więcej


ADAPTACJA

Na program Czyste Powietrze, Minister chce pozyskać z UE 30 mld zł (20881)

2019-07-17

Drukuj
galeria

W przyszłej perspektywie na lata 2021-2027 chcemy uzyskać 30 mld zł na realizację programu antysmogowego Czyste Powietrze - poinformował we wtorek (16 lipca) minister środowiska Henryk Kowalczyk. Zapowiedział, że co roku mają być zaostrzane normy ostrzegania o smogu.

Kowalczyk uczestniczył we wtorkowym posiedzeniu sejmowej komisja środowiska, która debatowała nad wnioskiem PO-KO o wyrażenie wotum nieufności wobec niego. Zdaniem opozycji Kowalczyk jest odpowiedzialny za możliwość utraty środków europejskich w wysokości kilkudziesięciu miliardów złotych na realizację programu Czyste Powietrze. Innego zdania był sam zainteresowany.

Ostatecznie komisja negatywnie zaopiniowała wniosek o wyrażenie wotum nieufności wobec Kowalczyka.

Posłanka PO-KO Agnieszka Pomaska przekonywała, że resort środowiska "dezinformuje" na temat wyników realizacji programu Czyste Powietrze. Przekonywała, że po 10 miesiącach funkcjonowania programu udzielono "zaledwie" 20 tys. dotacji, a "w kolejce ustawionych jest jeszcze prawie 60 tys. wnioskodawców". Zdaniem PO-KO wskazuje to na "nieporadność administracyjną na szczeblu ministerialnym".

We wniosku opozycja przywołuje wyliczenia "Gazety Wyborczej", według której bez unijnych pieniędzy nie da się zrealizować tego programu.

- W optymistycznym wariancie 160 tys. dotacji udzielanych przez dziesięć lat daje 1,6 mln zlikwidowanych pieców zamiast 4 mln - napisała GW. Pomaska dodawała, że na jego realizację możemy stracić kilkadziesiąt mld zł.

- Bezczynność ministra Kowalczyka i rządu doprowadziła do sytuacji, w której z czterech milionów kopcących pieców na węgiel, udało się zlikwidować niewielki procent z nich - podkreślono.

Posłanka PO-KO krytykowała też szefa resortu środowiska, że nie zaostrzył norm dotyczących informowania społeczeństwa o smogu. Gdyby tak się stało i współczynniki zostałyby obniżone, częściej ogłaszane byłyby alarmy smogowe. Przypomniała, że w tej sprawie swoją propozycję przedstawił resort zdrowia.

- Nic pan z tym nie zrobił - zaznaczyła Pomaska.

Przedstawicielka opozycji krytykowała też to, że debata nt. wniosku odbędzie się w środę wieczorem.

- Tradycyjnie będzie się to odbywało w nocy. Smog nie znika pod osłoną nocy - zwróciła uwagę.

Minister środowiska ripostował, że przedstawiane przez opozycję we wniosku informacje są "delikatnie mówiąc nieścisłe" i opierają się "na kłamliwych doniesieniach jednej z gazet".

Odnosząc się do rzekomo utraconych pieniędzy z UE na program Czyste Powietrze, Kowalczyk powiedział, iż "ich nie mieliśmy, nie mamy, ale jesteśmy przekonani, że mieć będziemy".

Kowalczyk poinformował, że w przyszłej perspektywie finansowej resort planuje pozyskać ze środków europejskich (Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko) ok. 30 mld zł na program Czyste Powietrze. Ocenił, że realnie pieniądze te powinno się udać uruchomić od 2022 roku. Zdaniem ministra pieniądze z POIiŚ będą "ułamkiem" tego, co z funduszy UE ma zostać przeznaczone na walkę o czystsze powietrze w Polsce.

Poinformował ponadto, że co roku, wraz z poprawiającym się powietrzem, mają być zaostrzane normy ostrzegania o wysokich stężeniach zanieczyszczeń.

Minister dodał, że od 19 września 2018 r., czyli od startu programu Czyste Powietrze, złożono ponad 66 tys. wniosków na ponad 1,5 mld zł. Do 12 lipca pozytywne decyzje wydano wobec 29 tys. wniosków na kwotę 600 mln zł. Zapewnił, że trwają wypłaty z programu (obecnie ok. 50 mln zł). Przypomniał jednak, że pieniądze są przekazywane po zakończonej inwestycji, na którą beneficjenci mają dwa lata. Zaznaczył ponadto, że "oczywistym jest", iż program będzie nabierał tempa i do coraz liczniejszej grupy będą trafiały pieniądze.

Kowalczyk przypomniał, że kanał dystrybucji programu Czyste Powietrze został już rozszerzony o samorządy. Na razie jest to pilotaż, w którym pracownicy gmin maja pomagać przyszłym beneficjentom w wypełnianiu wniosków. Brak włączenia samorządów i banków komercyjnych do programu krytykowała Komisja Europejska.

Szef resortu środowiska dodał, że oprócz samego programu antysmogowego, na rzecz ograniczenia smogu pracują również resorty energii oraz przedsiębiorczości i technologii. Ten pierwszy - podkreślił - wprowadził normy jakości dla paliw stałych. Z kolei drugi - normy dla kotłów grzewczych oraz przepisy ws. termomodernizacji w miastach najbardziej narażonych na smog.

Kowalczyk przyznał, że zgodnie z raportami WHO w Polsce z powodu zanieczyszczeń powietrza umiera przedwcześnie ponad 45 tys. osób rocznie. Jego zdaniem świadczy to o nieskuteczności rządów PO-PSL. Ocenił, że "w jednym roku nie są się tego załatwić", ale w przeciwieństwie do poprzedników "zaczęliśmy rozwiązywać ten problem".

Minister odniósł się ponadto, do wyroku TSUE z 2018 r. który stwierdził, że w latach 2007-2015 w Polsce naruszano normy jakości powietrza.

- Kto wtedy rządził? - pytał Kowalczyk. Dodał, że równie negatywnie wypowiadała się na ten temat NIK.

Szef MŚ przyznał, że niektóre samorządy próbowały walczyć ze smogiem, ale zarówno KE jak i NIK wykazały, że były to działania "chaotyczne i nieskoordynowane".

 

Źródło: PAP


Udostępnij wpis swoim znajomym!




Podziel się swoją opinią




Portal dofinansowany ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Za jego treść odpowiada Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju, poglądy w nim wyrażone nie odzwierciedlają oficjalnego stanowiska Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej