więcej


ROWERY

Prawodawcy UE podbijają stawkę i głosują za 60% celem klimatycznym na 2030 r. (21475)

2020-09-16

Drukuj
galeria

Komisja ds. Środowiska Parlamentu Europejskiego głosowała za nowym ogólnounijnym celem ograniczenia emisji dwutlenku węgla o 60% do 2030 r., Przygotowując grunt pod trudne negocjacje z krajami UE i Komisją Europejską, która ma zaproponować 55% cel w przyszłym tygodniu.

40 głosami za i 37 przeciw, Komisja Ochrony Środowiska Parlamentu Europejskiego uzgodniła 10 września nowy cel klimatyczny UE na 2030 r.

Tekst, który zanim wejdzie w życie, wymaga zatwierdzenia przez cały Parlament i 27 państw członkowskich UE, zobowiązuje Europę do redukcji emisji gazów cieplarnianych o 60% w porównaniu z poziomem z 1990 r., w porównaniu z 40% obecnie.

Oczekuje się, że przewodnicząca Komisji Ursula von der Leyen opowie się za podwyżką o „co najmniej 55%” podczas swojego pierwszego dorocznego orędzia o stanie Unii skierowanego do Parlamentu Europejskiego w przyszłym tygodniu.

Jeśli zostanie potwierdzony na pełnym posiedzeniu plenarnym w październiku, cel 60% postawiłby Parlament na kursie kolizyjnym z Komisją Europejską i państwami członkowskimi UE.

Cel 55% jest teraz prawie pewien, że uzyska poparcie większości posłów z centroprawicowej Europejskiej Partii Ludowej (EPP), największej grupy w Parlamencie, która zebrała się za agendą von der Leyen w sprawie Europejskiego Zielonego Ładu.

Największa i najbardziej wpływowa frakcja polityczna w Europie, Europejska Partia Ludowa (EPL), poparła unijny cel ograniczenia emisji gazów cieplarnianych o 55% do 2030 r., przewidując ogłoszenie w przyszłym tygodniu przez Komisję Europejską.

Oprócz celu na 2030 r. posłowie zgodzili się również na powołanie niezależnej Rady ds. Zmian Klimatu, złożonej z 15 ekspertów, którzy będą proponować dalsze dostosowania do celów bloku w zakresie redukcji emisji, zgodnie z najnowszymi badaniami naukowymi.

Korekty byłyby obliczane na podstawie budżetu CO2 naukowo określonego przez Radę Klimatyczną, a nie początkowego pomysłu Komisji, aby zaostrzyć redukcje emisji o stały procent każdego roku, począwszy od 2023 r.

Niezależnie od tego, ostateczną grą byłoby osiągnięcie neutralności klimatycznej do 2050 roku.

Na swoim stanowisku prawodawcy głosowali również za wstrzymaniem wszystkich dopłat do paliw kopalnych od 2025 r. i przyznaniem obywatelom UE prawa do pozywania rządów, jeśli nie spełnią one swoich krajowych zobowiązań.

To całkowity sukces, który nie byłby możliwy bez nacisków ze strony ruchu klimatycznego wokół Fridays For Future” - powiedział Michael Bloss, kontrsprawozdawca Komisji Zielonych w Komisji Środowiska.

Wynikiem wczorajszego głosowania był „młot klimatyczny”, który wyznacza nowe standardy - powiedział EURACTIV Germany.

Chrześcijańscy Demokraci wzywają do nowego podziału obciążeń

Dla prawodawców w komitecie ds. Środowiska niepewność dotycząca procentowej emisji CO2 utrzymywała się do samego końca.

Szwedzka sprawozdawczyni Jytte Guteland (S&D) przedstawiła wcześniej cel 65%, czyli znacznie więcej niż przedział 50-55% rozważany przez Komisję. Chociaż otrzymała wsparcie od Zielonych i lewicy, liberalne ugrupowania Odnowa i Socjaliści zgodzili się podczas negocjacji na 60% cel.

Opór przyszedł ze strony centroprawicowej grupy PPE, która uważa, że ​​cel przekraczający 55% jest nierealny. Konserwatywny niemiecki eurodeputowany Markus Pieper odradzał podejmowanie rozmów z krajami UE o zbyt wysokim celu. Wcześniej w tym tygodniu wypowiedział się przeciwko wyższemu celowi w Komisji Przemysłu Parlamentu, która głosowała w poniedziałek za 55%.

Stanowisko Parlamentu musi być znaczące i spójne i nie może służyć jako manewr taktyczny” - powiedział dziennikarzom Pieper w środę. Ostrzegł przed nadmiernym obciążeniem krajów uprzemysłowionych, takich jak Niemcy, które już teraz ponoszą dużą część redukcji emisji poza unijnym systemem handlu uprawnieniami do emisji (ETS).

Niemcy są jedynym krajem, który jednocześnie rezygnuje z węgla i energii atomowej. Dlatego nie możemy zaakceptować, że będziemy jeszcze bardziej obciążeni”- dodał.

Niektórzy niemieccy chadecyści w Bundestagu również wypowiadali się w przeszłości przeciwko wyższemu celowi klimatycznemu, wzywając do reorganizacji podziału obciążeń w oparciu o wyniki gospodarcze państw członkowskich UE.

Rzeczywiście, inwestycje wymagane dla osiągnięcia wyższego celu klimatycznego mogą być znaczne.

Podczas gdy Komisja oszacowała roczne koszty na poziomie do 620 miliardów euro, aby osiągnąć cel redukcji o 55% według pierwszych obliczeń, niemiecki Instytut Badań Ekonomicznych oszacował, że aby osiągnąć cel 65%, koszty musiałyby wynieść 3 biliony euro.

Napięty harmonogram do grudnia

Według Green MEP Bloss jest niezrozumiałe, że konserwatywni posłowie odrzucili cel wyższy niż 55%. „Ci, którzy głosują przeciwko zmianom klimatu, są po złej stronie historii i ignorują klimatyczną rzeczywistość” - powiedział.

Według raportu ONZ na temat luki w emisji opublikowanego w listopadzie, globalne emisje musiałyby spadać o 7,6% każdego roku, aby osiągnąć cel 1,5 stopnia określony w porozumieniu paryskim. Gdyby to się udało, UE musiałaby zredukować emisje o 65% do 2030 r.

Po wczorajszym głosowaniu w Komisji Ochrony Środowiska oczekuje się, że cały Parlament Europejski zagłosuje nad wnioskiem w głosowaniu plenarnym zaplanowanym na październik.

Szefowie państw UE będą następnie debatować nad propozycją w połowie października z myślą o osiągnięciu porozumienia na ostatnim tegorocznym spotkaniu ministrów środowiska 17 grudnia.

Do czerwca 2021 r. komisja planuje dostosować wiele nowych propozycji, aby dostosować zasady i przepisy bloku do nowych celów klimatycznych UE. Obejmują one nowe normy emisji spalin, efektywność budynków, odnawialne źródła energii, a także poprawkę do unijnego systemu handlu uprawnieniami do emisji.

Źródło: www.euractiv.com


Udostępnij wpis swoim znajomym!



Podobne artykuły


Podziel się swoją opinią




Portal dofinansowany ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Za jego treść odpowiada Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju, poglądy w nim wyrażone nie odzwierciedlają oficjalnego stanowiska Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej