Rowerowa autostrada miałaby powstać wzdłuż brzegu Tamizy. Władze miasta mają nadzieję, że dodatkowe inwestycje w infrastrukturę rowerową zachęcą mieszkańców do korzystania z rowerów podczas dojazdów do pracy, a to przełoży się na mniejsze zanieczyszczenia powietrza i mniejszą konieczność rozbudowy sieci dróg czy przystanków komunikacji miejskiej.

Pomysł nie podoba się zwłaszcza właścicielom londyńskich taksówek, którzy planują podjęcie kroków prawnych, jeśli pomysł rowerowej autostrady wszedłby w fazę realizacji. Ich zdaniem rowerzyści nie są w Londynie wcale tak liczni, a działanie władz jest podyktowane nawoływaniami nielicznych "krzykaczy" - pasjonatów dwóch kółek.

Władze Londynu twierdzą jednak, że przeludnienie w londyńskim systemie transportu miejskiego oraz notoryczne zatory drogowe mogą doprowadzić nawet do zamieszek. Ich zdaniem zbudowanie drogi szybkiego ruchu dla rowerów, to absolutna konieczność, tym bardziej, że populacja miasta stale rośnie.

Od 2010 roku w Londynie działa system rowerów publicznych Barclays Cycle Hire. W skład infrastruktury wchodzi ponad 400 stacji rowerowych i 6000 rowerów. Rok temu pojawił się pomysł stworzenia w Londynie SkyCycle - szlaków rowerowych budowanych ponad siecią torów kolejowych.

Od pewnego czasu trwają też prace nad unowocześnieniem taboru autobusowego i wymianie starych pojazdów na hybrydowe i elektryczne. Obecnie takich maszyn po ulicach Londynu jeździ ok. 600. Jedno jest pewne - transport publiczny przestaje dawać sobie radę i władze miasta będą musiały zdecydować się na konkretne kroki w celu ułatwienia mieszkańcom szybkich dojazdów do pracy.

Źródło: Redakcja reo.pl
www.reo.pl