więcej


Energetyka

Biogazownia: wybór lokalizacji to dopiero początek (15356)

2013-02-16

Drukuj

biogazownia wikiWłaściwa lokalizacja dla biogazowni rolniczej pod względem zaplecza substratu to nie wszystko. Inwestora nierzadko czeka jeszcze długa droga, na której musi m.in. przekonać do swojego projektu negatywnie nastawioną i źle poinformowaną lokalną społeczność. Brak przemyślanej polityki rozwoju regionalnego kładzie się cieniem na rozwoju OZE i samych gmin.

Środowiska społeczno-zawodowe kształtujące polską energetykę odnawialną możemy, używając sporego uproszczenia, podzielić na trzy grupy. Pierwsza to realiści, analizujący obecny stan energetyki, sprzyjający rozwojowi OZE w Polsce. Druga to przeciwnicy zielonej energii, najczęściej mieszkańcy małych miejscowości, w której planowane jest wybudowanie biogazowni. Grupę trzecią stanowią urzędnicy wydający administracyjne decyzje w imieniu organu samorządu lokalnego. Każda z tych grup ma ogromny wpływ na ostateczne powodzenie realizacji jednostek wytwórczych OZE.

Przepisy polskiego prawa determinują kroki niezbędne do realizacji przedsięwzięcia inwestorskiego. Znalezienie odpowiedniej lokalizacji pod względem warunków naturalnych wcale nie musi oznaczać, że otrzymamy pozwolenie na budowę na wybranym terenie. Kluczowe w takiej sytuacji staje się przeznaczenie danego terenu, wskazane w dokumentach planistycznych gminy. Miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego jest aktem prawa. Zawiera on informację o możliwości zrealizowania określonej inwestycji na danym terenie.

Wciąż bardzo duża liczba gmin wiejskich nie posiada uchwalonych planów przestrzennych. Jest to ogromna szansa na to, aby lokalne władze przeznaczały tereny pod zabudowę bigazowni rolniczej, wychodząc naprzeciw polskiej energetyce. Oznacza to pracę u podstaw, którą jako Polska musimy wykonać. Trzeba zacząć od najniższego szczebla lokalnego, od świadomości i zrozumienia potrzeby realizacji inwestycji skupionych na OZE. Jednak przeszkodą staje się tutaj niewystarczająca edukacja w tej dziedzinie. Jest to główny element, który wciąż wpływa na nikłą popularność OZE wśród mieszkańców wsi. To właśnie tam, gdzie powstaje najwięcej inwestycji z zakresu zielonej energii, powinniśmy użyć wszelkich środków, mogących przekazać wiarygodne informacje oraz prawdziwe statystyki.

Środowiska wiejskie wciąż czekają na sygnał ze strony rządu. Potrzebują one wsparcia merytoryczno-praktycznego dotyczącego funkcjonowania OZE. Musimy wskazać rolnikom namacalne korzyści, ponieważ polskie rolnictwo od zawsze stanowiło o sile polskiej gospodarki. Polski rolnik może prowadzić swoje gospodarstwo bez obaw, mając jednocześnie wizję pewnego zbytu uprawianych roślin energetycznych na potrzeby biogazowni.

Wciąż czekamy na działania rządu. Mądrze przeprowadzona akcja informacyjna, skierowana zarówno do samorządów lokalnych, jak i do mieszkańców wsi, przyniesie widoczne efekty. Lokalne władze, posiadając niezbędną wiedzę o OZE, stworzą na terenie swoich gmin tereny pod ich lokalizację. Tak przygotowane i uchwalone plany przestrzenne dadzą przyjazne warunki do inwestowania.

Niestety już teraz zdarzają się sytuacje, kiedy pomimo chęci ze strony samorządu lokalnego istniejący stan prawny na danych terenach nie pozwala na zlokalizowanie OZE. Dzieje się tak z powodu nieprzemyślanej polityki rozwoju regionalnego. Często przeszkodą są nagminnie podejmowane uchwały dotyczące obszarów chronionego krajobrazu dla całych powiatów. Tereny takie podlegają szczególnym wymogom, jeśli chodzi o nową zabudowę, nie tylko z zakresu zielonej energii. Należy jak najszybciej wyciągnąć wnioski i zastanowić się, czy nie warto najpierw zapewnić Polsce stabilnej sytuacji energetycznej, a dopiero w następnej kolejności wprowadzić ograniczenia w zabudowie wolnych obszarów. Przemyślany i rozsądnie zaplanowany rozwój polskich terenów wiejskich przyniesie nam w przyszłości znakomite efekty. Wszystko to powinno zostać ujęte w szeroko zakrojonej kampanii informacyjnej. Polski rząd musi jasno i właściwie określić cele i kierunki rozwoju polskiej gospodarki energetycznej.

Dzisiejsze warunki pozostawiły na polskim polu OZE jedynie prawdziwych pasjonatów oraz niezwykle ambitnych inwestorów, wciąż wierzących w powodzenie misji pt. zielona energia. Brak wyraźnego sygnału ze strony rządu w zakresie promowania OZE powoduje nieskoordynowaną dowolność lokalnych gmin przy sporządzaniu planów przestrzennych. Efektem tego jest brak spójności w polityce zrównoważonego rozwoju, co staje się kłodą rzucaną pod nogi coraz bardziej zniechęconym inwestorom.

Lokalni przeciwnicy inwestycji OZE, jako grupa niedoinformowana, stają się dla pozostałych społeczności źródłem przekłamanych informacji. Działania inwestora w takich warunkach bardzo często skazane są na niepowodzenie. Coraz częściej daje się wyczuć negatywną atmosferę wokół mającej powstać inwestycji. Choć przepisy prawa nie dają jednoznacznej możliwości zablokowania całej inwestycji poprzez protesty społeczne, to bardzo często lokalny organ samorządowy ulega naciskom mieszkańców. Nie wolno przy tym zapominać, że opisana tu grupa druga oraz trzecia, a więc lokalni przeciwnicy oraz urzędnicy, stanowią wspólną społeczność lokalną, najczęściej pochodzącą z tej samej miejscowości. Inwestor jest tutaj traktowany jak ktoś z zewnątrz: „nie swój". To stąd biorą się bardzo częste odwołania od decyzji wydanych przez urzędy gminy. W tak niesprzyjających warunkach nie można przeprowadzić udanej inwestycji.

Szkoda, że lokalne władze często nie widzą znacznych korzyści płynących z funkcjonowania OZE w terenie. I chodzi tu nie tylko o spójną politykę zrównoważonego rozwoju, ale o określone korzyści finansowe. Wpływy do budżetu kasy gminy niejednokrotnie mogą stanowić znaczący zastrzyk gotówki. Przy obecnych kłopotach finansowych gmin wiejskich może to być trafny pomysł na ich dalszy rozwój.

Warto się zastanowić nad programem wsparcia dla gmin, które promują rozwój OZE na swoim terenie. Mamy już przykłady udanych akcji inwestycyjnych, które przyniosły widoczne efekty w rozwoju infrastruktury gmin (np. popularne schetynówki). Efektem braku wyznaczenia wyraźnych kierunków w polityce energetycznej Polski jest między innymi zachowanie lokalnych samorządów przy ocenie wniosków dotyczących OZE. Analiza prawa budowlanego to często swobodna interpretacja pojedynczego urzędnika, który działa pod presją lokalnych społeczności.

Brak spójności w polityce zrównoważonego rozwoju Ministerstwa Gospodarki działa na niekorzyść całego sektora energetycznego w Polsce. Wciąż lekceważy się wielkie szanse, jakie mogłaby mieć polska wieś.

Należy pamiętać, że kraje, które od dawna są liderami OZE, idą już o krok dalej. Pracują nad nową technologią oraz nowatorskimi sposobami magazynowania i przechowywania wytworzonej energii. Mają całkowitą swobodę działania dzięki właściwemu modelowi gospodarki energetycznej, opartemu na energii pochodzącej ze źródeł odnawialnych. To właśnie w takich warunkach powstają nowe pomysły. Tak rozwijają się przełomowe technologie. Technologie, które później stają się znakomitym towarem eksportowym, niestety bardzo często na rynek Polski. To jest ostatni moment na zmiany!
 

Paweł Danilczuk
Polska Grupa Biogazowa

źródło: Rynek Energii Odnawialnej, fot. Wikimedia Commons

Udostępnij wpis swoim znajomym!




Podziel się swoją opinią



Za treść materiału odpowiada wyłącznie Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju



Portal dofinansowany ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Za jego treść odpowiada Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju, poglądy w nim wyrażone nie odzwierciedlają oficjalnego stanowiska Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej