więcej


Energetyka

Efektywność energetyczna u źródeł – LinksDossier EurActiv (13619)

2011-11-24

Drukuj

euractivZapotrzebowanie na energię rośnie ostatnio szybciej niż jej podaż, a świat zużywa jej zbyt wiele i robi to nieefektywnie. Wymusza to bardziej efektywne wytwarzanie, dostarczanie i wykorzystywanie energii. Tymczasem wciąż zbyt mało uwagi poświęca się korzyściom, jakie daje zwiększanie efektywności energetycznej po stronie jej producenta.

Co to jest efektywność energetyczna?

Według definicji ustawowej, efektywność energetyczna to stosunek uzyskanej wielkości efektu użytkowego danego obiektu, urządzenia technicznego lub instalacji, w typowych warunkach eksploatacji, oraz ilości zużytej energii przez ten obiekt, urządzenie techniczne, instalację, niezbędnej dla uzyskania tego efektu.

Eksperci uważają, że zwiększenie efektywności po stronie odbiorców, przy wykorzystaniu już istniejących technologii, pozwoliłoby światu funkcjonować równie wygodnie jak dotychczas przy zużyciu energii mniejszym o 30 proc. Natomiast po stronie producentów konieczna jest modernizacja sieci dostawczej i większe zróżnicowanie technologii wytwarzania energii.

Dla elektrowni efektywność energetyczna może oznaczać wytworzenie tej samej ilości elektryczności przy zużyciu mniejszej ilości energii, wody i powierzchni gruntów lub wytworzenie większej ilości elektryczności z tych samych zasobów energii, wody i powierzchni gruntów.

W odpowiedzi na rosnące zagrożenie brakiem energii z jednej strony i niekorzystnymi zmianami klimatycznymi – z drugiej, Unia Europejska przyjęła w 2008 roku Pakiet energetyczno-klimatyczny. Jednym z zobowiązań tam zawartych jest zwiększenie – do 2020 roku – efektywności energetycznej o 20 proc. Polska – podobnie jak pozostałe państwa Unii Europejskiej – na mocy tego pakietu – zobowiązała się zrealizować jeszcze dwa zapisane tam cele: do 20 proc. zwiększyć udział odnawialnych źródeł energii w bilansie energetycznym i zmniejszyć emisję gazów cieplarnianych o co najmniej 20 proc.

Z raportu przygotowanego przez ekspertów think tanku Delta Energy&Environment dla GE Energy wynika, że działania na rzecz efektywności energetycznej tylko po stronie podaży mogą znacząco ułatwić osiągniecie unijnych celów.

Kilowaty nie na straty!

Tymczasem, mimo że efektywność energetyczna była przedmiotem zainteresowania już od dawna, to długo koncentrowano się głównie na indywidualnych odbiorcach.

Hasło: "Kilowaty nie straty" pamiętają już tylko starsi Polacy (pod tym haseł prowadzona była w czasach gomułkowskich kampania oszczędzania energii elektrycznej; w radiu latami podawano komunikaty informujące o stopniu zasilania i wyłączeniach prądu oraz apele do społeczeństwa o wyłączanie zbędnych odbiorników energii, przede wszystkim oświetlenia).

"Gaście światła obywatele, elektrownie czekają na prąd" – wyśpiewywał wtedy satyryk Stanisław Klawe. Rzeczywiście przez lata uwaga ekspertów i mediów dotyczyła przede wszystkim oszczędności wynikających z ograniczania poboru energii elektrycznej (wycofano nawet z produkcji – zgodnie z dyrektywą UE – najpierw tradycyjne żarówki o mocy 100 i 75 W, a teraz - od 1 września - o mocy 60 W).

Wprowadzono także m.in. oznaczenia sprzętu AGD, co umożliwia konsumentom wybór urządzeń energooszczędnych. Kampanie informacyjne uświadamiały odbiorców (korzystających w coraz większym stopniu z coraz bardziej wyrafinowanych urządzeń elektrycznych ułatwiających życie) np., że pozostawianie sprzętu w gotowości (tzw. stand by) również powoduje widoczne zużycie energii.

Ponieważ szacuje się, że ponad 40 proc. światowego zużycia energii generują budynki, a ich systemy ogrzewania, chłodzenia i oświetlenia odpowiadają za ok. 25 proc. globalnych emisji CO2, to wprowadzono cały system zachęt dla właścicieli do podejmowania termomodernizacji istniejących budynków, a także certyfikaty energetyczne w nowym budownictwie.

Dużym przez pewien czas wolno było więcej. Marnować energii.

Silniejsi też muszą uważać

Do podejmowania wysiłków na rzecz poprawy efektywności energetycznej zobowiązani zostali jednak w końcu również duzi odbiorcy, np. zakłady przemysłowe czy jednostki samorządowe i rządowe.

Do przedsięwzięć służących poprawie sytuacji w tej dziedzinie, zapisanych w najnowszej ustawie o efektywności energetycznej, zaliczono: izolację instalacji przemysłowych; modernizację oświetlenia, urządzeń potrzeb własnych, procesów przemysłowych, lokalnych sieci ciepłowniczych i lokalnych źródeł ciepła, a także odzysk energii w procesach przemysłowych.

Efektywność nie tylko po stronie odbiorcy, ale również producenta

Od niedawna punkt ciężkości w rozpatrywaniu efektywności energetycznej zaczyna przenosić się na drugi koniec – z odbiorcy na wytwórcę. Na liście ustawowych działań zwiększających efektywność energetyczną znalazł się jeszcze punkt dotyczący właśnie producentów: ograniczenie przepływów mocy biernej, strat sieciowych w ciągach liniowych i strat w transformatorach. I tylko ten jeden punkt.

Tymczasem na podstawie analizy rynku energetycznego we Francji, Polsce i Wielkiej Brytanii think tank Delta Energy&Environment szacuje, że tylko w tych trzech państwach usprawnienia po stronie dostawców energii mogą się przyczynić do osiągnięcia nawet 35 proc. ogólnego celu 20-procentowej redukcji emisji CO2 i do 30 proc. zmniejszenia zużycia energii pierwotnej (energia pierwotna to energia zmagazynowana w pierwotnym źródle energii – odnawialnej lub nieodnawialnej - pochodzącym wprost z natury np. w węglu, ropie, gazie, wietrze czy promieniach słonecznych).

Inteligentne zużycie energii od elektrowni do wtyczki

Zastosowanie inteligentnej technologii cyfrowej może zwiększyć efektywność energetyczną na każdym etapie: od miejsca wytworzenia do miejsca zużycia energii. Technologią cyfrową można objąć zarówno wytwarzanie, przesył, dystrybucję, jak i zarządzanie infrastrukturą energetyczną. Istniejące aplikacje komunikacyjne i przeliczeniowe umożliwiają nie tylko pozyskiwanie danych i kontrolę urządzeń, ale zapewniają precyzyjne wyniki oraz umożliwiają efektywne zarządzanie, bezawaryjność, bezpieczeństwo i stałą kontrolę kosztów.

Unia Europejska efektywna energetycznie jedynie w połowie

W związku z poważnym ryzykiem niewypełnienia przez Unią Europejską zobowiązań Pakietu klimatyczno-energetycznego dotyczących efektywności energetycznej (cel zwiększenia efektywności energetycznej o 20 proc. do 2020 roku bez wprowadzenia dodatkowych działań jest – wg szacunków - osiągalny jedynie w połowie) pod koniec czerwca Komisja Europejska przedstawiła projekt nowej dyrektywy w tej sprawie (ang. Energy efficiency directive - EED).

Okazało się bowiem, że gdyby pozostawiono obecny bieg rzeczy, to w 2020 roku zabrakłoby 1474 Mtoe, czyli milionów ton oleju ekwiwalentnego (1 Mtoe = 41,9 PJ = 1015 kcal, a tona oleju ekwiwalentnego – toe - to energetyczny równoważnik jednej metrycznej tony ropy naftowej o wartości opałowej równej 10.000 kcal/kg) do założonego celu 20 proc. oszczędności energii.

Dyrektywa powinna wejść w życie w grudniu przyszłego roku, a państwa członkowskie będą miały rok na jej wprowadzenie do swoich systemów prawnych.

Projekt dyrektywy zakłada m.in. obligatoryjne oszczędzanie energii i podwyższenie sprawności w instalacjach wytwarzających energię oraz obniżenie strat związanych z przesyłem i dystrybucją. Wprowadza np. monitoring poziomu sprawności w nowych elektrowniach i elektrociepłowniach oraz długoterminowe krajowe plany instalacji grzewczych i chłodzących.

Nakłada ponadto na detalicznych sprzedawców energii lub jej dystrybutorów obowiązek uzyskania oszczędności sprzedanej energii wynoszących 1,5 proc. w ujęciu ilościowym.

Według projektu KE, wzorem do naśladowania dla innych gałęzi gospodarki ma być sektor publiczny. Administracja publiczna będzie zobowiązana do zakupu najlepszych z dostępnych energooszczędnych produktów i obniżania ilości zużywanej energii w użytkowanych budynkach (np. co roku będą musiały przeprowadzić prace modernizacyjne obejmujące co najmniej 3 proc. ich całkowitej powierzchni użytkowej).

Dyrektywa zakłada także odejście od zryczałtowanych, okresowych opłat na rzecz comiesięcznych rachunków wystawianych zgodnie z rzeczywistym zużyciem, a inteligentne liczniki mają ułatwiać oszczędzanie energii odbiorcom końcowym. Zachęty dla sektora małych i średnich przedsiębiorstw mają nakłaniać do przeprowadzania audytów energetycznych i wymiany najlepszych praktyk. Natomiast duże firmy będą zobowiązane do kontrolowania zużycia energii i określania możliwości jego obniżenia.

Krzysztof Gierulski z DG Energy Komisji Europejskiej podkreślił w rozmowie z EurActiv.pl, że w tej dyrektywie po raz pierwszy znalazły się konkretne zapisy dotyczące ciepłownictwa. Mają one na celu promocję kogeneracji na zasadzie systemowej.

Przewiduje, że przyjęcie nowych regulacji pozwoli na roczne oszczędności w wysokości 200 mld euro w 2020 roku oraz utworzenie 2 mln nowych miejsc pracy w całej UE, głównie w sektorze budownictwa.

Autorzy raportu wykonanego dla GE Energy zwracają uwagę, że wykorzystanie możliwości działań na rzecz efektywności energetycznej po stronie podaży również przyczyni się do tworzenia nowych miejsc pracy, angażując m.in. wysoko wykwalifikowanych pracowników. Zastrzegają jednak, że trudno jednoznaczne przewidzieć zatrudnienie w poszczególnych obszarach produkcji energii.

POLSKA

Polska, w której Ponad 90 proc. energii elektrycznej wytwarzana jest z węgla, a sposób jej produkcji - przestarzały, ma jednocześnie duże możliwości wdrażania niektórych działań na rzecz efektywności energetycznej m.in. po stronie podaży.

Według raportu Delta Energy& Environment, dzięki takim działaniom do 2020 roku mogłoby zostać osiągnięte ponad 1/3 polskiego celu redukcji emisji CO2. 35 proc. tego celu można osiągnąć zastępując istniejące źródła energii, wdrażając kogenerację, inteligentne systemy elektroenergetyczne i wykorzystanie straconego ciepła (ciepła odpadowego).

Dzięki tym samym działaniom (kogeneracji, inteligentnym systemom elektroenergetycznym i wykorzystaniu ciepła odpadowego) można osiągnąć także ponad 1/4 (27 proc.) celu zmniejszenia zużycia energii pierwotnej.

Zastępowanie źródeł energii

W Polsce istnieją znaczne możliwości intensyfikacji działań na rzecz efektywności energetycznej i zmniejszenia redukcji CO2 poprzez zastępowanie wytwarzania energii z węgla nową generacją gazu CCGT (ang. Combined Cycle Gas Turbine). Elektrownie węglowe, które dominują w Polsce, emitują około 2 razy więcej CO2 na kWh niż elektrownie CCGT (pracujące w układzie skojarzonym z turbiną gazową właśnie). Są one także bardziej wydajne, co daje oszczędności źródeł energii. Typowa efektywność operacyjna nowej, gazowej CCGT to ok. 50 proc., podczas gdy efektywność 25-letniej elektrowni węglowej wynosi najwyżej ok. 35 proc. Ponadto praktycznie nie generują one żadnych innych szkodliwych substancji (SO2, NOx), bo gaz ziemny jest bardzo czystym nośnikiem energii.

Tymczasem większość pracujących w Polsce elektrowni ma ponad 30 lat, bo od 1989 roku zbudowano niewiele elektrowni nowej generacji. W związku z tym zastępowanie źródeł energii jest u nas związane z potrzebą likwidacji starych elektrowni i zastąpienia ich elektrowniami nowej generacji, zasilanymi z innych źródeł energii niż węgiel – m.in. gazem CCGT.

Taka zmiana – zaznaczają autorzy raportu Delta dla GE Energy – prowadziłaby do znaczącej redukcji emisji CO2 (o 8,4 mln ton) i umiarkowanej redukcji zużycia energii pierwotnej (o 6,5 TWh). Ponadto dzięki budowie elektrowni zasilanych gazem CCGT, może powstać ok. 4 tys. nowych miejsc pracy.

Inwestowanie w gaz CCGT jest natomiast bardziej efektywne i opłacalne i oznacza redukcję zużycia węgla – konkludują eksperci Delta Energy&Environment. Zauważają jednak, że na przeszkodzie takiemu rozwiązaniu stoi fakt, że 80 proc. importu gazu pochodzi z Rosji, a na dodatek Polska ma słabo rozwiniętą infrastrukturę gazową.

Według raportu, inwestując w nowe elektrownie gazowe można byłoby utrzymać bezpieczeństwo energetyczne na podobnym poziomie co przy wykorzystaniu krajowych zasobów węgla, pod warunkiem zapewnienia m.in. dywersyfikacji dostaw gazu, wsparcia dla inwestycji w infrastrukturę oraz opracowania planu wydobycia krajowych zasobów gazu i dalszej liberalizacji rynku.

Efektywność elektrowni

Autorzy raporty wykonanego dla GE Energy uważają w związku z powyższym, że Polska właściwie nie ma możliwości poprawy efektywności elektrowni, bo istniejące powinny być raczej zastępowane nowymi, a nie modernizowane.

Tymczasem poprawa efektywności elektrowni dotyczy głównie elektrowni gazowych (w długiej perspektywie nie dotyczy elektrowni węglowych). A sposoby jej osiągnięcia, to m.in. uaktualnienia technologiczne, monitorowanie wydajności czy planowanie wzorów przesyłu i pracy. Ten ostatni sposób może – zdaniem ekspertów Delta Energy&Environment – przynieść największe oszczędności zarówno jeśli chodzi o emisje CO2, jak i zużycie energii.

Poprawa efektywności w przypadku stosunkowo nowych elektrowni gazowych może dać elektrowni poziom wydajności zbliżony do wydajności nowo wybudowanych. Elektrownie nieco starsze (ok. 12 lat) poprzez m.in. redukcję wycieków, optymalizację chłodzenia i mechanizmu czyszczenia kompresorów, mogą poprawić swoją wydajność o ok. 0,5-2 proc., a najstarsze - nawet o 5 proc.

Kogeneracja, czyli nie traćmy energii

Kogeneracja (ang.: Combined Heat and Power - CHP), to wytwarzanie dwóch produktów: energii i ciepła w jednym procesie technologicznym. Przykładem są elektrociepłownie wykorzystujące zarówno energię elektryczną jak i ciepło, jako produkt dostarczany odbiorcom. Natomiast w elektrowniach powstaje jedynie energia elektryczna, a produkt uboczny w postaci ciepła odprowadzany jest do otoczenia ogrzewając przy okazji powietrze lub wody rzek.

Produkcja ciepła w skojarzeniu z energią elektryczną przy maksymalnym ograniczeniu strat przesyłu i transformacji jest zdecydowanie bardziej przyjazna środowisku naturalnemu i popierana przez Unię Europejską. Polska, która w kogeneracji wytwarza obecnie tylko 26,41 TWh, co stanowi niecałe 17 proc. całej produkcji energii elektrycznej (i to w ponad 90 proc. korzystając z węgla), ma duże możliwości zwiększenia produkcji energii elektrycznej z wykorzystaniem ciepła pojawiającego się przy jej produkcji. Dla porównania Dania wytwarza w kogeneracji ponad 46 proc. produkcji energii elektrycznej, a Finlandia ponad 35 i pół, ale Czechy czy Belgia – nie osiągają nawet 12 proc.

Według ekspertów, w tradycyjnym procesie produkcji energii traci się ok. 60 proc. energii. Tymczasem wykorzystanie tego ciepła, daje 85 proc. wykorzystanie energii, umożliwiając tym samym poważne oszczędności.

Przewiduje się, że w przypadku rozwoju w wariancie węglowym produkcja w kogeneracji mogłaby w Polsce wzrosnąć do roku 2020 niemal do 80 TWh, a w wariancie gazowym – niemal dwukrotnie więcej.

Autorzy Delta Energy&Environment szacują, że wykorzystując możliwości kogeneracji, Polska mogłaby osiągnąć 15,5 proc. celów redukcji emisji CO2 do 2020 roku i 10,2 proc. celów redukcji energii pierwotnej.

Widzą jednak również przeszkody jakie stoją na drodze rozwijania możliwości jakie daje kogeneracja – m.in. utrudnione procedury regulacyjne, niepewność inwestycyjna i brak świadomości jakie korzyści ona daje.

Warunkiem rozwoju kogeneracji jest jednak przede wszystkim popyt na ciepło, tymczasem w wyniku choćby termomodernizacji i oszczędności energii, zapotrzebowanie na nie wciąż spada. Szacuje się w najbliższych pięciu latach będzie mniejsze nawet o 1/4.

Postanowiono więc wyprodukowanym ciepłem - chłodzić. W tym celu ciepło dostarczane do klienta trzeba przetwarza się w wodę lodową, która chłodzi pomieszczenia. Ta metoda jest szczególnie użyteczna w pomieszczeniach technologicznych, w których stosowano dotychczas instalację wentylacyjno- chłodniczą z użyciem szkodliwego freonu.

Innym sposobem jest produkowanie wody lodowej w centralnej instalacji chłodniczej i dostarczanie jej klientom przez specjalnie do tego celu wybudowaną sieć.

Wykorzystanie ciepła odpadowego

Ciepło odpadowe pochodzące z różnych procesów może zostać wykorzystane do ponownego ogrzewania lub wytwarzania pracy mechanicznej lub elektrycznej – podkreśla Delta w raporcie dla GE Energy. Można je odzyskiwać m.in. z silników tłokowych i turbin gazowych, z procesów przemysłowych (najbardziej energochłonne gałęzie przemysłu, z największymi możliwościami wykorzystania straconego ciepła to: cement, żelazo i stal oraz szkło), a także z kotłów na biomasę.

Poziom wykorzystania ciepła odpadowego w Polsce, ale również we Francji i Wielkiej Brytanii, jest bardzo niski. Głównym powodem takiej sytuacji jest brak strategii dotyczącej jego wykorzystania. W żadnym z państw członkowskich UE nie prowadzi się nawet odpowiednich badań nad potencjałem wykorzystania straconego ciepła – oceniają autorzy raportu. Tymczasem wykorzystanie ciepła odpadowego niesie także korzyści w postaci redukcji emisji CO2 i zmniejszenia zużycia energii.

Natomiast bariery w wykorzystaniu potencjału ciepła odpadowego widzą oni m.in. w kwestiach ekonomicznych (zwrot kosztów następuje późno) i w braku wiedzy zarówno na temat możliwości wykorzystania straconego ciepła, jak i płynących z tego korzyści.

Inteligentne systemy elektroenergetyczne (Smart Grid)

Smart Grid – to inteligentne systemy elektroenergetyczne, w których powiązani są wszyscy uczestnicy rynku energii; to sieci energii elektrycznej, inteligentnie integrujące zachowania wszystkich do niej podłączonych użytkowników – producentów i konsumentów – w celu skutecznego osiągnięcia trwałych, opłacalnych i bezpiecznych dostaw energii elektrycznej.

Autorzy raportu Delta przewidują, że rozwój takich systemów w UE jest tylko kwestią czasu. Na razie jednak inteligentne sieci są nadal na etapie planowania i prób, a potencjalne korzyści z ich zastosowania nie są szczegółowo znane.

W Polsce skupiono się jedynie na inteligentnych systemach pomiarowych. Jednak również w innych państwach członkowskich UE brak narodowych struktur dla rozwoju Smart Grid. Tymczasem inteligentne systemy elektroenergetyczne pozwalają znacznie zmniejszyć zużycie energii i emisje CO2 (w dużej mierze dzięki zmianie zachowań konsumentów). Rozwój możliwości jakie daje Smart Grid związane jest także z tworzeniem nowych miejsc pracy, zwłaszcza w okresie budowy systemów. Ich podstawowe mechanizmy, to m.in. diagnostyka budynków mieszkalnych, poprawa efektywności operacyjnej i zmiana zachowań odbiorców energii.


Nowa ustawa o efektywności energetycznej

Polska ustawa o efektywności energetycznej z kwietnia tego roku, zapewniająca wdrożenie unijnej dyrektywy z 2006 roku, ustala krajowy cel oszczędnego gospodarowania energią na poziomie 9 proc. do 2016 roku. Mają go realizować zarówno osoby fizyczne i prawne, jak i jednostki organizacyjne nieposiadające osobowości prawnej.

Nowa ustawa ma umożliwić lepsze wykorzystanie energii i skuteczną promocję innowacyjnych technologii zmniejszających szkodliwe oddziaływanie sektora energetycznego na środowisko.

Wprowadza ona świadectwa efektywności energetycznej, tzw. białe certyfikaty – analogiczne do obowiązujących już zielonych certyfikatów na energię ze źródeł odnawialnych i czerwonych – na produkcję energii w kogeneracji, czyli wytwarzanie ciepła i energii elektrycznej w najbardziej efektywny sposób.

Takie świadectwa muszą teraz uzyskiwać przedsiębiorstwa energetyczne sprzedające energię elektryczną, paliwa gazowe oraz ciepło. Wydaje je prezes Urzędu Regulacji Energetyki za efektywne zmniejszanie zużycia energii przez odbiorców końcowych; zwiększanie sprawności wytwarzania energii oraz za ograniczanie strat energii elektrycznej, ciepła i gazu ziemnego zarówno w przesyle, jak i dystrybucji.

Ustawa zakłada, że 80 proc. środków uzyskanych z białych certyfikatów będzie kierowana na zwiększenie oszczędności energii przez odbiorców końcowych. Dopiero to, co zostanie, trafi na działania zwiększające oszczędności po stronie wytwórców i zmniejszające straty w przesyle oraz dystrybucji energii.

Natomiast pieniądze z kar za brak odpowiednich certyfikatów trafią do Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej na programy związane m.in. z odnawialnymi źródłami energii i zwiększenie sprawności wytwarzania energii (m.in. poprzez kogenerację).

Wśród przedsięwzięć służących poprawie efektywności energetycznej w ustawie zapisano: izolację instalacji przemysłowych, przebudowę i remont budynków, modernizację urządzeń przeznaczonych do użytku domowego, modernizację oświetlenia, lokalnych sieci ciepłowniczych, urządzeń i instalacji wykorzystywanych w procesach przemysłowych, odzysk ciepła w procesach przemysłowych, ograniczenie przepływów mocy biernej, ograniczenie strat sieciowych i ograniczenie strat transformatorowych.

Ustawa określa także zasady sporządzania audytów efektywności energetycznej, czyli opracowania zawierającego analizę zużycia energii oraz określającego stan techniczny obiektu, urządzenia technicznego i instalacji. Taki audyt zawiera także wykaz przedsięwzięć służących poprawie efektywności energetycznej tych obiektów, urządzeń i instalacji, a także ocenę ich opłacalności ekonomicznej i możliwej do uzyskania oszczędności energii.

Do zapewnienia efektywności energetycznej nowa ustawa zobowiązuje także sektor publiczny (zarówno jednostki rządowe, jak i samorządowe). Rząd już przeznaczył na modernizację budynków państwowych i działania związane z poprawą efektywności energetycznej pieniądze ze sprzedaży praw do emisji CO2 innym krajom.

Ustawa nakłada ponadto na ministra gospodarki obowiązek przygotowania krajowego planu działań efektywności energetycznej, zawierającego m.in. opis planowanych programów i przedsięwzięć służących poprawie efektywności energetycznej w poszczególnych sektorach gospodarki oraz analizę i ocenę ich wykonania. Minister ma też odpowiadać za kampanię informacyjno-szkoleniową oraz promującą innowacyjne technologie.

Pozostaje wciąż środek

Wygląda na to, że będziemy się starać o efektywność energetyczną i oszczędności już nie tylko po stronie odbiorcy, w tym po stronie nas, klientów, ale również po stronie podaży, czyli producentów energii. Nie powinniśmy jednak zaniedbywać efektywności energetycznej środka, czyli przestrzeni między producentem a odbiorcą. Wygląda na to, że za ogrzewanie trawników i chodników (szczególnie widoczne w czasie śnieżnych zim) płacą obie te strony. A rozwiązaniem tego problemu powinna się zająć trzecia strona?

Kamienie milowe:

Kwiecień 1997 r. - Ustawa Prawo Energetyczne

Grudzień 1998 r. - Ustawa o wspieraniu przedsięwzięć termomodernizacyjnych

Maj 2000 r. - ustawa o ratyfikacji Traktatu Karty Energetycznej oraz Protokołu Karty

Energetycznej dotyczącego efektywności energetycznej i odnośnych aspektów ochrony środowiska

Lipiec 2007 r. - Krajowy Plan Działań dotyczący efektywności energetycznej (dokument określa cel w zakresie oszczędności energii na rok 2016)

Listopad 2009 r. - dokument "Polityka Energetyczna Polski do 2030 r."

Kwiecień 2011 r. - ustawa o efektywności energetycznej

Sierpień 2011 r. - ustawa o efektywności energetycznej weszła w życie

Wiosna 2013 r. - Komisja Europejska wyda raport na temat postępu ws. osiągania celów w zakresie efektywności energetycznej do 2020 r.

2020 r. - w Unii Europejskiej zużycie energii ma być zmniejszone o 20 proc., 20 proc. energii ma być pozyskiwane ze źródeł odnawialnych, a emisja gazów cieplarnianych ma być zmniejszona też o 20 proc. (cele unijnego Pakietu klimatyczno-energetycznego)

Do 2020 r. - co najmniej 80 proc. konsumentów w UE powinno posiadać inteligentne liczniki

Najważniejsze regulacje UE dot. efektywności energetycznej:

Luty 2004 - Dyrektywa w sprawie promowania kogeneracji (2004/8/EC)

Kwiecień 2006 - Dyrektywa w sprawie efektywności końcowego wykorzystania energii i usług energetycznych (2006/32/WE)

Czerwiec 2011 - Komisja Europejska przyjęła projekt nowej dyrektywy o efektywności energetycznej

OPINIE:

„Flagowym elementem tej dyrektywy (projektu KE nowej dyrektywy dotyczącej poprawy efektywności energetycznej) jest kogeneracja, czyli produkcja energii cieplnej i elektrycznej razem. To może nam dać nawet do 30 proc. oszczędności energetycznej w porównaniu do produkcji energii cieplnej i elektrycznej oddzielnie. Oznacza to 30 proc. mniej paliwa - ton węgla czy metrów sześciennych gazu" - powiedział EurActiv.pl Krzysztof Gierulski z DG Energy KE. W jego ocenie, „to duże i bardzo wymierne oszczędności". „W tej chwili jesteśmy na poziomie około 11 proc. produkcji energii elektrycznej z kogeneracji w UE, natomiast potencjał ekonomiczny to jest 21 proc." – przypomniał.

Zwrócił uwagę, że nowa dyrektywa wprowadza m.in. wymóg odzysku ciepła odpadowego. Oznacza to, że przy wydawaniu pozwoleń na budowę nowych elektrowni, priorytetem powinna być kogeneracja.

Według Gierulskiego, mamy do czynienia z niską świadomością i słabym dostępem do informacji na temat efektywności energetycznej. "Nie chodzi o to, żeby pan Kowalski wiedział, że on ma oszczędzać na energii, bo on o tym wie. Natomiast tylko ok. połowy obywateli w UE wie ile płaci za energię, a jeszcze mniej o tym, ile jej zużywa" – podkreślił. „Nie mamy właściwie informacji o tym, gdzie możemy zaoszczędzić energię, gdzie ją marnujemy. Nasze rachunki oparte są na prognozach, za ciepło płacimy za metr kwadratowy a nie za faktyczne zużycie" – zwrócił uwagę Gierulski, który w Warszawie przedstawiał projekt nowej dyrektywy.

"Oszczędność energetyczna w bezpośredni sposób wpływa właśnie na obywateli. Kupując energooszczędną żarówką czy pralkę możemy zobaczyć wpływ tego zakupu na nasze rachunki za prąd. Co więcej, kupując oznaczony symbolem AAA+ sprzęt, możemy poczuć się bardziej świadomymi ekologicznie konsumentami. Trudniej jest przekonać obywateli do tego, że za ich pieniądze poprawiona zostanie efektywność energetyczna elektrowni. Zwłaszcza, że większa efektywność energetyczna elektrowni nie przekłada się bezpośrednio na niższe ceny" – wyjaśnia Lena Kolarska-Bobińska europosłanka (PO/EPL) dotychczasowe działania na rzecz zwiększenia efektywności przede wszystkim po stronie odbiorcy. „Prawdą jest jednak to, że ma na to wpływ lobbing" – przyznała w rozmowie z EurActiv.pl.

„Efektywność energetyczna oznacza ogromne koszty dla producentów energii. Szczególnie w przypadku Polski, gdzie 80 proc. elektrowni opiera się na węglu. Wprowadzenie zmian kosztowałaby w niektórych przypadkach tyle, co wybudowanie nowej elektrowni" – zwróciła uwagę Kolarska.

Jej zdaniem, w dłuższej perspektywie korzyści z optymalizacji efektywności energetycznej dla producentów energii będą takie same jak dla konsumentów. „Będą mogli kupić mniej energii pierwotnej, a z niej wyprodukować więcej energii" - przewiduje. Podkreśla przy tym, że problemem są jednak konsekwencje krótkoterminowe, bo zmiany będą bardzo

kosztowne i wiele lat minie, zanim nakłady się zwrócą. Mimo to jest przekonana, że zmiany są niezbędne i - w wieloletniej perspektywie – korzystne również dla konsumentów. „Trzeba jednak pamiętać, że efektywność energetyczna nie jest jedynym czynnikiem wpływającym na

cenę energii" – zastrzegła europosłanka PO wyjaśniając, że wpływają na to także ceny surowców, podatki etc., a także unijne zobowiązania dotyczące zmian klimatycznych. „Pamiętajmy jednak, że dla Polski taka transformacja z gospodarki węglowej to ogromne koszty. Nasz infrastruktura wymaga modernizacji. A to w krótkiej i średniej perspektywie oznacza duże wydatki i wysokie ceny za energię" – zwraca uwagę Kolarska-Bobińska.

Fakt, że efektywnością energetyczną po stronie producenta zainteresowano się tak późno Michael Brown z Delta Energy & Environment tłumaczy niedawnym zainteresowaniem UE tą możliwością, a także tym, że większość celów w tej dziedzinie jest ze sobą powiązanych, m.in. np. emisje.

Charakteryzując sytuację Polski na tle pozostałych państw członkowskich UE, ekspert zwrócił uwagę na duży udział elektrowni zasilanych energią pochodzącą z węgla i bardzo starymi elektrowniami, ale także na silną tradycję kogeneracji.

Podkreślił też, że jeśli Polska zdecyduje się stosować w sektorze energetycznym gaz łupkowy, to odzyskiwanie ciepła stanie się koniecznością.

"Polska ma historyczną szansę na odnowienie sektora energetycznego, a dzięki temu na modernizację swojej gospodarki" – powiedział EurActiv.pl Markus Becker z GE Energy.

Podkreślił, że choć perspektywa wykorzystywania pokładów gazu łupkowego jest atrakcyjna, to nasz kraj nie powinien zaniedbywać możliwości konstruowania zróżnicowanego mixu energetycznego.

Polska powinna także – zdaniem eksperta GE Energy – budować nowe elektrownie z zastosowaniem najnowszych technologii, zwłaszcza zastępując stare technologie węglowe turbinami gazowymi (CCGT), stosując kogenerację i wykorzystując ciepło odpadowe.

W opinii Beckera, bezpieczeństwo energetyczne możemy sobie zapewnić "kontynuując dywersyfikację zaopatrzenia w gaz, zachęcając do inwestowania w gazociągi poprzez stosowania właściwej polityki taryfowej i rozwijając możliwości przechowywania tego surowca, a także kontynuując liberalizację rynku gazu i budowę terminali NLG"

Kluczem do sukcesu w realizacji unijnych celów energetyczno-klimatycznych jest, zdaniem eksperta, właśnie efektywność energetyczna. Zwłaszcza, że inicjatywy w tej dziedzinie zaczynają obejmować również działania na rzecz redukcji strat energii w procesie produkcji i zwiększenia efektywności konwersji.

Becker uważa, że w wyniku ograniczonej prywatyzacji sektora energetycznego w Polsce, zarówno dostawcy węgla, jak i producenci energii mają znaczący wpływ na politykę państwa w tej dziedzinie, co utrudnia np. promocję odnawialnych źródeł energii.

"Ponieważ jednak Komisja Europejska naciska na Polskę, żeby zliberalizowała swój rynek energii tak, jak zrobiły to już inne państwa członkowskie UE, oczekuje się, że uwolni ona ceny gazu między rokiem 2012 a 2014" – podkreślił.

Ekspert GE Energy zwrócił uwagę, że podczas gdy gaz łupkowy we Francji czy Niemczech budzi silny sprzeciw, to w Polsce powszechnie postrzegany jest jako możliwość zapewnienia niezależności energetycznej i – dzięki reorientacji sektora z węgla na gaz - ograniczenia emisji CO2.

Becker pochwalił także Polskę za ograniczanie zużycia energii. "Całkowite zużycie energii w odniesieniu do PKB (primary energy intensity) w Polsce spada bardzo szybko, znacznie szybciej niż wynosi unijna średnia: między rokiem 1990 i 2009 spadło o 4,2 proc., a między 1990 i 2000 – aż o 5.1 proc. (Ministerstwo gospodarki podaje, że w ciągu ostatnich 10 lat energochłonność Produktu Krajowego Brutto w Polsce spadła niemal o 1/3).

Zwrócił ponadto uwagę na dokument określający polską politykę energetyczną do 2030 roku.

Ministerstwo Gospodarki zapewniło EurActiv.pl, że dzięki jednemu z kluczowych narzędzi tej polityki, czyli systemowi białych certyfikatów, zapewnione będzie wsparcie dla przedsięwzięć proefektywnościowych, m.in. modernizacji lokalnych sieci ciepłowniczych i źródeł ciepła i odzysku energii w procesach przemysłowych.

"Dodatkowo, ustawa o efektywności energetycznej wprowadza regulację mającą na celu skłonienie nowych inwestorów do efektywnego wykorzystywania lokalnych zasobów paliw lub energii przez przyłączenie obiektu do sieci ciepłowniczej, w której odpowiedni udział ciepła w skali roku stanowi ciepło wytworzone w odnawialnych źródłach energii, ciepło z kogeneracji lub ciepło odpadowe z instalacji przemysłowych" – podkreśla ministerstwo.

Resort zamierza też prowadzić działania na rzecz rozwoju kogeneracji. Podjęło w związku z tym współpracę z Polskim Towarzystwem Elektrociepłowni Zawodowych (PTEZ) i Izbą Gospodarczą Ciepłownictwo Polskie (IGCP), by wypracować założenia do programu rozwoju do roku 2030. Ma się w nim znaleźć m.in. opis mechanizmu wsparcia dla wysokosprawnej kogeneracji. Ministerstwo zapowiada zarówno międzyresortowe, jak i społeczne konsultacje tego programu.

"Działania i przedsięwzięcia służące poprawie efektywności energetycznej przyczyniają się również do wzrostu konkurencyjności i innowacyjności gospodarki oraz do wzrostu zatrudnienia" – podkreśla resort.

LinksDosier do pobrania również tutaj.

 

źródło: EurActiv.pl

Udostępnij wpis swoim znajomym!




Podziel się swoją opinią



Za treść materiału odpowiada wyłącznie Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju



Portal dofinansowany ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Za jego treść odpowiada Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju, poglądy w nim wyrażone nie odzwierciedlają oficjalnego stanowiska Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej