więcej


Książki / raporty

Europa się waha w sprawie wysokości redukcji emisji gazów cieplarnianych (11884)

2010-06-17

Drukuj
Recesja sprawia, że osiągnięcie 20% redukcji emisji dwutlenku węgla do roku 2020 jest tańsze niż oczekiwano – powiedziała Connie Hedegaard, komisarz ds. klimatycznych UE. Czy dojdzie więc do podwyższenia celu redukcyjnego?
 Przeprowadzona przez Komisję analiza kosztów wykazuje, że podniesienie redukcji do 30% powinno być tańsze, niż pierwotnie wyliczano. Ewentualna decyzja o zwiększeniu celu z 20% do 30% należy do przywódców Unii i zostanie podjęta jak to zwykle bywa, w odpowiednim czasie i w odpowiednich warunkach.

Dla polityków dziś bezwzględnym priorytetem jest wyjście z kryzysu. Jednak, gdy tylko wyjdziemy z kryzysu, Komisja rozpocznie dyskusję opartą na faktach – zapewnia Connie Hedegaard, komisarz ds. klimatycznych UE.

Najwyraźniej optymistyczne analizy nie są wystarczające dla decydentów unijnych i nie ma szansy na decyzje polityczne w najbliższym czasie. Ich wartość jest jednak znacząca, gdyż mogą zainspirować rozmowy w bardziej postępowych państwach członkowskich.

Pierwotne, kompleksowe wyniki nie zostały zaakceptowane przez grupy sprzeciwiających się państw. We wcześniejszych analizach z uporem powtarzano, że 20% to niewystarczający poziom redukcji. 20-procentowy próg został jednak ustalony jako pierwszy krok do osiągnięcia celu. Ostatnie analizy wskazują jednak, że tworzy się odpowiednie pole do wypracowania ambitniejszych planów redukcyjnych.

Recesja sprawia, że osiągnięcie 20% redukcji emisji dwutlenku węgla do roku 2020 jest tańsze niż oczekiwano – powiedziała pani komisarz.

Według dokumentu 20% redukcja emisji kosztować będzie 48 mld €. To znacznie mniej od zakładanej dwa lata temu kwoty 70 mld €. Koszty 30% redukcji szacuje się natomiast na sumę 81 mld € rocznie. Obecnie Unia planuje wprowadzenie 30% redukcji tylko w przypadku, jeżeli inne kraje podejmą podobne cele w ramach nowego globalnego porozumienia klimatycznego.

Wszystko wskazuje na to, że nadchodzące lato będzie w Unii pełne konfliktów i intensywnego lobbingu. Według źródeł z Brukseli, Hedegaard pragnie zaangażować się w ambitniejsze cele, ale jest naciskana przez kolegów z komisji, aby działać ostrożniej.
 

Najgorętszym zwolennikiem przejścia na 30% są Niemcy. Jednocześnie podkreślają, że taki wynik może być wyznaczony jedynie w przypadku zawarcia globalnego porozumienia. Szansa, którą wykazują analizy, widzą więc jako kartę przetargową w negocjacjach klimatycznych.

Najwyraźniej nie wszyscy widzą swoją szansę w globalnych negocjacjach, bo wschodnioeuropejscy członkowie Unii oraz Włosi sprzeciwiają się wyższej redukcji.
 

Nowy, koalicyjny rząd Wielkiej Brytanii podkreśla natomiast pionierską rolę Unii w walce ze zmianami klimatycznymi i opowiada się za jednostronnym zobowiązaniem do większej redukcji. –Będziemy naciskać na Unię Europejską, aby udowodniła swoje przywództwo w świecie poprzez wspieranie zwiększonej redukcji emisji o 30% do roku 2020 – powiedział Chris Huhne, sekretarz ds. energii i zmian klimatycznych.
 

Zaprezentowana publicznie na początku czerwca analiza zostanie rozpatrzona przez unijnych ministrów ochrony środowiska i omówiona na szczycie przywódców państw unijnych.

Jeżeli szefowie rządów zdołają oficjalnie zatwierdzić 30-procentowy cel redukcji, z pewnością będzie to miało ogromny wpływ na międzynarodowe rozmowy w sprawie globalnego ocieplenia, które odbędą się w grudniu w Cancún, w Meksyku.

KT

 


Udostępnij wpis swoim znajomym!




Podziel się swoją opinią



Za treść materiału odpowiada wyłącznie Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju



Portal dofinansowany ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Za jego treść odpowiada Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju, poglądy w nim wyrażone nie odzwierciedlają oficjalnego stanowiska Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej