więcej


Książki / raporty

Co dalej z łupkami w Polsce? (16127)

2013-09-03

Drukuj

euractivFirma Lane Energy Poland, koncesjonariusz ConocoPhilips, poczyniła znaczący krok do przodu na drodze do osiągnięcia komercyjnie opłacalnego wydobycia gazu łupkowego w Polsce. W ostatnim tygodniu sierpnia firmie udało się na jej polu łupkowym niedaleko Lęborka dokonać szczelinowania hydraulicznego, z którego gaz wydobywa się samoistnie – informuje Euractiv.pl.

Gazem łupkowym określamy złoża gazu ziemnego występujące w łupkach osadowych. Umożliwienie wykorzystania tego źródła gazu doprowadziło do pewnego rodzaju rewolucji w Stanach Zjednoczonych, gdzie, po trwających dekady badaniach, udało się opracować wydajną metodę pozyskiwania gazu z tego typu złóż. Nawet tam jest to branża relatywnie młoda, ale już teraz znacząca – w ciągu pierwszej dekady XXI wieku udziału gazu łupkowego pozyskiwanego w kraju  w ogólnej konsumpcji gazu wzrósł z 1 do 20 proc. [1].

Światełko w tunelu?

Jak przyznał Piotr Woźniak, wiceminister środowiska i główny geolog kraju, na razie nie są to ilości pozwalające na opłacalne wydobycie komercyjne. Niemniej jednak może to być pierwsza jaskółka zapowiadająca wiosnę sektora wydobycia gazu łupkowego w Polsce. Europoseł Konrad Szymański (PiS) w rozmowie z EurActiv.pl wyraził nadzieję, że dzięki temu, co się stało pod Lęborkiem, poszukiwania nowych źródeł gazu w Polsce nabiorą rozpędu. Powinno to pozwolić uzyskać nam konkretną wiedzę na temat faktycznego stanu złóż gazu łupkowego w Polsce [2].

Jest to z pewnością powód do radości dla sektora, który w tym roku odczuł kilka bolesnych ciosów: najpierw ogłoszenie, że polskie zboża są dziesięciokroć mniejsze niż pierwotnie szacowanej (z 5,3 biliona do 768 miliardów m3), a potem wycofanie się amerykańskiego giganta Exxon z Polski (za którym podążyły zawieszenia prac Marathon Oil i Talisman Energy) [3]. Exxon uzasadniał swoją decyzję złożoną sytuacją geologiczną, która nie pozwala na komercyjne wykorzystanie złóż przynajmniej w przeciągu najbliższych pięciu lat [4].

Kwestia gazu z łupków jest sprawą kontrowersyjną. Najlepiej widać to na przykładzie dwóch sąsiednich miejscowości Żurawłów i Ministrówka (pow. zamojski). W pierwszej z tych miejscowości mieszkańcy protestowali przeciwko działaniom wydobywczym firmy Chevron, podczas gdy mieszkańcy tej drugiej podpisali petycję o przyspieszenie prac wydobywczych w ich okolicy, co pozwoli, według nich, na szybszy rozwój [5].

W Amerykę wierzymy

Jednym z istotnych problemów przy eksploatacji źródeł łupkowych jest relatywny brak wzorów do naśladowania. Na całym świecie jedynie Stany Zjednoczone mają kilka dekad doświadczeń w wydobyciu tego rodzaju gazu. Jednak i tam badania na temat długoterminowych efektów wydobycia metodą szczelinowania hydraulicznego dopiero trwają, a większość przykładów na negatywny wpływ frackingu jest anegdotyczna lub trudna do obiektywnej weryfikacji.

Niemniej jednak, Bruksela zleciła w zeszłym roku ekstensywną analizę amerykańskich doświadczeń. Przeprowadzona przez niemieckich specjalistów Wuppertal Institut für Klima, Umwelt, Energie i Ludwig-Bölkow-Systemtechnik (pełny tekst do pobrania na stronie: www.euractiv.pl/Shale_Gas_EP.pdf). Analiza zwraca uwagę na wiele istotnych czynników zwiększających i zmniejszających ryzyko w trakcie wydobycia gazu łupkowego. Wiele zagrożeń może być zminimalizowanych przy użyciu odpowiedniego sprzętu i przy dobrym wyszkoleniu personelu. Przewidywane koszty sprzętu jakości i szkoleń są jednak wysokie. Przy względnie niskiej cenie gazu może sprawić, że dla wielu, szczególnie mniejszych, przedsiębiorstw wydobycie gazu po prostu przestanie się opłacać.

W kwestii kosztów i wydajności raport zwraca uwagę na kilka istotnych wniosków, jakie można wyciągnąć z amerykańskich przykładów. Jednym z najistotniejszych z nich jest stosunkowo szybkie wyczerpywanie się studni: raport cytuje przykład złoża Barnett Shale w Teksasie, USA. Studnie tam osiągają przeciętną wydajność 11 milionów m3 gazu w ciągu pierwszego roku swojego istnienia, która spada do zaledwie 80 000 w roku dziewiątym i 40 000 w dziesiątym (raport Post Carbon Institute analizuję tę kwestię jeszcze dokładniej: shalebubble.org/drill-baby-drill). Raport zauważa, że jeśliby na terenie takiejże studni postawić panele słoneczne, to długoterminowa wydajność energetyczna byłaby większa, przy zmniejszonych kosztach środowiskowych. W Stanach, posiadających 1700 mobilnych wiertni i rozpoznane źródła bez granic narodowych dużo łatwiej jest utrzymać szybką wymianę studni – Polsce tychże wiertni jest tylko 20 (a w całej Europie 80), a przepisy dotyczące wydobycia i koncesji różnią się między państwami, co spowalnia wykonywanie nowych odwiertów i zwiększa koszty koncernów wydobywczych [6].

Łupki w Polsce

Dużym i wyjątkowo podatnym na kontrowersje obszarem pozostają kwestie środowiskowe. Wydajne wydobycie gazów z łupków, oprócz stosunkowo dużej powierzchni zajmowanej przez studnie, wymaga również znaczącej ilości wody do szczelinowania. Jako że w procesie frackingu dodaje się do wody chemikalia mające utrwalić otwarte szczeliny, istnieje stosunkowo wysokie ryzyko przedostania się ich do innych złóż wody w okolicy wydobycia [7]. Wysokie zużycie wody też samo w sobie prowadzi do krytyki wydobycia gazów z łupków jako nieprzyjaznych środowisku.

Andrzej Kassenberg, prezes Instytutu na Rzecz Ekorozwoju, w rozmowie z EurActiv.pl przyznał, że przy odpowiednich zabezpieczeniach ekologicznych gaz z łupków mógłby znacząco ułatwić przechodzenie z paliw kopalnych w stronę energii odnawialnej (gaz naturalny używany w energetyce produkuje znacząco mniej zanieczyszczeń niż ropa i węgiel, choć nadal nie jest to „czysta" energia).  Takich zabezpieczeń nie uzyska się jednak bez wysokiego poziomu współpracy między wszystkimi zainteresowanymi stronami (rządem, koncernami, środowiskami lokalnymi i ekologami). Komunikacja między nimi, w doświadczeniu Kassenberga, mogłaby zostać znacząco poprawiona. Taka poprawa mogłaby również doprowadzić do powstania kompleksowego podejścia do wydobycia gazu z łupków, które mogłoby, na przykład, zagwarantować przeznaczenie części funduszy na wspieranie rozwoju energii odnawialnej.

Naszym już krajowym problemem jest ciągłe oczekiwanie na rządowy projekt ułatwień dla przemysłu wydobywczego (nowelizacja Prawa górniczego i geologicznego), mający uprościć wiele z procedur. Od połowy lipca jest pod on lupą Komisji Europejskiej (KE), która nie podała przewidywanego terminu zakończenia prac. Jako że projekt przewiduje, obok zmian koncesjonowania (jedna licencja rozpoznawczo-wydobywcza zamiast dwóch oddzielnych), uproszczenie procedur środowiskowych, potencjalnie może on stać w konflikcie z prawodawstwem unijnym: w lipcu komisja środowiska (ENVI) Parlamentu Europejskiego przegłosowała wymóg przeprowadzania pełnej oceny wpływu na środowisko podczas przeprowadzania poszukiwań gazu łupkowego.

Można to traktować jako pewien sygnał, że w Komisji Środowiskowej Parlamentu Europejskiego (ENVI) w obecnej chwili dominuje podejście proekologiczne, a nie progazowe [8]. Europoseł Szymański podkreśla, że branża nie potrzebuje wsparcia jako takiego ze strony Europarlamentu, ale działania dyskryminacyjne zaproponowane na posiedzeniu ENVI wysyłają negatywny sygnał i mogą spowolnić rozwój branży. Szymański uważa również, że tego typu dyskryminacja zostanie powstrzymana na forum Rady, a być może nawet już na posiedzeniu plenarnym samego Parlamentu. Niezależnie od sytuacji w Brukseli, Szymański pytany przez nas o przeszkody na drodze do rozwoju wydobycia gazu łupkowego w kraju, zauważył, że jedną z głównych jest niepewność regulacyjna, w tym dotycząca koncesjonowania.

Przyszłość

Sprawa łupków pozostaje niejednoznaczna. W UE jedynie Polska i Wlk. Brytania aktywnie dążą do wykorzystania swoich źródeł tego surowca, co nie tworzy przyjaznego klimatu legislacyjnego. Polskie złoża są natomiast w dużej mierze jeszcze niesprawdzone empirycznie, a ich wielkość bazuje na szacunkach i badaniach porównawczych. Brak klarownej sytuacji prawnej również nie nastraja przemysłu zbyt optymistycznie. Jednak potencjał niezależności energetycznej od zewnętrznych partnerów i rozpoczęcie wręcz eksportowania tego surowca pozostaje na tyle atrakcyjny, by utrzymywać wysokie zainteresowanie branży, polityków i opinii publicznej.

Przypisy:

1.www.chathamhouse.org/sites/default/files/public/Research/Energy,%20Environment%20and%20Development/bp0812_stevens.pdf
2.Obecne oceny opierają się głównie na kompartywistyce geologicznej ze Stanami Zjednoczonymi.
3.eekingalpha.com/currents/post/1248202
4.uk.reuters.com/article/2012/06/18/poland-shale-idUKL5E8HII5420120618
5.www.mos.gov.pl/artykul/7_aktualnosci/20995_gaz_lupkowy_bezpieczny_dla_ludzi_i_dla_srodowiska.html
6.ww.nettg.pl/news/113219/lupkowy-jeden-lebien-to-za-malo-by-popadac-w-zachwyt
7.By zapobiec protestom związanym z kwestią używanych chemikaliów, firmy dokonujące frackingu dobrowolnie zamieszczają pełen skład stosowanej mieszanki na www.ngsfacts.org
8.ww.euroinfrastructure.eu/uncategorized/niekorzystne-zapisy-dotyczace-gazu-lupkowego/

 

źródło: Euractiv

Udostępnij wpis swoim znajomym!




Podziel się swoją opinią



Za treść materiału odpowiada wyłącznie Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju



Portal dofinansowany ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Za jego treść odpowiada Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju, poglądy w nim wyrażone nie odzwierciedlają oficjalnego stanowiska Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej