więcej


Energetyka

Czy możliwa jest przyszłość bez ropy naftowej? (9200)

2011-01-11

Drukuj
Co może zastąpić ropę naftową? Na to pytanie próbowali odpowiedzieć eurodeputowani, przedsiębiorcy i laureaci nagrody Nobla podczas posiedzenia panelu Naukowej Weryfikacji Rozwiązań Technologicznych (STOA), które odbyło się w grudniu 2010 r. Inżynieria klimatyczna, samochody elektryczne, a może wystrzelenie do atmosfery siarki? To tylko kilka alternatywnych pomysłów, które jednocześnie pozwoliłyby na walkę z globalnym ociepleniem.
Wiceprzewodnicząca PE, niemiecka deputowana Silvana Koch-Mehrin (Liberałowie) otwierając spotkanie mówiła o korzyściach z ekologicznego, nieopartego na ropie, transportu. Według niej taką możliwość dają samochody elektryczne. "Ale aż 99 proc. sprzedawanych w UE samochodów ma silniki spalinowe" - podkreśliła.

Także szef STOA, austriacki deputowany Paul Rübig (Europejska Partia Ludowa) zwrócił uwagę na ekologiczny transport. Dodał, że zmiany muszą być częścią unijnej strategii 20/20 (obniżenia do 2020 r. emisji CO2 do atmosfery o 20 proc.). Polega ona m.in. na inwestowaniu w "zielone" technologie.

Europa przesiądzie się na samochody elektryczne

Shai Agassi, twórca projektu "Better Place" ("Lepsze miejsce"), którego celem jest rozwój samochodów elektrycznych, przewidywał, że samochody elektryczne będą powszechne na unijnych drogach już za 10 lat. "To nieuniknione. Ta zmiana nie dokona się ze względu na ochronę środowiska, ale ze względu na zbyt wysokie ceny benzyny" - zauważył.

Przypomniał, że na początku obecnej dekady ropa kosztowała dziesięć dolarów za baryłkę (ok. 159 litrów), a teraz jej cena podskoczyła do 100 dolarów. "A za kilka lat baryłka może kosztować nawet 230 dolarów" - ostrzegał Agassi.

Dodał, że Chiny już zaczynają inwestować w samochody elektryczne. "Europa ma dwie możliwości. Albo wykorzystać tę szansę i obronić swoją pozycje lidera w produkcji samochodów, albo może bezczynnie czekać aż Chiny przejmą tę rolę" - mówił Agassi.

Szalony pomysł na walkę z ociepleniem

Gościem eurodeputowanych był też laureat nagrody Nobla w dziedzinie chemii w 1995 r. prof. Paul Crutzen. To naukowiec, który stworzył termin "antropocen". To obcobrzmiące słowo służy do określania obecnej epoki geologicznej, która zdominowana została przez działalność człowieka.

Crutzen przypomniał, że tylko w XX wieku populacja człowieka wzrosła czterokrotnie, tereny miejskie powiększyły się dziesięciokrotnie, produkcja przemysłowa wzrosła aż 40-tokrotnie, a zużycie energii 16-krotnie. I choć gazy cieplarniane naturalnie powstają w środowisku, to człowiek produkuje ich dwa razy więcej niż sama natura.

Według noblisty może to prowadzić do poważnych konsekwencji. Żeby ich uniknąć powinniśmy zredukować emisję CO2 do atmosfery o 40 proc., a podtlenku azotu o 70-80 proc.

Naukowiec przygotował plan awaryjny dla Ziemi. Brzmi jak z książek fantastycznych, ale może zatrzymać globalne ocieplenie. Crutzen proponuje wystrzelenie do wyższych części atmosfery siarki, która może doprowadzić do ochłodzenia. "Ten szalony pomysł naprawdę zadziała. I jeśli nie ograniczymy emisji gazów cieplarnianych to będziemy musieli zrobić coś tak szalonego. I ustawodawcy już powinni się zacząć nad tym poważnie zastanawiać" - ostrzegał Crutzen.

CO2 nie takie złe


Wiceprzewodniczący STOA, brytyjski deputowany Malcolm Harbour (Konserwatyści i Reformatorzy) podkreślał, że władze powinny wspierać rozwój "zielonego" transportu. "Potrzebujemy porozumienia w sprawie ujednolicenia warunków używania samochodów elektrycznych, np. dostępnych punktów ładowania, połączeń, podłączeń dla akumulatorów, czy jednego typu akumulatorów, z którego będą mogli korzystać wszyscy użytkownicy" - wyliczał Harbour.

Inny noblista, laureat tej nagrody w dziedzinie chemii w 1994 r., prof. George Oláh uspokajał, że Ziemia ma jedno źródło energii, które nigdy się nie wyczerpie - Słońce. "Teraz musimy pracować nad tym jak tę energię pobierać, przechowywać i dystrybuować" - zauważył.

Oláh także przedstawił zaskakująco brzmiące rozwiązania na uporanie się z problemem globalnego ocieplenia. Według niego zamiast pozbywać się CO2, powinniśmy je... pozyskiwać z atmosfery. Po to by przerobić je na metanol, który może służyć jako paliwo. "Musimy znaleźć nowe rozwiązania, które sprawią, że przyszłe pokolenia będą miały dostęp do paliw" - apelował.


źródło: © Unia Europejska, 2010 - Parlament Europejski
www.europarl.europa.eu

Udostępnij wpis swoim znajomym!




Podziel się swoją opinią



Za treść materiału odpowiada wyłącznie Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju



Portal dofinansowany ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Za jego treść odpowiada Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju, poglądy w nim wyrażone nie odzwierciedlają oficjalnego stanowiska Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej