więcej


Nauka o klimacie

Woda i ogień (15907)

2013-07-09

Drukuj

Indie powodz Oxfam International flickr by-nc-ndW tym roku monsun w Indiach przyszedł na czas, co dla wielu rolników oznaczało nadzieję, że kraj nie będzie miał problemów z brakiem wody. I tak też się stało. Już od miesiąca Indie doświadczają wyjątkowo silnego monsunu, który dosłownie zalewa kraj wodą.

Najgorzej jest w leżącym u podnóża Himalajów stanie Uttarakhand, gdzie intensywne deszcze doprowadziły już do śmierci ponad 1000 osób. A bilans ofiar nie jest zamknięty, a w wyniku niszczycielskich deszczy monsunowych mogło zginąć kilka tysięcy ludzi. Zdjęcie powyżej pokazuje zniszczenia, jakie dokonały ulewy, w wyniku których doszło do osunięć zboczy górskich w tym górzystym regionie Indii. W Uttarakhand spadło prawie 400 litrów wody na metr kwadratowy, co stanowi około 460% normy dla tego regionu. Silniejsze niż zwykle opady monsunowe objęły w tym roku 70% powierzchni Indii.

Monsun to nie jedyny problem Indii. Z powodu silnych opadów deszczu i wysokiej wilgotności powietrze, zalane regiony opanowała plaga komarów. Komary w Indiach roznoszą choroby w tym groźne zapalenie mózgu, na które zmarło już 118 dzieci. I tu także bilans nie jest ostateczny, bo liczba ofiar może też przekroczyć 1000. Eksperci uważają, że to największa epidemia od dziesięciu lat. Nic dziwnego, skoro monsun przybrał aż tak dużą skalę jak w tym roku. Choroba jest uleczalna i jest na nią szczepionka, ale Indie to wciąż kraj, w którym wielu ludzi nie stać na szczepienia. Wielu mieszkańców, szczególnie dzieci jest niedożywionych i nie ma dostępu do czystej, bieżącej wody.

Wszystko to dzieje się w przeludnionym kraju, którego liczba ludności osiągnęła już 1,21 miliarda, czyli o 17,7% więcej niż dekadę temu. Indie to drugi pod względem liczby mieszkańców kraj na świecie i już w wkrótce faktycznie stanie się najludniejszym, bijąc na głowę Chiny.

Spoglądając w przyszłość, widać piętrzące się wyzwania. Ten ogromny, przeludniony kraj, w ogromnym stopniu uzależniony od monsunów doświadcza potężnych klęsk żywiołowych, które w zmieniającym się klimacie mogą przybrać na sile. Topnienie lodowców Himalajów najpierw będzie nasilać powodzie, a następnie, po ich zaniku, długotrwałych susz w porze suchej.

Jednocześnie cierpiące na głód energetyczny Indie, pomimo znaczących inwestycji w energetykę słoneczną, silnie opierają się na węglu, którego zużycie w zeszłym roku wzrosło o 10,2%. Analitycy prognozują, że w przyszłym roku Indie w imporcie węgla mogą wyprzedzić dotychczasowego lidera – Chiny. Kolejny kraj rozwijający się, narażony na zmiany klimatu, zwiększa zużycie paliw kopalnych.

PLAGA OGNIA
Indie zalewa monsun, Europa odnotowała rekordowe powodzie, podobnie Kanada.Inne regiony dotykają fale upałów. Po rekordowo upalnym lecie w Australii (podczas którego służby meteorologiczne wprowadziły do map temperatury dwa nowe kolory na oznaczenie temperatur powyżej 50°C), które wystąpiło w warunkach wcale nie sprzyjających upałom, raport Uniwersytetu w Melbourne pokazał, że w związku z ocieplaniem się klimatu prawdopodobieństwo takich rekordowych fal upałów już teraz wzrosło aż pięciokrotnie. Szanse na tak upalny styczeń, jaki miał miejsce, wzrosły w Australii z 1 na 14000 lat, do 1 na 14 lat.

Rekordowe upały dotknęły ostatnio Alaskę. To 49 stan USA, największy w całym kraju, a jednocześnie jeden z najsłabiej zaludnionych regionów Ameryki Północnej. Nie ma w tym nic dziwnego. Alaska leży w strefie subpolarnego (podbiegunowego) klimatu z długą, śnieżną i mroźną zimą, oraz krótkim zazwyczaj chłodnym i deszczowym latem. Jeszcze tej zimy wydawało się, że pogoda jaka panuje na Alasce jest całkiem typowa. Zima, jak to na Alasce, była zimna i długa. Jednak w połowie czerwca Alaska doświadczyła fali upałów, podczas których padł szereg rekordów ciepła. Wysokie temperatury zdarzają się czasem w Alasce, ale ostatnia fala upałów miała wręcz apokaliptyczny wymiar.

Wielu mieszkańców Alaski oczekiwało, podobnie jak u nas w Polsce, ciepłego lata, podczas którego będzie można wypocząć. Ale nikt nie spodziewał się aż takich temperatur. Mieszkańcy Alaski źle znieśli taką pogodę, gdyż zupełnie nie są przyzwyczajeni do takich upałów. A wysokie temperatury utrzymywały się jeszcze do końca czerwca. Rachunek prawdopodobieństwa pokazuje, że przyczyną są zmiany klimatu, bez której wystąpienie takich upałów byłoby skrajnie nieprawdopodobne, zarówno z względu na wzrost temperatur, jak i spowalnianie i coraz większą amplitudę fal prądu strumieniowego. To właśnie niespotykane meandrowanie prądu strumieniowego przyniosło upały na Alasce i powodzie w Kanadzie.

 

Hubert Bułgajewski

Link do oryginalnego tekstu; ziemianarozdrozu.pl/artykul/2401/woda-i-ogien

źródło: Ziemia na Rozdrożu, fot. Oxfam International flickr by-nc-nd

Udostępnij wpis swoim znajomym!




Podziel się swoją opinią



Za treść materiału odpowiada wyłącznie Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju



Portal dofinansowany ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Za jego treść odpowiada Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju, poglądy w nim wyrażone nie odzwierciedlają oficjalnego stanowiska Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej