więcej


Energetyka

Energetyka jądrowa w krajach skandynawskich a debata publiczna w Polsce (9909)

2010-10-19

Drukuj
Rozwój i sytuacja energetyki jądrowej w krajach skandynawskich nie są jednolite. W Szwecji i Finlandii nikt nie poddaje już w wątpliwość słuszności budowy elektrowni jądrowych, Dania już wiele lat temu po konsultacjach społecznych zdecydowała się ich w ogóle nie wznosić. Polska wciąż czeka na publiczną debatę na ten temat. Próbą podjęcia takiej dyskusji było spotkanie „Atom krąży po Polsce”, zorganizowane 14 października 2010 w Warszawie przez Instytut na rzecz Ekorozwoju i Fundację im. Heinricha Bölla.
W Szwecji, gdzie referendum w 1980 omal nie przekreśliło przyszłości energetyki jądrowej, prawie połowa wykorzystywanej energii pochodzi obecnie z elektrowni atomowych: w 2008 roku pokrywały one 42% zapotrzebowania. Zaprezentowana przez rząd w lutym 2009 nowa polityka energetyczna i klimatyczna („A sustainable energy and climate policy for the environment, competitiveness and long-term stability”) bierze pod uwagę energię atomową – anulowany zostaje akt wycofania z energetyki jądrowej z 1997 roku („The Nuclear Phase-Out Act”) i pozwala się na budowę nowych reaktorów i wymianę starych pod warunkiem, że nie będą one finansowane z dotacji rządowych. Pozostaje pytanie, czym tak naprawdę są „dotacje” i kto pokryje koszty składowania odpadów radioaktywnych. Ponadto, kto poniesie odpowiedzialność za wypadki i ich konsekwencje? Dyskusja w Szwecji obraca się obecnie głównie wokół kwestii finansowych.

Podobnie jak w Szwecji, w Finlandii nikt nie poddaje już w wątpliwość słuszności budowy elektrowni jądrowych – obecnie debaty dotyczą przede wszystkim ilości nowych reaktorów i oczywiście kosztów. 1 lipca 2010 parlament fiński podjął decyzję o budowie dwóch kolejnych reaktorów jądrowych (szóstego i siódmego w kraju), podczas gdy obecnie ze względów bezpieczeństwa nie została ukończona jeszcze budowa piątego reaktora, trzeciego na wyspie Olkiluoto.

Królestwo Danii nie posiada natomiast ani jednej elektrowni jądrowej (kupuje jednak część energii z elektrowni atomowych w Niemczech i Szwecji). Pod koniec lat 70-tych duńska opinia publiczna wypowiedziała się przeciwko energetyce jądrowej, a w roku 1985 duński parlament zadecydował nie budować w kraju elektrowni atomowych. Od tej pory stopniowo podnosi się ogólną efektywność energetyczną oraz efektywność grzewczą w domach, ulepsza się system ciepłowniczy i zwiększa wykorzystanie odnawialnych źródeł energii. Obecnym celem Danii jest całkowite odcięcie się od węgla, ropy i gazu do roku 2050, przy równoczesnej rezygnacji z energii atomowej.

Przedstawiony 16 sierpnia 2010 projekt „Programu Polskiej Energetyki Jądrowej” wzbudza wiele kontrowersji, wciąż jednak brak w Polsce otwartej publicznej debaty na ten temat. Próbą podjęcia takiej dyskusji było spotkanie „Atom krąży po Polsce” zorganizowane 14 października 2010 w Warszawie przez Instytut na rzecz Ekorozwoju i Fundację im. Heinricha Bölla. Podczas niego przedstawiciele krajów skandynawskich: Tomas Kaberger ze Szwedzkiej Agencji Energetycznej, Ulla Ulla Sirkeinen z Konfederacji Fińskich Przemysłów EK oraz Gynnar Olesen z duńskiego oddziału INFORSE-Europa przedstawili sytuację energetyki jądrowej w tej części Europy. Prawdziwa dyskusja rozgorzała jednak po wystąpieniu Jana Haverkampa z Greenpeace Europa, który mówił o prawie do debaty społecznej na temat elektrowni jądrowych i o potrzebie przeprowadzenia takiej debaty w Polsce.

Haverkamp podkreślił, że debata taka powinna wykraczać poza grono ekspertów, ponieważ dopiero wtedy można zwrócić uwagę na wiele aspektów, które pomija się w naukowych dyskusjach. Fakt, że konsekwencje wprowadzenia energetyki jądrowej dotykają bezpośrednio społeczeństwa (odpady, eliminacja innych technologii, koszty) czyni oczywistym prawo tego społeczeństwa do głosu w momencie podejmowania decyzji. Co więcej, świadomość społeczna jest niezwykle ważna w sytuacjach awaryjnych, a budować ją należy właśnie przez uczestnictwo w procesie planowania.

„Energetyka jądrowa wymaga niezwykle skomplikowanych technologii, a wielu podejmujących decyzje w tej sprawie ma niestety klapki na oczach. Aktywny udział społeczeństwa może pomóc przełamać tę tendencję”, zauważył Haverkamp i dodał, że obecna sytuacja w Polsce, gdzie decyzje podejmuje niewielkie lobby popierane przez rząd, bez krytycznej debaty publicznej, przypomina mu to, co działo się przed rokiem 1989.

Agata Golec dla ChronmyKlimat.pl
źródło: materiały konferencyjne

Udostępnij wpis swoim znajomym!




Podziel się swoją opinią



Za treść materiału odpowiada wyłącznie Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju



Portal dofinansowany ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Za jego treść odpowiada Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju, poglądy w nim wyrażone nie odzwierciedlają oficjalnego stanowiska Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej