więcej


Energetyka

Bruksela straszy nas Trybunałem. Polska przekonuje, że unijne prawo wdrożyła (14597)

2012-07-20

Drukuj

Komisja Europejska przesłała Polsce tzw. uzasadnioną opinię, czyli ostatnie ostrzeżenie przed wszczęciem procesu przed Europejskim Trybunałem Sprawiedliwości. Kara ta grozi nam za niewdrożenie dyrektyw dotyczących rynku gazu i odnawialnych źródeł energii. W odpowiedzi posłowie chcą nowelizacji prawa energetycznego, a resort gospodarki uspokaja, że odpowiednie przepisy zostały już przyjęte.

"Polskie przepisy prawa energetycznego na skutek licznych nowelizacji są zawiłe i mało czytelne. W szczególności dla odbiorcy spoza naszego kraju, często posługującego się tłumaczeniem przepisów" – mówi w rozmowie z Agencją Informacyjną Newseria Tomasz Dąbrowski, dyrektor Departamentu Energetyki w Ministerstwie Gospodarki.

Postępowanie, które wszczęła Komisja Europejska dotyczy naruszenia prawa wspólnotowego z tytułu nieimplementowania przepisów unijnych do polskiego porządku prawnego. Chodzi o dyrektywę gazową i elektroenergetyczną (czyli tzw. III pakiet liberalizacyjny), a także o dyrektywę o odnawialnych źródłach energii (OZE).

"Jednym z zarzutów stawianych przez KE w odniesieniu do dyrektywy o odnawialnych źródłach energii jest to, że w Polsce nie ma systemów wsparcia dla tych źródeł energii. Co oczywiście jest stosunkowo łatwe do wytłumaczenia, ale nie zawsze to wytłumaczenie można znaleźć w przepisach, które są czytane. To jest tylko jeden z przykładów. Jesteśmy na tym etapie procedury, gdzie wyjaśniamy Komisji i staramy się ją przekonać, że te przepisy zostały w Polsce właściwie wdrożone" – tłumaczy Tomasz Dąbrowski.

Aby nie pozostawić wątpliwości co do tego, że – jak twierdzi przedstawiciel ministerstwa – unijne regulacje są w Polsce przestrzegane, pod koniec czerwca pojawiła się poselska nowelizacja obowiązującego Prawa energetycznego. Znalazła się w niej część zapisów przeniesionych z tzw. trójpaku energetycznego, czyli pakietu trzech ustaw mających własnie implementować unijne dyrektywy. Ale z powodu przedłużających się prac do tej pory nie trafił do parlamentu. Pierwsze czytanie nowelizacji w Sejmie odbędzie się 24 lipca.

"Ten projekt poselski w naszej ocenie jest bardzo dobrą inicjatywą, bo usuwa wątpliwości, jakie Komisja mogłaby mieć na gruncie analizy naszego prawa, że te dyrektywy nie zostały do polskiego porządku implementowane. Myślę, że rząd będzie popierał tę inicjatywę i dzięki temu ryzyko stwierdzenia naruszenia [dyrektywy – przyp. red.] odsuwa się, czyli będzie w ogóle praktycznie wyeliminowane" – uważa Tomasz Dąbrowski.

Jeśli jednak KE uzna, że polski rząd nie wdrożył przepisów unijnych i nie zobowiąże się w sposób wiarygodny do wprowadzenia wymaganych zmian, skieruje sprawę do Trybunału Sprawiedliwości.

"Mamy inicjatywy legislacyjne rządowe i poselskie, także ryzyko zostaje odsunięte na bardzo daleko" – zapewnia Tomasz Dąbrowski.

Rada Unii Europejskiej również wytknęła Polsce brak wdrożenia unijnych wytycznych. W rekomendacjach z 6 lipca pisze, że wzrost i konkurencja w sektorze energetycznym są wstrzymywane właśnie przez brak realizacji prawodawstwa UE, w szczególności w odniesieniu do drugiego i trzeciego pakietu energetycznego oraz dyrektywy w sprawie promowania stosowania energii ze źródeł odnawialnych.

 

źródło: ©Newseria
www.newseria.pl

Udostępnij wpis swoim znajomym!




Podziel się swoją opinią



Za treść materiału odpowiada wyłącznie Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju



Portal dofinansowany ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Za jego treść odpowiada Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju, poglądy w nim wyrażone nie odzwierciedlają oficjalnego stanowiska Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej