więcej


Zielona gospodarka

Liczymy (na) redukcję emisji (13188)

2011-09-08

Drukuj

emisja1-sxcCzy zwiększenie europejskiego planu ograniczenia emisji z 20 do 30 procent rzeczywiście równałoby się dwutygodniowej emisji gazu w Chinach?

W listopadzie ubiegłego roku Fatih Birol, główny ekonomista Międzynarodowej Agencji Energetycznej (IEA), podważył znaczenie podniesienia celu redukcyjnego UE z 20% do 30% w walce z globalnym ociepleniem, mówiąc, że pozwoli to zahamować emisje gazów cieplarnianych w ilości, jaką Chiny emitują w ciągu dwóch tygodni. W rozmowie z Reutersem Birol podkreślał, że bez współpracy ze strony Chin i USA nie da się przeciwdziałać zmianom klimatu.

Polski minister środowiska Andrzej Kraszewski oraz minister gospodarki Waldemar Pawlak często przywołują słowa ekonomisty w dyskusjach o podniesieniu celu redukcyjnego UE do 30% (więcej stanowisku Polski w tej sprawie w tekście „Samotne weto Polski") i innych kwestiach związanych z polityką energetyczno-klimatyczną, takich jak opodatkowanie produktów energetycznych (opisane w artykule „Podatek od energii") czy rozdział bezpłatnych uprawnień do emisji (dla przypomnienia: „Decyzja KE w sprawie rozdziału bezpłatnych uprawnień do emisji po 2013 roku").

Okazuje się jednak, że wypowiedź Fatiha Birola jest nie tylko niebezpieczna – ponieważ może prowadzić do zahamowania działań mających na celu zapobieganie zmianom klimatu (w tym też redukcji emisji CO2) – lecz również myląca. Warto bliżej przyjrzeć się danym, aby zweryfikować, czy faktyczny zysk z przejścia na cel redukcyjny 30% rzeczywiście byłby tak znikomy?

Jak podaje Amerykańska Administracja Informacji Energetycznej (Energy Information Administration, EIA), emisje Chin w roku 2009 wyniosły 7706,83 Mt CO2eq, co daje około 147,80 Mt tygodniowo.

Celem Unii Europejskiej jest redukcja emisji do roku 2020 o 20% w stosunku do roku 1990, z możliwością podniesienia do 30%, jeśli inne kraje rozwinięte podejmą się podobnego działania.


Chiny_tab1

Dane w tabeli obok przedstawiają wysokość emisji w milionach ton wyrażane w ekwiwalencie CO2 w roku 1990, 2009 oraz 2020 przy osiągniętym celu redukcji 20% lub 30%.

Aby policzyć możliwe oszczędności wynikające z wcześniejszej redukcji emisji CO2, należy rozpatrzyć dwa scenariusze redukcyjne, jeden przy osiągnięciu w roku 2020 celu redukcyjnego 20% i drugi przy osiągnięciu celu 30%.

Jeśli założymy, że w obu scenariuszach w roku 2050 Unia Europejska osiągnie przyjęty cel redukcji emisji o 85-90%, to szary obszar na poniższym wykresie odpowiada różnicy w emisji CO2 wynikającej ze zwiększenia celu redukcyjnego do 30%.

Chiny_tab2

Scenariusz redukcji emisji w Unii Europejskiej

Wysokość emisji w Mt CO2eq.

Szary obszar – oszczędność emisji CO2 przy osiągnięciu celu redukcyjnego 30%.

Jak łatwo obliczyć, wyrażona w ekwiwalencie CO2 emisja zredukowana gazów cieplarnianych pomiędzy celem 20% i 30% wynosi około 11 176,4 milionów ton. Odpowiada to 75 tygodniom, czyli ponad 17 miesiącom emisji Chin w ich obecnej wysokości.

Można się oczywiście spodziewać, że emisje Chin będą się zwiększały wraz ze wzrostem gospodarki, ponieważ, jak podkreślał to w ubiegłym roku w Brukseli Ian Cronshaw, przewodniczący IEA Energy Diversification Division, zużycie energii na jednego mieszkańca wynosi tam wciąż zaledwie 1/3 średniego zużycia w krajach OECD. W najnowszym World Energy Outlook IEA szacuje, że zapotrzebowanie na energię w Chinach wzrośnie do 2035 roku o 75% (co będzie odpowiadało 22% światowego zapotrzebowania na energię).

Obawy budzi fakt, że aby sprostać takiemu zapotrzebowaniu na energię Chiny planują budowę nowych elektrowni węglowych o łącznej mocy 600 GW (600 000 MW) co jest równoważne obecnej łącznej mocy UE, USA i Japonii. Równocześnie jednak, kraj ten znajduje się na drodze do pozycji światowego lidera, jeśli chodzi o technologie związane z czystą energią. Dwunasty plan pięcioletni Chin zakłada budowę 70 GW mocy z energii wiatrowej oraz 5 GW z energii słonecznej do roku 2015.

Chiny, podobnie jak inne najważniejsze kraje rozwijające się, podejmują zdecydowane działania zapobiegające zmianom klimatu i deklarują wysokie cele redukcyjne:

Zobowiązania redukcyjne Chin wynikające z porozumienia kopenhaskiego:

- obniżenie carbon intensity (emisje przypadające na każdą jednostkę wytworzonego PKB) o 40-45% do 2020 r. w stosunku do poziomu z 2005 r.;

-  zwiększenie udziału energii ze źródeł odnawialnych w zużyciu energii pierwotnej do 15% do 2020 r.;

-  zwiększenie zalesienia kraju o 40 mln hektarów, i zwiększenie objętości lasów o 1,3 mld m3 do 2020 r. w stosunku do 2005 r.

Cele krótkoterminowe:

-  17% redukcji carbon intensity i 16% redukcji energy intensity (energochłoności gospodarki) do 2015 r.;

-  zwiększenie efektywności energetycznej – zmniejszenie zużycia energii o 20% na jednostkę wytwarzanego PKB w latach 2005-2010.

Starajmy się unikać popularnych ostatnio argumentów w rodzaju „po co mamy przeciwdziałać zmianom klimatu, jeśli inni tego nie robią". Negatywne skutki zmian klimatu, a w tym rosnące globalne ocieplenie, to nasz wspólny problem i wszystkie kraje są odpowiedzialne za swoje działania. Warto również wyjść poza za stereotypowe myślenie i dokładniej przyjrzeć się działaniom innych, bo może się okazać, że wkrótce to Europa zostanie w tyle.

 

Więcej o krajach rozwijających się jako przyszłych liderach ochrony klimatu można znaleźć w raporcie opracowanym przez Greenpeace: www.chronmyklimat.pl/ngos/10785-kraje_rozwijajace_sie_przyszlymi_liderami_ochrony_klimatu_

 

ChronmyKlimat.pl, fot. www.sxc.hu
na podstawie: www.reuters.com, www.euractiv.com, www.iea.org, www.eea.europa.eu, www.climateactiontracker.org

 

Redakcja ChronmyKlimat.pl zezwala na przedruk tego artykułu, pod warunkiem podania źródła tekstu i zamieszczenia linku do portalu lub podlinkowanego logotypu.


Udostępnij wpis swoim znajomym!




Podziel się swoją opinią



Za treść materiału odpowiada wyłącznie Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju



Portal dofinansowany ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Za jego treść odpowiada Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju, poglądy w nim wyrażone nie odzwierciedlają oficjalnego stanowiska Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej