więcej


Publikacje

Miłość i ekologia (13254)

2011-09-19

Drukuj

– Kochamy tereny Mazur Garbatych i Suwalszczyzny, ale przede wszystkim jesteśmy miłośnikami naturalnych zasobów Ziemi, dlatego właśnie zdecydowaliśmy się na prowadzenie ekoagrogospodarstwa – mówi pani Lidia Gnacikowska, właścicielka agroturystycznego gospodarstwa "Miłośnik".

Gospodarstwo ekoagroturystyczne "Miłośnik" zlokalizowane jest w dawnej pruskiej szkole, na skraju Puszczy Boreckiej we wsi Dunajek, na pograniczu dwóch krain geograficznych – Wielkich Jezior Mazurskich i Suwalszczyzny. Właściciele ośrodka, państwo Gnacikowscy oferują 15 miejsc noclegowych w odrestaurowanych obiektach z 1930 roku, zachowujących klimat pruskiej architektury.

_MG_0147a

zdjęcie: państwo Gnacikowscy

Najbardziej gospodarstwo państwa Gnacikowskich wyróżnia jednak to, że jest ono prowadzone zgodnie z zasadami zrównoważonego rozwoju i ekologii. Właściciele bardzo chętnie objaśniają gościom, jak na co dzień funkcjonuje gospodarstwo ekologiczne i zachęcają ich do kierowania się zasadami ekologicznego życia.

Ze względu na ich szczególną, ekologiczną wrażliwość, a także oszczędności państwo Gnacikowscy zdecydowali się na postawienie w gospodarstwie wiatraka do przygotowania ciepłej wody użytkowej (CWU). Jest on zbudowany głównie z polskich podzespołów, które wyprodukowała firma ECO SOLAR z Warszawy.

Wybrali turbinę o mocy 3,2 kW z poziomą osią obrotu z wirnikiem trójskrzydłowym, która osadzona jest na 15-metrowym maszcie. Prędkość startowa wiatraka wynosi ok. 3 m/s, a moc maksymalną osiąga przy ok. 10 m/s.

_MG_0225a

zdjęcie: państwo Gnacikowscy

Państwo Gnacikowscy nie żałują inwestycji. – W naszym rejonie występują dobre warunki wiatrowe – mówi pan Gnacikowski. To jednak nie wszystko. Niebagatelną rolę w wydajności wiatraka odgrywa także jego usytuowanie. – Wiatrak stoi w najwyższym punkcie nieruchomości, w miejscu zapewniającym optymalne warunki (linearny przepływ na głównym kierunku wiatrów) – twierdzi pan Gnacikowski i dodaje, że aby zoptymalizować sprawność najważniejsza jest lokalizacja i wysokość masztu.

Turbina nie jest podłączona do sieci, stanowi system autonomiczny, przeznaczony wyłącznie do podgrzewania ciepłej wody w 300-litrowym zbiorniku. – Dla naszych potrzeb wybraliśmy najlepszy wariant – mówi pan Gnacikowski. – Zbiornik o dużej pojemności jest naturalnym akumulatorem, który może być ładowany wtedy, gdy wieje wiatr.

Wiatrak jest używany od września 2009 roku i nie było z nim żadnych problemów. – Jak dotąd, poza przeglądem konserwacyjnym, nic szczególnego w pracy urządzenia nie zaistniało – twierdzi pan Gnacikowski. Właściciele szacują, że dzięk instalacji zaoszczędzają 3500- 4000 kWh rocznie.

Innym, istotnym elementem wykorzystywania zielonej energii jest system ogrzewania, który w 90% zasilany jest przez lokalne, odnawialne źródło energii, czyli drewno kominkowe.

Jest ono pozyskiwane jest z gatunków niestosowanych do innego wykorzystania: nie jest to drewno konstrukcyjne ani papierowe. Kupowane jest w nadleśnictwie, częściowo pozyskiwane jest z czyszczenia zarośli i przecinek pielęgnacyjnych.

Bardzo ściśle związany z systemem pozyskiwania ciepła jest także zainstalowany w gospodarstwie system wentylacji mechanicznej połączony z rekuperacją (odzyskiem) ciepła.

Użycie wentylacji z rekuperacją ciepła, wiatrowy system przygotowania CWU, wykorzystanie biomasy jako podstawowego źródła ciepła dla C.O. oraz odpowiednie parametry samego budynku mieszkalnego wpływają na jego wysoką energooszczędność. W praktyce oznacza to niskie zapotrzebowanie budynku na energię, a tym znikomą emisję CO2 do atmosfery.

– Korzystając w możliwie ograniczony sposób z energii elektrycznej z sieci, nie przyczyniamy się do wzrostu wydobycia paliw kopalnych, ich negatywnego oddziaływania na atmosferę w procesie spalania i tym samym chronimy geologiczne zasoby Ziemi – mówią państwo Gnacikowscy.

Warto wspomnieć, że państwo Gnacikowscy ekologią interesują się od ponad 20 lat, dlatego na uwagę zasługuje szereg zastosowanych przez nich rozwiązań.

Zdrowa kuchnia

Potrawy przygotowywane są przez gospodynię na bazie produktów pochodzących z gospodarstw ekologicznych i własnych przetworów, takich jak domowe sery, wiejskie jaja, mleko, jogurty, dżemy, konfitury, miód, kompozycje herbat ziołowych z własnoręcznie zbieranych ziół. Warzywa i zioła przyprawowe pochodzą z własnego ogródka. Do potraw nie stosuje się wzmacniaczy smaku i zapachu.

Odpady

Właściciele starają się, aby gospodarstwo produkowało jak najmniejszą ilość odpadów. – Używamy opakowań wielorazowego użytku, a poszczególnym przedmiotom nadajemy "drugie życie" – mówi pani Lidia Gnacikowska.

Wszystkie odpady powstające w gospodarstwie są segregowane na:

  • odpady organiczne, które składowane są w postaci kompostu i wykorzystywane do użyźniania ziemi w przydomowym ogródku.
  • odpady poddawane recyklingowi – szkło, plastik, papier, złom i aluminium, które przekazywane są przedsiębiorstwu specjalizującemu się w zagospodarowywaniu odpadów.
  • pozostałe odpady – niepodlegające rozkładowi biologicznemu ani odzyskowi materiałowemu, deponowane są na wysypisku miejskim.

System gromadzenia i wykorzystywania wody opadowej

W gospodarstwie istnieje system gromadzenia i wykorzystania wody opadowej (wody szarej), niezdatnej do picia. Służy do podlewania dużej powierzchni trawników, zieleni użytkowej, zieleni ozdobnej i ogródka warzywnego.

− To bardzo przydatne i ekonomiczne, bo w naszym regionie zdarzają się długie suche okresy – mówi pani Lidia. I dodaje: – Mamy w gospodarstwie zbiornik o pojemności 2500 litrów oraz system czerpania wody wraz z pompą elektryczną, nie trzeba zużywać wody pitnej. Dzięki systemowi właściciele oszczędzają ok. 15 m3 wody rocznie.

Biooczyszczalnia

Na terenie gospodarstwa znajduje się autonomiczna, ekologiczna oczyszczalnia ścieków. Właściciele zamierzają przebudować ją na oczyszczalnię ze złożem biologicznym, w której wysoki stopień oczyszczenia ścieków (>95%) pozwala na ich ponowne wykorzystanie do mycia, podlewania trawników, spłukiwania chodników itp. Oczyszczalnię wybudowała firma BIOCLAR-SZKILNIK Sp. z o.o. z Zapolic.

Kochamy tereny Mazur Garbatych i Suwalszczyzny, ale przede wszystkim jesteśmy miłośnikami naturalnych zasobów Ziemi, dlatego właśnie zdecydowaliśmy się na prowadzenie ekoagrogospodarstwa. Wszelkie nasze technologiczne inicjatywy mają na celu redukcję szkodliwego oddziaływania gospodarstwa na środowisko (atmosferę, gleby, wody gruntowe, wodę pitną) – mówi pani Lidia.

 

Katarzyna Teodorczuk

 

Reportaż został przygotowany w ramach projektu "Z energetyką przyjazną środowisku za pan brat" i ukaże się w broszurze pt. "Dom Pasywny" – jednej z cyklu 11 broszur. Każda broszura jest produktem edukacyjnym wykorzystującym wkład wiedzy fachowej partnerów projektu KAPE i IEO oraz InE. Broszury służyć mają przybliżeniu czytelnikowi danego produktu lub usługi opartej na innowacyjnych rozwiązaniach w zakresie energetyki przyjaznej środowisku.

W cyklu ukażą się następujące broszury: Bezodpadowa biogazownia, Dom pasywny, Energetyka rozproszona, Energia w gospodarstwie rolnym, Energia w obiekcie turystycznym, Energooszczędny dom i mieszkanie, Inteligentne systemy zarządzania użytkowaniem energii, Samochód elektryczny, Urządzenia konsumujące energię, Zielona energia, Zrównoważone miasto.

Wszystkie broszury są bezpłatne i są dostępne w formie drukowanej w Instytucie na rzecz Ekorozwoju, a wkrótce będą do pobrania w formie PDF ze strony www.ine-isd.org.pl.

Projekt "Z ENERGETYKĄ PRZYJAZNĄ ŚRODOWISKU ZA PAN BRAT" finansowany jest ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.


Udostępnij wpis swoim znajomym!




Podziel się swoją opinią



Za treść materiału odpowiada wyłącznie Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju



Portal dofinansowany ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Za jego treść odpowiada Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju, poglądy w nim wyrażone nie odzwierciedlają oficjalnego stanowiska Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej