więcej


ROWERY

Jak Duńczycy jeżdżą rowerami po autostradach? (21554)

Wojciech Szymalski
2020-10-29

Drukuj
galeria

Supercykelstier, to po Duńsku autostrada dla rowerów. Jednak Duńczycy nie dopuścili rowerzystom możliwości poruszania się po autostradach. Za to konsekwentnie pokazują, że budowa spójnej sieci podmiejskich dróg rowerowych może przeciwdziałać codziennym dojazdom do pracy samochodem.

Kopenhaga znana jest ze swoich odważnych rozwiązań na rzecz pieszych i rowerzystów. Dziś, w 10 lat od rozpoczęcia programu budowy autostrad dla rowerów już wiadomo, że ta odwaga procentuje. Być może bowiem 10 lat temu można było jeszcze pukać się w czoło na wiadomość o tym, że Kopenhaga, otaczające ją gminy, samorząd regionalny oraz rząd Danii przeznaczyły w sumie 295 mln EUR na budowę podmiejskich dróg rowerowych, między innymi po to, aby przejąć część podróży wykonywanych samochodem na rzecz roweru. Ale wykonane w 2018 roku dokładne badania ruchu rowerowego oraz opinii mieszkańców regionu stołecznego Danii, pokazują, że tego typu inwestycje działają. Region liczy 1,8 mln mieszkańców, ale jest większy, np. od Warszawy czterokrotnie, co pokazuje, że rower może być skutecznie promowany także poza śródmieściami miast.

Zdjęcia: Autostrada rowerowa w centrum Kopenhagi oraz autostrada rowerowa poza miastem. Źródło: supercykelstier.dk

Korzyści z autostrad rowerowych

Spójrzmy tylko na najważniejsze liczby z wykonanej w 2018 roku ewaluacji programu autostrad dla rowerów. Przed budową rowerami po tych samych trasach poruszało się 23% mniej rowerzystów, niż po ich zakończeniu. Wśród tych 23% nowych rowerzystów 14% są to osoby, które kiedyś pokonywały te same trasy samochodami. Udział rowerów w codziennych dojazdach do Kopenhagi zwiększył się z już imponujących 29% do 34%, choć w tym samym czasie Duńczycy posiadali coraz więcej samochodów, a w całym kraju ruch rowerowy tracił na znaczeniu.  Dzięki rowerowym autostradom średnia długość podróży rowerowej w regionie Kopenhagi wynosi 11km i jest odpowiednikiem ok. 40 minut ruchu na świeżym powietrzu z dala od spalin samochodów.

Indywidualne korzyści zdrowotne z takiego podróżowania są nie do przecenienia. Oszacowano, że wśród kilkudziesięciu tysięcy osób, które jednego dnia korzystają z dojazdów rowerowymi autostradami do pracy, aż 333 dziennie zapobiega zwolnieniu lekarskiemu. Ryzyko śmierci dla takich osób spada o 30%. „Mój wiek fizyczny zmniejszył się o 5 lat, a moja sprawność fizyczna poprawiła się znacznie, gdy zaczęłam jeździć na rowerze do pracy. Jest to najprostszy sposób, aby ćwiczyć codziennie.” – powiedziała ankieterom Dunka Mette po miesiącu dojazdów do pracy na rowerze elektrycznym, którego używa, ponieważ dojeżdża aż 27 kilometrów. Jeżdżąc rowerem elektrycznym w Regionie Kopenhagi można w porannym szczycie dojechać do pracy średnio w podobnym czasie co samochodem.

Kontrowersyjne autostrady rowerowe

Koncepcja autostrad rowerowych może jednak wydawać się kontrowersyjna także z powodów ekologicznych. Jaki jest bowiem sens budować specjalne drogi dla rowerów, oddzielnie od dróg dla samochodów? Przecież to kolejne kilometry kwadratowe asfaltu, zabrane terenom zielonym. Ale tutaj też duńska koncepcja się broni. Znaczna część nowych autostrad rowerowych to już istniejące drogi rowerowe, których standard ulega zwiększeniu, zwłaszcza w miejscach, gdzie dotychczas występowały np. skrzyżowania z ruchem drogowym albo kolejowym lub uciążliwe objazdy. Poprawia się przede wszystkim bezpieczeństwo. Zmianie ulega także głównie oznakowanie dróg, które wyraźnie odróżnia autostrady od zwykłych dróg rowerowych. W sumie zatem nowej powierzchni asfaltu jest niewiele.

Efektem ekologicznym autostrad rowerowych jest przede wszystkim obniżenie się zanieczyszczenia powietrza oraz emisji gazów cieplarnianych. W Danii szacują, że zmiana jednej podróży samochodem, na podróż rowerem (także elektrycznym) to 92% mniej emisji dwutlenku węgla do powietrza. W przeliczeniu na pieniądze obliczono, że jedno EUR wydane na autostrady rowerowe, zwróciło się 2,5-krotnie w korzyściach ekologicznych i społecznych związanych z faktem, że więcej osób zaczęło jeździć na rowerze. A autostrad rowerowych jest w Regionie Kopenhagi dopiero 167km. W planach jest osiągnięcie długości 750 km. Realizacja całości nie była by możliwa, gdyby Region Kopenhagi oraz poszczególne gminy nie dogadały się między sobą i nie stworzyły porozumienia oraz specjalnego Biura ds. Autostrad Rowerowych, które zajmuje się przygotowaniem planu i realizacją inwestycji. Może czas na takie porozumienia i autostrady nadejdzie także w Polsce.

Źródło: Opracowanie własne na spotstawie materiałów https://supercykelstier.dk/english/


Udostępnij wpis swoim znajomym!




Podziel się swoją opinią




Portal dofinansowany ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Za jego treść odpowiada Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju, poglądy w nim wyrażone nie odzwierciedlają oficjalnego stanowiska Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej