimira Putina, istnieje ogromny potencjał w zakresie budowania efektywności energetycznej. Mimo to Unia woli przeznaczać ogromne sumy pieniędzy na kolosalny projekt, który w przyszłości dla UE może być obciążeniem finansowym, a dla mieszkańców krajów tranzytowych inwestycją zagrażającą ich bezpieczeństwu.

Szacowany na 45 mld USD łańcuch projektów sprowadzi gaz do Europy z pola gazowego Shah Deniz w Azerbejdżanie, należącego między innymi do BP, rosyjskiego Lukoil i azerbejdżańskiego SOCAR. Korytarz ma przechodzić przez Gruzję, Turcję, Grecję, Albanię i Włochy do innych rynków europejskich i składać się z przedłużenia rurociągu South Caucasus Pipeline (SCPx), Trans-Anatolian Pipeline (TANAP), Trans-Adriatic Pipeline (TAP) i innych odgałęzień. Później może również obejmować rurociąg Trans-Caspian Pipeline (TCP), co pozwoli na eksport turkmeńskiego gazu do Unii. Południowy Korytarz Gazowy będzie wspierany ze środków publicznych poprzez fundusz Łącząc Europę (ang. Connecting Europe Facility), potencjalnie poprzez Europejski Bank Inwestycyjny (EBI) oraz Inicjatywę Obligacji Projektowych (ang. Project Bond Initiative), a pośrednio poprzez pożyczkę z Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju dla Lukoil w drugiej fazie rozwoju Shah Deniz (do zatwierdzenia na początku 2015 roku).

Autorami raportu są organizacje CEE Bankwatch Network, Re:Common, Platform oraz urgewald


Udostępnij wpis swoim znajomym!




Podziel się swoją opinią



Za treść materiału odpowiada wyłącznie Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju



Portal dofinansowany ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Za jego treść odpowiada Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju, poglądy w nim wyrażone nie odzwierciedlają oficjalnego stanowiska Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej